Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justyna==

Topik dla mam niepracujacych. :)

Polecane posty

Gość justyna==
Kolorrowa mama - mnie tez podobnie jak Tobie zbrzydlo to siedzenie w domu i ciagnie mnie do ludzi... no ale ja to nie mam sznas na prace.. Maz dobrze zarabia, a ja nawet szkoly nie skonczylam. Co ja bym gdzies tam zarobila.. maz i cala reszta by mnie wysmiali ze poszlam do roboty jak na wszystko mi starcza kasy.. Chcialabym cos robic chociaz w domu, nawet niekoniecznie za kase, komus pomagac w jakis sposob, co kolwiek zeby tylko miec jakies zajecie niezwiazane z dzieckiem i tym wszystkim wiecie chyba o co chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmammaa weronkkiiii
a nie mozecie dac dziecka do zlobka czy przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tylko po liceum... Chciałabym jakiś swój sklep internetowy mieć albo się zajmować wizażem. Chociaż lubię swoje domowe zajęcia... Obecnie prubuję zdać prawo jazdy, ale mi nie idzie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej justynaa
justyna moze bys chciala porozmawiac na gg? jesesmy w tym samym wieku i coreczki tez maja ten sam wiek:) wiesz co tez mam dosyc siedzenia w domu..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia mój mąż pracuje w Polsce, ok 50 km od naszego miejsca zamieszkania. Widujemy się najczęściej w weekendy, w tygodniu też czasem... Córcia gdy widzi, że przyjechał tata biegnie do męża z rozłożonymi rączkami. Ja mam 26 lat, średnie techniczne i myślę o powrocie do pracy, ale to za jakiś czas kiedy córcia będzie trochę bardziej samodzielna, o ile te pracę znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, to ja się nie dziwię, dlaczego z corciaw domku siedzisz, i ja nawet nie mam co porownywac swojej alergii to tego co wy przechodzicie. Mam nadzieje , ze wszystko bedzie dobrze i mala z tego wyrosnie i nic z tego okresu nie bedzie pamieala:) do mmmmmama weronikiiii NIe kazda kobieta decyduje sie na dziecko po to by je oddawac w obce rece-np do przedszkola. Ja planujac dziecko wiedzialam ze bede siedziala w domi i dlugo piersia karmila. Szanuje jednak osoby, ktorych sytuacja do tego zmusza i musza dzieci komus pod opieke oddac, ale moim zdaniem male dizecko potrzebuje matki, bo kontakt z dziecmi to ma na placu zabaw lub w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
ok to podaj maila to wysle mi moje gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia mój mąż pracuje w Polsce, ok 50 km od naszego miejsca zamieszkania. Widujemy się najczęściej w weekendy, w tygodniu też czasem... Córcia gdy widzi, że przyjechał tata biegnie do męża z rozłożonymi rączkami. Ja mam 26 lat, średnie techniczne i myślę o powrocie do pracy, ale to za jakiś czas kiedy córcia będzie trochę bardziej samodzielna, o ile te pracę znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
justa216@buziaczek.pl Jak chcesz to napisz do mnie, bo teraz juz lece do wyrka i spaccccc :) Dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam też żeby otworzyć komis rzeczy dziecięcych bo sama mam mnóstwo ciuchow w bardzo dobrym stanie albo sklep internetowy z używanymi dziecięcymi rzeczami, ale nie wiem czy to miałoby szansę powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorrowa mama
ja karmiłam piersią długo dość, bo 16 miesięcy, pracuję średnio 4-5 godzin dziennie. A do pracy wróciłam dla własnego komfortu psychicznego, bo akurat finanse mnie do tego nie zmuszały. Chociaż nie ukrywam, że swoje pieniądze na koncie też lubię mieć ;-) Też nie wyobrażałam sobie oddania dziecka w obce ręce, ale oddałam ;-) taką miałam potrzebę, po prostu musiałam, bo czułam, że się duszę, wariuję... Każda z nas jest inna - jedna potrzebuje być z dzieckiem, inna potrzebuje od tego odskoczni. No i każda się zmienia, ja z pierwszą byłam w domu, chociaż studiowałam dziennie i miałam co robić, ale jednak czas jej poświęcałam, a już po latach nie dam rady... Autorko - współczuję Twojej córeczce, dzielna dziewczynka... w Waszej sytuacji jednak Ty musisz być blisko i dbać o jej dietę i skórę. Pewnie przedszkole też odpadnie... dobrej nocy dziewczyny i owocnych przyjaźni; ja tu tylko "gościnnie" się pojawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamamaa
ja bym bardzo chciala wrocic do pracy ale nie mam z kim corci zostawic. a zlobek odpada bo wyjdzie mnie to 700 zl moim zdaniem za duzo i szkoda siana. jak bediem miec 2,5 to do przedszkola pojdzie :) ale co z cycem :( chce juz skonczyc ale nie potrafimy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej justynaa
justyna napisalam meila do Ciebie i czekam na odpis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
Vivienne8620 ja kiedys sprzedawalam uzywane ciuszki na allegro. Ale juz sie tym nie zajmuje, nie mam do tego zdrowia ;/ Jesli bys chciala to ja znam bardzo fajne miejsce gdzie mozna baardzo tanio kupic sliczne ubranka dla dzieci. W sumie to ja tylko tam ubieram moja corke. Mam tez lalki - moge odsprzedac jesli bys chciala na serio cos zadzialac w tym kiedunku :) No i mam szablon tez moglaby odsprzedac za jakies drobne pieniazki, bo ja to juz nie mysle ze do tego bede wracac. Za duzo czasu mnie to kosztowalo, a dziecko przeszkadzalo i troche ja zaniedbywalam po czesci przez ten moj biznes.. Jakbys byla zainteresowana to daj znac :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Wiem bardzo dobrze co znaczy mieć ciężko chore dziecko w domu i ile wymaga poświęcenia i uwagi aby było w miarę ok. Ja choćbym chciała nie myślę o pracy, choć czasami przydało by się oderwać od tego wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosiu a może jakaś praca taka domowa? sprzedaż w internecie wlaśnie jakiś ciuszków, itp? Ja bym chciała sprzedawać coś na allegro, widziałam taką jedną Panią co sprzedaje artykuy szkolne, papiernicze, na swojej stronie ma napisane że jest to jej hobby, ma 3 dzieci i tak zarabia parę groszy. Czy ktoś wie na czym taka sprzedaż polega? gdzie ona to kupuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna dzięki za ofertę, narazie to takie moje 'luźne' pomysły. Do ich realizacji potrzeba dużo czasu, a moja Alusia jest bardzo absorbującym dzieckiem. Poza tym z mężem planujemy drugie dziecko więc narazie nie warto sprzedawać mi tego co mam bo może mi to się przydać:) na co mam nadzieję szczerze mówiąc;). Ala napewno szalałaby z radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosiu- nie wiem na co choruje Twoje dziecko, ale być może dla przełamania domowej rutyny moglibyście z mężem i dzidzią robić jakieś wypady co weekend w miarę możliwości... Nie musi to być specjalnie daleko, może być pobliski lasek, czy jezioro... My w weekendy często robimy takie wyjazdy w trójkę, trochę odmiany od dnia codziennego bo mnie osobiście też nudzi się w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
Vivienne - my tez staramy sie o drugie :) juz kilka miesiecy, w tym miesiacu planuje robic testy owulacyjne dla pewnosci dni plodnych, chodz nie wiem czy to cos pomoze.. Co to ciuszkow to nie ma problemu, jakbys kiedys czegos potrzebowala to służę :) Moja ma tyle ubranek ze niektórych w ogole nie zdarza zalozyc, bo wyrasta. Mam bzika na punkcie kupowania dla niej ciuszkow. Co prawda nie pamietam kiedy ostatnio kupilam jej cos nowego, za to czesto wpadam do ciucholandow. :) i mam sliczne, niezniszczone firmowe ubranka za pare groszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Mój synek ma siniczą, złożona wadę serca z niewydolnością krążeniowo oddechowa i dodatkowo po ostatniej operacji miał udar niedokrwienny... Nie bardzo mogę wykonywać nawet jakąś dodatkową pracę np.hałupniczą bo często naszym domem jest szpital. Jeździć z nim się staram gdzieś ale niezbyt często bo to trudne zarówno fizycznie jak i organizacyjnie. Ale na spacery z nim chodzę często, wkładam go w wózek i możemy chodzić do woli, bo młody to bardzo lubi:-) Na męża też nie mogę liczyć ponieważ choroba syna chyba go przerosła i po prostu pewnego dnia się zwinął. Dlatego tym bardziej się cieszę że znalazłam temat w którym mogę mieć coś do powiedzenia i WAS:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Justyna ja też tak kupuje:-) ciuchy markowe ale za parę groszy:-) a dla dzieciaków jest naprawdę duży wybór:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosia życzę dużo zdrówka dla Twojego synka. Po takim mężu nie ma czego żałować. W mojej miejscowości też znajoma ma roczna córeczkę choruje na białaczkę, szpital też jest ich drugim domem, są wzloty i upadki. Podziwiam takie mamy za ich siłę, bo ją chyba bym się załamała. Kosiu trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo:). Justyna- my się dopiero zastanawiamy, finanse i inne sprawy muszą się nieco uporządkować ale najpóźniej byśmy chcieli mieć kiedy córeczka będzie miała ok. 3 latek więc mamy czas:D pozdrawiam wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Vivienne uwierz że byś dała radę bo my kobiety w trudnych chwilach potrafimy znaleść w sobie takie pokłady siły... U nas też wzloty i upadki ale każdy uśmiech dziecka jest bezcenny i warto naprawdę warto:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heej 🖐️ I ja sie dołacze. W domu jestem od 2msc ciąży (była zagrożona), wszystko dobrz się skonczyło, urodziłam zdrową córeczkę w lutym zeszłego roku. Przez zagrożenie ciąży musiałam przrwać prace, ale pod koniec jak już bylo ok, kontynuowałam studia. Licencjat bronilam w 2msc, potem poszłam na mgr i teraz czekam tylko na termin obrony. Córa ma skończone 1,5 roku i własnie zaczęlismy się starać z mężem o drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula witamy:) dziewczyny w co zazwyczaj bawićie się że swoimi pociechami ? My jesteśmy na etapie nauki korzystania z nocnika, ale idzie z oporem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna.L.
Hej Ja też dołączę:-) oczywiście jeżeli mogę. Siedzę w domu z synkiem który ma 21 m-cy:-)Jest bardzo zywym i radosnym chłopcem,który potrafi dac w kość a zwłaszcza teraz jak chce postawić na swoim a mu nie pozwalamy!!!Oj czasami daje popalić! Chciałam wrócic do pracy,nawet przerwałam urlop wychowawczy(po 4 miesiącach)ale przywitali mnie wypowiedzeniem-świnie!!!po 7 latach pracy:-( Jest mi ciężko,bo już mam dość siedzenia w domu!Chciałabym iść nawet do dorywczej pracy,ale nie zarobię na nianię...a dokładac do interesu nie będę:-( a moja mama jeszcze pracuje więc nie zaopiekuje się synkiem:-(Musze jeszcze poczekać...... Czasami ta monotonia mnie dobija!dziś mój synek tak dał mi w kość że odechciało mi się wszyatkiego:-(...................... Ale KOCHAM Go nad życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez probowałam z nocnikiem ale za wczesnie dla małej, a zmuszac nie bede. Nie komunikowala w zaden sposob ze cos jej sie chce, sama sie zdziwiła nieraz. Sprobujemy za jakis czas. A zabawy standardowe chyba - tance, spiewy, pilka, biegi, tata w roli konika :P , ksiazeczki, pomaganie w sprzataniu czy czynnosciach domowych w małym stopniu ale jaka córa ma radoche, maltretowanie kota :P , czasem spacer (trafił mi sie typ domatorki) woli biegac po podworku, przekladanie rzeczy z miejsca na miejsce razy sto, brojenie i jakies wymyslone przez nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna.L.
Jeżeli chodzi o nocnik to tez się uczymy ale idzie opornie:-( po prostu synkowi nie przeszkadza to że ma mokre majtki,potrafi jeszcze włożyć rączkę w siuśki jak nie zdążę wytrzeć! No cóż nie ma nic na siłę:-)będziemy próbować.A co do zabaw to podobnie jak u WAs:piłka,bawienie się w a kuku,oglądanie książeczek,piaskownica,trampolina itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×