Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

to ja Agnieszka

Kobiety po 30stce, z UK - starajace sie o dziecko - laczmy sie ;-)

Polecane posty

Aga...tak, najpierw poszlam do GP, po ok 6 miesiacach staran. Naklamalam, ze staram sie juz rok i nic. Skierowano mnie najpierw na podstawowe badania hormonow, a M na badanie nasienia. U mnie wyszly jakies male wahania wiec wyslali mnie do endokrynologa. Niestety u mojego (juz ex) M byly bardzo kiepskie wyniki dlatego skierowano nas do ginekologa. Ginekolog nawet mnie nie zbadal :D Tylko zlecil badanie droznosci jajowodow. Po tym badania (wynik byl ok) dostalismy skierowanie do kliniki leczenia nieplodnosci w Birmingham i tam tez podchodzilismy do ivf (a dokladniej to do ICSI). Zaszlam w ciaze, ale niestety poronilam. To bylo 3 lata temu. Teraz jestem w nowym zwiazku. W listopadzie zaszlam w ciaze naturalnie i niestety tez ja stracilam. Po krotkiej przerwie wrocilismy do staran i w marcu znow zobaczylam dwie kreski na tescie. Teraz jestem w 26tc i maly Leo wlasnie skacze mi w brzuchu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przy pierwszej ciazy jakos sie wspomagalas? Ja mam temat "pomocy" opracowany dobrze:D Witaminy, testy, itp... nic nie jest mi obce:D Ale zanim zaczniemy sie wspomagac roznymi srodkami dobrze wiedziec w jakim stanie jest nasz organizm. Ja mialam problemy z druga faza cyklu, ktora byla dosc krotka. W cyklu, w ktorym zaszlam wspomagalam sie witamina B aby ja wydluzyc. Mozna tez stosowac naturalny odpowiednik CLO na pobudzenie stymulacji. Nawet sobie kupilam, ale nie zdazylam zastosowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmelek_30 - Toj maly bedzie Leon? czy Leo? Moj maly ma na imie Leon ;-) - wszyscy i tak wolaja na niego Leo ;-) i mialam termin na 10 grudnia ale urodzilam po terminie 25 grudnia. Chyba pojde do GP i naklamie ;-) troszeczke ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosuje (i stosowalam w pierwszej ciazy tez) magnez, witamine B, witaminy dla kobiet chcacych zajsc w ciaze, wiesiolek, olej z ryb. Wiele przeszlas ale udalo sie :D i to jest najwazniejsze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Ale zbierznosc!:) Maly bedzie mial na imie Leo, choc w domu pewnie i tak wszyscy beda na niego mowic Leos :) Ciekawe kiedy ja urodze...:) Ja bym poszla i troszke podkolorowala. Pracuje w NHS'ie i wiem, ze czasami trzeba troszke nagiac rzeczywistosc dla naszych potrzeb. Inaczej ciezko cokolwiek na nich wymusic:) A wogole to mam na imie Dominika wiec mozesz zwracac sie do mnie Domi-tak bedzie prosciej:) Na moim topiku dziewczyny uzywaja mojego imienia wiec nie jest ono zadna tajemnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
pogadalabym z wami..ale temat ten-ja dzieci nie mam.:( a moze cos na inna nute..o jukej.? ;:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Domi! 🌻 Zrobie tak jak piszesz. Pojde, podkoloryzuje, zobaczymy co sie stanie. 6 miesiecy temu cytologia wyszla mnie nie calkiem dobrze... Znalezli jakies "nienormalne" komorki, ktorych byc nie powinno. Wtedy moja GP kazala mnie wstrzymac sie z zajsciem w ciaze przez pol roku. I tak nie posluchalam ;-) i probowalam. Jednak nie zaszlam. Tydzien temu powtorzylam cytologie - teraz czekam na wyniki. Dla mnie kazdy miesiac jest wazny - mam 35 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sima...jak Ci sie zyje w Bormingham...? Ja musze przyznac nie jestem wielkomiejska dziewczyna. Zdecydowanie wole mniejsze miasta:) Do Birmingham jednak czasami jezdze na zakupy:) Aga... ja przed inf tez mialam problemy z cytologia, ale pominelam ten temat, bo myslalam, ze nie ma po co o tym pisac :) Skierowali mnie na kolposkopie, zrobili biopsje i tez wyszla nieciekawie. Skonczylo sie niestety skracaniem szyjki. Najwazniejsze jednak, ze wyleczyli to i nie musze zyc obawiajac sie nowotworu! Teraz jestem pod lupa i co roku robia mi cyto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - moj maly leon GLOSNO domaga sie uwagi :D Bede pozniej. Dodajcie temat do ulubionych. Karmelek_30 - opisze Tobie pozniej wszysko co i jak bylo z wywolywaniem porodu i z glodna wigilia ;-) Az mnie sie cieplo na sercu zrobilo jak zobaczylam ta date i imie... sima - jasne na jakikolwiek temat chcesz. Mysle, ze bedziemy tu pisac o wszystkim. Ucalowania i wpadnijcie tu pozniej KONIECZNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muninimini
czesc kobietki z tej strony klania sie kolejna starajaca sie Aga, mam 33 lata, synka z poprzedniego zwiazku i staramy sie z mezem od 5 miesiecy, mieszkam pod Manchesterem. fajnie poczytac o realiach staran tutaj w uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
obrzeza birmingham-zyje sie calkiem ok oj ja tez miast nie lubie...jednak no czasem na wycieczke mozna-birm noca fajnie sie przentuje-szyk swiatel..;) a jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muninimini...witaj:) Ile lat ma Twoj synek? sima...ja mieszkam w Wprcester, takie miasto...jak dla mnie w sam raz:) Nie za duze, nie za male:) Wszystko co potrzebne jest. Tutaj tez studiuje pielegniarstwo, ale teraz jestem na urlopie dziekanskim ze wzgledu na ciaze. A Ty co porabiasz na codzien? Aga... temat juz dodalam do ulubionych:) A Twoj maz jakiej jest narodowosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zakupilam dzis reszte sliwek-wegierek z polskiego sklepu i wlasnie pieke ciasto ze sliwkami. Takie maly eksperyment, bo jeszcze nigdy go nie robilam. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A wczoraj kupilismy ogorki gruntowe i jeszcze w nocy czesc w sloikach kisilam, a z resztych malosolne, bo moj M bardzo lubi. Jak te malosolne wyjda ok to w przyszlym tygodniu dokupie jeszcze i zrobie wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muninimini
moj synus ma 6 latek, jestem w uk od 8 lat (boze, jak ten czas leci!) za pierwszym razem mialam niesamowite szczescie- zaszlam w ciaze w przeciagu dwoch miesiecy od momentu podjecia decyzji. teraz troszke sie denerwuje, juz prawie 6 miesiecy i nic... panika jeszcze mi sie nie wlaczyla, ale przed okresem to mna troszke targa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz jest z zielonej wyspy - Irlandii. Ciasto pieczesz? ja jeszcze w zyciu ZADNEGO nie upieklam ;-) Kucharka ze mnie zadna. W Polsce skonczylam studia (PP - gospodake elektroniczna). Tutaj pracowalam w ... fabryce ... i w hotelach i w restauracjach i w pubach. Musisz znac swietnie jezyk skoro tu jestes na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muninimini - nie denerwuj sie, spokoj to podstawa. Sama czuje takie rozczarowanie (jak dzis gdy zrobilam test) ... znow nic ale nie poddaje sie. Do 40stki chce miec odchowane dzieci, wrocic do pracy, do "ludzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muninimini...to tak jak ja... mi tydzien tymu minelo 8 lat odkad przyjechalam. Czas tak szybko plynie... Tyle sie wydarzylo od tamtego czasu... Dziewczyny zeby Was troszke uspokoic to zupelnie zdrowa para, bez zadnych problemow moze sie starac do roku czasu... Ale wiem jak to jest, jak sie czeka kazdego miesiaca... Cztery lata tak zylam. Pozniej mialam dwa lata przerwy, bo rozpadlo sie moje malzenstwo i wiadomo... trzeba bylo zaczynac zycie od nowa... Zapomnialam dodac, ze w marcu, jak zaszlam to oprocz witaminy B bralam tez olej z wiesiolka czyli bardzo tu popularny primrose oil:) Uzywalismy tez zelu-concive plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj wlasnie wrocil z pracy. Pracuje po 12 godzin dziennie. Bede pozniej. Poki co przesylam BUZIAKI. Dzieki za dodanie tematu do ulubionych 🌻 Domi - przyniesiesz nam szczescie !!! Czuje to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie narzekam na znajomosc jezyka Aga... w sumie w kazdej sytuacji sobie radze. Moja pierwsza praca byla w pubie, potem dwie fabryki i teraz szpital. W koncu robie to co sprawia mi przyjemnosc:) Ja tam wielka kucharka nie jestem, ale od wielkiego dzwonu lubie upiec ciasto:) Moze kiedys Was zaprosze na kawe i ciasto mojej roboty :) Aga... ja wlasnie w Wiltshire zaczynalam swoja przygode z Uk, a dokladniej w Wootton Bassett. A Ty gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
sorki..obiad jadlam mam swoja dzialalnosc-na razie nic nie pisze jaka bo zaczynam od niedawna.;) 8 lat to juz kawalek.. ogolem to sama jestem-jakis czas temu sypnal sie zwiazek i powiem szczerze niechce nikogo-przrraza mnie bycie samemu ale...daje sobie czasu. dzieci nie moge miec. teraz juz za pozno by starac sie.. troche to boli bo widze jakie sa relacje miedzy ludzmi-jednak integruja sie single z singlami i wiadomo rodziny z rodzinami. sa wyjatki?pewnie sa-ale jak to u mnie bywa -zazdrosc od ludzi-a jestem osoba raczej zyciowa i z checia wyslucham czyichs klopotow i pomoge-jednak czesto gesto zostalam wykorzystana-a bo jezyka ktos nie zna,a bo sa dzieci..niewiem czy mnie dobrze karmelek odbierasz-to obiektywna moja opinia-jw . wiem ze moje 5 minut dopiero nadejdzie..takze mam usmiech mimo wszystko.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Mam 36 lat i mieszkam w Belfascie, w brudnym, zacofanym kraiku UK, gdzie ludzie przewaznie bekocza a nie mowia po angielsku... 2 miesiace temu usunelam spirale - Mirena, bo zmierzam postarac sie od drugie dziecko. Mam juz syna 16 letniego. Lekarz powiedzial mi, ze moge juz od razu starac sie o dziecko, ale wyczytalam na zagranicznych forach, ze czesto kobiety, ktore decyduja sie na zajscie w ciaze bezposrednio po usunieciu Mireny, zachodza w tzw podwojna ciaze, czyli jeden zarodek, jest zagniezdzony w macicy, a drugi w jajowodzie i czasami kobieta traci oba przez usuniecie jednego, bo to ciaza pozamaciczna. Wiec jeszcze odczekam miesiac i bedziemy sie starac. Czy od razu zajde to nie wiem, z pierwsza ciaza nie bylo problemu. Mialam 19lat, pierwszy cykl i gol. Potem zadnych mdlosci, jakbym nie byla w ciazy. Tylko potem jak urodzilam to mialam malego wrzeszczka :D Bez przesady, ryczal prawie caly czas do 2 latek i nie chcial spac. To i bieda, zero pomocy za strony rodzicow i tesciow, moja ciagla walka o to, zeby znalezc gdzies prace, spowodowala, ze nie mielismy drugiego dziecka. Widzielismy ze nasz syn czuje se samotny, zczegolnie to odczul wlasnie jak przyjechalismy do UK, mial wtedy 9 lat, nie znal angielskiego. Owszem szybko sie nauczyl, trafil na dobrych i wyrozumialych nauczycieli. Teraz jest jednym z najlepszych uczniow w szkole ale poczatki byly trudne. Dostal nawet wysypki, ktora lekarz nie mogl niczym inny uzasadnic jak stresem. Dlatego pomidor z maslem,twoj syn ma juz 12 lat, jak przyjedziecie za rok,albo dwa zostanie mu niewiele czasu na przygotwanie sie do jednych z najwazniejszych tutaj egzaminow GCSE, wiec niech juz zacznie powaznie uczyc sie jezyka angielskiego, na BBC jest mnostwo stronek dla dzieciakow pomocy do GCSE. Bedzie mu trudno, dlatego niech juz sie uczy. My musielismy wyjechac do UK, w 2005 roku maz stracil prace, jedyny zywiciel rodziny, mieli to gdzies, janie moglam znalezc pracy, mielismy kredyt hipoteczny na mieszkanie. Przed nami stanelo widmo bezdomnosci, bo wiedzielismy ze pracy z dochodem ktory wtedy umozliwialby nam oplacic wszystko jest niemozliwe. Sprzdalismy mieszkanie i przyjechalismy w ciemno, zaaklimatyzowalismy sie. Bylo ciezko, pracowalismy, chcielismy zapewnic synowi i nam godne zycie. Moj maz mial szczescie do pracy. Ja trafialam na mobbingi, durnych managerow albo zlosliwych ludzi w pracy, zarowno tubylcow albo rodakow, ie zawsze ale wcesniej czy pozniej. Za dobrze pracowalam i wszedzie to wykorzystywano. Glupia bylam, moglam wczesniej starac sie o dziecko, ni pracowac za trzech, a zarabiac grosze... 3 miesiace temu zlozylam wypowiedzenie z pracy w ktoej juz nerwowo nie wyrabialam i od tego czasu siedze w domu i juz do pracy nie mam zamiaru isc. Chyba ze tutajsi pracodawcy zaczna doceniac uczciwych, ciezko pracujacych ludzi i zaczna placic im wiecej niz te pasci, ktore im oferuja, a praca w teamie to faktycznie bedze praca wteamie a nie ciezka harowka jednego czlowieka, podczas gdy reszta "teamu" ucieka na papierosa... Nie wiem czy mnie rozumiecie. Kompletnie stracilam motywacje do jakiejkolwiek pracy wczesniej pracowalam, robilam kursy, z jezorem do kolan, nie mialam czasu na nic , uczylm sie jezyka i w szoku bylam jak wiele ludzi zyje, poprostu zyje, a ja ciagle w biegu, ciagle sie cos ode mnie oczekuje, chce powyzki to nie ma, tylko klepanie po pleckach. Szlag mnie trafial. Szczytem wszystkiego byl list z Revenue gdzie mamy z mezem oddac 3 tys funtow taxu, bo dochod nam przekroczyl. Myslalam ze sie poplacze. W UK kopie sie ludzi, ktorzy pracuja, rozwijaja sie. Napisalismy list, ze nie mamy takich pieniedzy i wyszczegolnilismy wszystkie wydatki, ze placimy rent, kredyt na samochod, szkole syna, kursy itd. Co odpowiedza jeszcze nie mamy odpowiedzi. W kazdym razie advisor z Revenue sam nam powiedzial, ze to niedobrze ze mamy jedno dziecko i ze ja pracowalam. Gdybym ja zamiast pracowac, siedziala w domu i rodzila dzieci to nic bysmy nie musieli oddawac, a wrecz mielibymy wieksza ulge podatkowa. A tak czlowieku musisz placic. No wiec juz mam dosyc walki systemem, zawsze chcialam miec wicej dzieci, ale panicznie balam sie bezdomnosci i glodu, bo tego juz zaznalismy w Polsce, gdzie tylko czesto na oplaty bylo. No i postaram sie o dzieciatko i juz nie zrobie tak jak moj synek byl maly, zadnej pracy juz nie bede szukac, tylko bede z nim. Po co mam pracowac dla jakiegos cwaniaka za minimum kosztem swojego dziecka, ja i tak tylko tamten sie drabia, a ja i moje dziecko traci, bo smiac mi sie chce jakie stawki oferuja tutejsi pracodawcy. Robia ta sama glupote, chciwcy co nasi w PL, sami podcinac galaz na ktorej siedza. No ale mam to gdzies. W razie czego jak mojemu dziecku czegos bedzie brakowac, to pojde do govrnmentu i bede walic w drzwi, ze nam sie nalezy godne zycie i te lewusy na stolkach beda musieli nam je zapewnic. Zaczynam sie przestawiac na tutajsze myslenie, wiele razy sasiadki sie ze mnie smialy, wez dziewczyno po co to robisz, za te grosze harujesz, kursy robisz i masz to samo co my, majac dzieciaki i mialy racje... Moze jeszcze bede miala okazje acieszyc sie macierzynstwem tj powinnam, teraz do tego dojrzalam, a jak synek kiedys z dziewczyna przyjdzie w ciazy to i im pomoge, bo wiem jak to jest, gdy mlodzi sa bez pomocy. Mam nadzieje ze nie napisalam zbyt drastycznie o sobie, ale nie mam zwyczaju owijac w bawelne, no i moze przez to ciagle mam problemy :D i sama nie lubie tych teatrow miedzyludzkich... Ma problemy z klawiatura,to sorki za brak literek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sima...no to trzymam kciuki by biznes dobrze sie rozwijal. Co do wykorzystywania ludzi to niestety musze sie z Toba zgodzic. I ja zostalam nieraz wykorzystana, bo swego czasu jako jedna z nielicznych osob (w moim owczesnym srodowisku) mowilam dobrze po angielsku. Tutaj, na obczyznie, poznaje sie ludzi z zupelnie innej strony. Czesto nasi najlepsi przyjaciele staja sie naszymi wrogami. Zawisc wsrod nas-Polakow jest ogromna i z tego tez jestesmy znani. Polak-Polakowi pierwszy noz w plecy wbije. Nie chce generalizowac, bo wiadomo ludzie sa rozni. Tych fajnych tez nie brakuje, ale skoro inne nacje dostrzegaja w nas te paskudne cechy to cos w tym musi byc. Co do zwiazkow... w ciagu dwoch lat rozpadly sie dwa moje powazne zwiazki. Przez moment nie wiedzialam jak sobie z tym wszystkim poradze. Jednak zycie potrafi zaskakiwac... nie tylko negatywnie:) I tego Ci zycze... takiego zaskoczenia!:) Pozytywnego rzecz jasna. Co do dzieci... coz moge powiedziec... jesli masz w sobie tyle optymizmu i sily by odnalezc sens w innych dziedzinach zycia i w nich sie spelniac to super i powiem Ci, ze bardzo Ci tego zazdroszcze. Kto wie...moze kiedys los postawi tego wlasciwego mezczyzne na Twojej drodze i znajdziecie spelnienie rodzicielskie moze w nieco innej formie...adopcja...rodzina zastepcza... jest wiele drog... Nie chce sie tu rozwodzic, bo takie gdybanie moze nie jest czyms, czego teraz potrzebujesz... W kazdym razie zycze Ci bys znalazla swoje spelnienie...czymkolwiek by ono nie bylo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
uhhh opisalas ze hoho a teraz juz do rzeczy ja cie rozumiem ale te 3tys funa? to mozna zalatwic nie placa tego tylko musisz no troche polatac po urzedach.^ ja ci powiem ze tez mialam cyrki w pracy-az w koncu poszlam na zasilki-prawie by mnie zajechali psych. wiec no niby w jukej jest lepiej ale wyjatki jw istnieja.. teraz powoli pracuje tylko dla siebie choc nie jest kolorowo..oj nie. to wszystko co sie dzieje ..odbior tego tez to zwyczajnie uczy czlowieka braku skrupolow-bo co tu gadac?wyjechalismy za chlebem i raczej chcemy godnie zyc ale przy tym nie by nas tyrano..itd. boleje nad tym ale czssu nie cofne-wew siebie powoli sie zmieniam-tzn musze miec te poker face;)..by w ogole istniec. mozna by tak gadac pisac ,.w kolko macieja. trzeba poprostu miec wiecej egoizmu czasem.. bo jednak spotyka sie ludzi b w porzadku.:) wiec nie smutaj...iz do h&m customs i wyjasnij ten zalegly podatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Prenumbra... Ja tez na roznych ludzi trafialam w pracy. Wiem co to mobbing i dyskryminacja wiec w pewnym sensie Cie rozumiem. Pewnie gdybym w koncu nie zaczela robic w zyciu tego co zawsze chcialam robic, tego co kocham to tez bym sie przestawila na taki tok myslenia. Co do spirali to wydaje mi sie nie masz czego sie obawiac. Te ciaze pozamaciczne to sa po prostu przypadki... Zdarzaja sie i u kobiet nie stosujacych tej formy antykoncepcji. Zycze z calego serca upragnionej drugiej ciazy! I bede Wam tu codziennie pozytywne wibracje wysylac... jesli ma Wam to pomoc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
karmelek..powiem ci ze we mnie cos peklo. to sie nie sklei nie odnowi..ja juz jestem blisko 40stki trzymam sie dobrze..nie widac tego wieku..etc fizycznie mam uwarunkowania na arakcyjna babke..czemu o tym wspominam?zaufaj mi to bez sensu kiedy opiniuja ze uroda to tak wiele a zdrugiej strony ..no z toba jest cos nie tak skoro jestes sama. jestem..to dla mnie czas by wyciagac wnioski generalnie opinie ludzi nie dadza mi jesc..jednak przeciez gdzies tak naprawde szuka sie i potrzebuje bratniej duszy..oczywiscie dystans a nie z mety wsio o swoim zyciu... klamstwa nie nawidze..lawirowania by sie przypodobac..zaimponowac.. a to tu w anglii jak nigdzie odczuwam jest max..i podstawa by w ogole zbudowac relacje. iinny znaczy gorszy..coraz czescie to widze., dzieci..hm juz nawet nie mysle co bedzie kiedys-ale oczywiscie jesli poznam kogos i np bedzie mial dziecko ..pokocham jak swoje..jednak nie teraz-teraz powoli jak ten feniks z popiolow sie dradzam.:) karmel...ja cie podziwiam..dwa zwiazki i teraz szczesliwa jestes..az milo to przeczytac. u mnie bylo gorzej bo ja to wszystko przezylam potrojnie.. mowia ze zaloba psych po zwiazku trwa ok 3 lata ..no to soon u mnie bedzie te 3.. tak wiec..daje rade. i dzieki za cieple slowa..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sima... bije od Ciebie sila, zyciowa madrosc i taki zdrowy egoizm. Az sie chcialoby z Toba usiasc, wypic kieliszek wina/piwo/drinka (niewlasciwe skreslic:) ) i pogadac...tak po prostu... o zyciu... Masz racje... dwulicowosc, klamstwa, matactwa... to codziennosc... Sztuka jest w tym wszystkim nie stac sie takim samym i podazac swoja, prosta, nieskarzona tym zachodnim stylem bycia, droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za odzew sima juz pisalismy list do Revenue i czekamy na odpowiedz, co zdecyduja to nie wiem, poprostu juz nic mi sie nie chce. Po co tak biec, starac sie jak i tak czlowiek tak naprawde bedzie stal w miejscu. Tez sobie myslalam, zeby moze zaczac cos wlasnego, tylko ze ja tyle lat "stracilam" na ciagle spelnianie wyciagnietych ( przepraszam za wyrazenie) " z d..." chorych, wygorowanych wymagan pracodawcow zarowno w Polsce jak i tutaj, ze wyprana jestem ze wszytkiego, pewie bede potrzebowac jakis 10 nastepnych lat, zeby "odnalezc" siebie i skonczyc mysleniem jak niewolnik., czyli pracowaniem za psie pieniadze dla kogos, kto i tak cienie doceni,albo oprostu tylko poklepie po pleckach, maac w d... to ze musisz za cos zyc. Teraz siedze sobie w domku, ostatnio przeprowadzilismy sie do takiego ladnego, typowo rodzinnego domu, ocieplonego, co juz tracilam nadzieje, ze takie domy sie trafiaja. Sprzatam, gotuje, pieke, zaczynam sie cieszyc rzeczami, ktorymi ne mialam nigdy czasu sie cieszyc i syn i maz sa zadowoleni, bo weszcie mm dla nich czas i nie latam i wrzeszcze z obledem w oczach, e gdzie tam musze cos zrobic SZYBKO. Teraz byla ladna pogoda, siedzialam sobie na laweczce w ogrodku z malinowym piwkiem i myslec o niebieskich migdalach. Tak teraz jestem darmozjadem i dobrze mi z tym. Wielu ma prace, nic w niej nie robi, tylko udaje ze pracuje a inni musza za niego narabiac braki i taki jest wieszym pracusiem ode mnie. Chory swiat. Dziewczyny nie dajcie sie tak wkreic jak ja, nikt wam nie zwroci tego straconego czasu i nerwow. Wszyscy i tak bedziemy miec taka sama emeryture pracujac czy nie pracujac 30 lat, wiec na co tak sie szarpac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
,,trzeba przejsc pieklo na ziemi...by miec niebo u stop,, hm ot taka sentencja.. a juz na druga nozke mozna by cos pomyslec o takim winku-ja bym z checi poznala sie w taki sposob-tzn nie tylko przy kielichu..hehehe ech wlacza mi sie saski humor..ale to dobrze-wiecznie stac na palcach.? ;) z drugiej strony lubie pomogac ludziom-ja sie w tym spelniam.i choc kosztuje mnie to nie chce zmienic tej wartosci.. pomagac...kiedy bylo mi cholernie ciezko akurat jakis aniol przychodzil-ktos chcial pomocy i o ironio zycia! ja mialam sile..i pomoglam. nawet dziewczyne bezdomna przygarbnelam..pomoglam stans jej na nogi,wystartowala tu niezle.. ,,uratowac komus zycie to jak uratowac swiat,, tak..to prawda. czasem mysle ze w chaosie zycia jest najw sens..im barziej idziesz do gory ...to jesli spojrzysz w dol..mimo ze wiele to jednak odlegle sa te klopoty.. mowisz karnmelek..madrosc? no z zycia..determinacji...z pokory do losu. ech chwale sie kurcze...a co tam..troszke cukru nie zaszkodzi..tak malo tej slodyczy na co dzien.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×