Naskoczyli na koleżankę, bo wyprostowała włosy 5-letniej córce

Na weselu naszej wspólnej znajomej pojawiła się ze swoim dzieckiem, któremu wyprostowała na ten dzień włosy. Niektórzy zrobili z niej matkę pokroju tych amerykańskich wariatek, które zgłaszają swoje dzieci do konkursów piękności i tracą rozum przygotowując je do nich. Czy mi się zdaje czy społeczeństwo się przewrażliwia?

jakby tak na codzień robiła to by było nie teges ale na wesele to nic złego

moim zdaniem to glupota, ale nie naskakiwałabym na nią

Mówiła, że wyprostowała tylko z tej okazji, zwłaszcza, że mała chciała :-) Z tego co widzę (a widzę jakieś kilka razy w miesiącu), mała NIE jest robiona na starą maleńką, nie jest malowana, farbowana ani przesadnie strojona i zawsze ma swoje naturalne kręcone włosy. Kiedy dziewczynkom kręci się włosy lokówką na pierwszą komunię, nikogo to nie bulwersuje ;-) Ja widziałam kiedyś matkę z 6-7letnią dziewczynką ściętą, ufarbowaną i ubraną na podobieństwo swojej plastikowej mamusi. I to była dla mnie mega przesada

aja cztalam o matce co corke przed komunia poslala do solarium i potem tez z nia chodzila -a przeciez slonce , opalanie skzodzi dziecku bardziej niz doroslemu-prostowanie wlosow to przy tym pikus

"trwale",na dluzej, i mam nadzieje,ze to nie toktore zrobila 5-latce