Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justyna==

Topik dla mam niepracujacych. :)

Polecane posty

Mojej tez nie przeszkadzało że jej siuśki spływają po nogach, albo ze ma mokre portki :P Widać nie kuma jeszcze o co chodzi. "Na sucho" siada ale jak przyjdzie co do czego do nie, wiec narazie dałam jej spokój. Nocnik robi poki co za tron :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawy takie jak u nas:) a moja posiedzi na nocniku 5-10 minut w tym czasie oczywiście oglądamy książeczkę z naśladowaniem przeze mnie odgłosów zwierzątek które są w książeczce ale nigdy nic nie zrobi, potem wstaje i rozkłada rączki, że nic nie ma w nocniku zabawnie to wygląda:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamamaa
kosia nie zalamuj sie dasz rade widze ze jestes silna wiec glowa do gory. Co do ciuszkow to tez czesto wpadam do ciucholandow naprawde mozna znalesc cos ekstra za tak nie wiele :) A ja dorabiam sobie, pracuje jako kolsuntantka w avon, uwielbiam to :) i moja corcia tez jak tylko kosmetyki przyjda to siada oglada katalog sprawdza hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjblgcu
Dziewczyny, czy nie przeraża Was całkowita zależność finansowa od mężczyzny? Co jeśli Wa zostawią? Bez pracy, doświadczenia zawodowego nie jest lekko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc to zawsze ceniłam swoją niezależność, lubię mieć swoje zarobione pieniądze. Jestem młodą osobą bo mam 26 lat i prawie 3 letnie doświadczenie zawodowe więc myślę, że nie będzie tak ciężko z pracą, mam taka nadzieję. Gorzej jak rzeczywistość okaże się zupełnie inna. A mąż potrafi docenić, że poświęciłam dla niego i dziecka pracę studia- przed zajściem w ciążę dostałam się na anglistyke ale miałam zagrożoną ciążę, pobyty w szpitalu, leki- byłam na podtrzymaniu więc musiałam zrezygnować. Czasem jak coś zamarudzi to mu przypomnę, że wszystko jest wspólne to co ją robię w domu to też praca:). Miłego dnia dziewczyny, dziś pogoda niezbyt fajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam doświadczenie zawodowe, zarówno w zawodzie (ośrodki interwencyjne) jak i za czasow studenckich prace (gastronomia). Może nie są to lata pracy, ale zawsze coś. Nie skończyłam na szkole, podczas studiów pracowałam. Co do zależności - mam jeszcze "swoje" pieniądze, celowo użyłam cudzysłowia, ponieważ w małżeństwie (przynajmniej u nas) nie ma takiego czegoś jak pieniądze męża czy żony, są wspólne. Potrzebuje, kupuje. Ewentualnie jakieś większe wydatki konsultuje ale to jest moje widzimisie bo i tak mąż na wszystko się zgadza. Nie chce tylko żeby pomyślał że niepotrzebie "doje z niego" i wykorzystuje, kiedyś nawet mu zasugerowałam coś takiego to się popatrzyl na mnie jak na jakąś niespełna rozumu i stwierdził, że mam nie wymyślać skoro on pracuje a ja w tej chwili nie to logiczne że pieniądze mam z jego pensji. Jak oboje pracowaliśmy to też były wspólne a nie "moje-twoje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjblgcu
wg mnie niezależność to praca, która daje własne pieniądze na widzimisię takie jak kometyczka, fryzjer, ciuchy, kosmetyki. Rozumiem, że w małżeństwie jest prowadzone wspólne gospodarstwo. Ale co będzie jak mąż przestanie doceniać "trudy", cóż może być ciężko. Nie chcę absolutnie nikogo oceniać, tylko zasugerować znalezienie złotego środka, np praca na pół etatu. Widziałam wiele małżeństw które się rozpadały i wiem, że niezależność finansowa jest bardzo ważna. A poświęcenie czegokolwiek dla mężczyzny(np studiów) uważam za przejaw głupoty, bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia poświęciłam nie dla obecnego męża ale dla dziecka tak jak pisałam wyżej miałam zagrożoną ciążę. Jeśli ktoś nie był w takiej sytuacji nie zrozumie tego. Ciekawa jestem co byś wybrała, studia i narażanie się na stratę dziecka za które między innymi Ty bierzesz odpowiedzialność od samego początku, czy byś zniosła stratę dziecka. Cóż, zajęcia na studiach i trzykrotny pobyt w szpitalu plus leki i absolutny zakaz 'wysiłku' . Ja do tego podchodzę tak że studia mogę zrobić w dowolnym momencie życia, a dziecko jest dla mnie takim Skarbem, że papierek ze studiów by mi tego nie zastąpił. Wcale tego nie żałuję i nigdy nie będę mam wspaniała córeczkę o której zawsze marzyłam. Cóż, każdy ma inne priorytety w zyciu prawda ? Trochę tolerancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamamaa
hej, rozumiem cie, ja doslownie nie mialam zagrozonej ciazy. mialam co z szyjka macicy i moglam predzej urodzic. w 5 miesiacu dostalam krwotoku i od tamtej pory koniec jezdzenia rowerem stresow zakaz dlugich wedrowek itd i tabletki :( no ale urodzilam 6 dni po terminie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nie wiecie ,że po
6 miesiącu życia mleko matki nie zawiera już substancji odżywczych zdolnych prawidłowo nakarmić dziecko ani też w odpowiedniej ilośći przeciwciał ochronnych bo dziecko już ich nie potrzebuje.Lekarze zwłaszcza specjaliści dobrze o tym wiedzą tylko dlaczego nie informują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowiec
mlodamama a ty ze wsi jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamamaa
z miasteczka a co? nie informuja tylko doradzaja aby karmic jak najdluzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mlodamama napisz do mnie maila siemando@interia.pl mam do ciebie pytanie. Niezobowiazujace, nie martw sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghjblgcu - pewnie , że można pracowac na pół etatu (dla mam, którym ciężko jest się rozstać z maluchem lub mam karmiących) lub na cały - ale wez pod uwagę, że wówczas musisz gdzieś zostawić dziecko. Ja np nie mam możliwości dać pod opiekę babci, a pracując na pół etatu nie zarobie na nianie lub klub malucha biorąc pod uwagi stawki, wiem bo jestem z tym na bieżąco. Chciałam nawet tak zrobić ale to się nie kalkuluje. Tym bardziej że mąż ma pracę zmianową a w razie potrzeby dodatkowo musi jechać poza ramowymi godz pracy także z nim nie moglabym się wymieniac. Także to nie zawsze jest ot tak decyzja "o ide do pracy i już". Ja ten czas jak już pisałam chce wykorzystać na drugiego malucha i potem ze spokojem pracować, tym bardziej że wiecej dzieci nie bedziemy raczej chcieli (przynajmniej przez 10 :P ) . Starsza pójdzie do przedszkola a młodsze jak nie bedzie przeciwwskazan (jak to bylo w przypadku córki) dam do żłobka/klubu malucha, ale na pewno nie do niani. Może być nawet do prywatnego (żłobka) jeśli bede pracowała na caly etat ale na umowe o prace a nie zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmaa
Bez przesady z tym uzależnieniem od męża, były okresy że nie zarabiałam ani grosza a jakoś mąż mi niczego nie wypominał, mogłam wszystko kupić sobie co chciałam, teraz też zarabiam 1/3 tego co mąż i jakoś można żyć. Jak ktoś obawia się tego co będzie po rozwodzie to po co w ogóle brać ślub,nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej justynaa
odezwalam sie doi Ciebie na gg odpisz jesli mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
Czesc wszystkim :) Kasia - a ile Twoj synek ma lat? Moja siostra teraz jest w ciazy i tez wykryto u jej coreczki bardzo powazna wade serca. Wspólny pien do serca i pluc, nie wiem jak to sie fachowo nazywa, ale zaraz po porodzie dziecko bedzie operowane bo z ta wada nie da sie zyc :( Po pol roku bodajże kolejna operacja serduszka... :( do tego dzieciatko ma rozszczep wargi i podniebienia. Jak sie urodzi to nie bedzie mogla w ogole plakac bo to moze pogorszyc stan serduszka. Ja nie mam pojecia jak oni sobie dadza rade, bo do tego maja 1,5rocznego synka a to taki smyk, nic nie slucha i bardzo bitny jest.. Trzymaj sie Kasiu, przy Tobie moje problemy z moja corka wydaja sie mikroskopowe, bo Ola zawsze jeszcze moze z tego wyjsc.. a z serduszkiem to juz gorsza sprawa.. Jesli chodzi o sikanie to ja bylam w tym wypadku stanowcza. Jak tylko zrobila sie cieplej na dworze to zdjelam jej pieluche stanowczo i nieodwolalnie. Chodz wczesniej nie trenowalam z nia sikania, wiec nawet nie wiedziala do czego nicnok sluzy.. No i tak przez 3 dni nie wiedziala, az w koncu ja oswiecilo ze tam jednak trzeba nasikac heh.. A probowalam wszystkiego, lalam wode zeby pokazac jej ze nocnik gra, wszystkie misie i lale sikaly do nocnika, trzymalam ja w mokrych majtkach jak sie zesikala, zeby sie przekonala jakie to nie przyjemne.. No i w koncu sie udalo, po 3 dniach pierwsze swiadome siku do nocniczka :D no i nauka zajela jej okolo tygodnia. Teraz to sama lata co 5min sie wysikac. Tylko na noc zakladam pampersa. Moim zdaniem to najlepsza metoda zeby szybko nauczyc malucha sikac :] Stanowczo, konsekwentnie, jak sie zsika poraz setny w majtki to nie poddawac sie, bo w koncu odkryje ze po wysikaniu na nocnik majteczki sa suchutkie i przyjemne :) A co do zabaw to czytanie ksiazek, ukladanie klockow to u nas nr 1. Potem oczywiscie wariacje i wyglupy, ale z tym wole ostroznie, bo malej duzo nie potrzeba zeby sie rozszalec i nie spac do 12h w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna w jakim wieku jest Twoja córeczka ? Nie zapamiętałam z pierwszej strony... Moja ma 16 msc i jesteśmy na etapie nauki korzystania z nocnika- siedzi ok. 10-15 minut ale nigdy nic nie zrobi. Może to za wcześnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Justyna mój wiktor ma 4 lata. po urodzeniu w 9 dobie miał pierwsza operacje teraz jest już po 3 na otwartym sercu i po 11 cewnikach serca. Z tego co mówisz przełożenie pni to chyba ToF czyli tetralogia Falota czy jakoś tak. Mój mały mały ma Hlhs tylko kupa dodatków i leczenie też nie jest standardowe jak w przypadku zwyklej odmiany tej wady. Jeśli twoja siostra chce pogadać to mój e-mail kaswol67@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Co do nocnika to ja sadzałam Wiktora właśnie tak od momentu gdy skończył 1.5 roku średnio co 2 godziny na 10 - 15 minut. I powoli załapal o co chodzi:-) niestety do tej pory zdarzają mu się wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
Vivienne moja corka ma teraz 2 i 2mce. Jak nauczyla sie korzystac z nocnika to byla miesiac przed 2 latkami (23m-cy) Twoja coreczka jest jeszcze malutka, ja mojej nie sadzalam wczesniej na nocnik w ogole. Troche probowalam jak skonczyla roczek, ale stwierdzilam, ze nic z tego nie bedzie. Kasia - dzieki za maila, podam siostrze, jak bedzie miala czas to pewnie sie do Ciebie odezwie. Jest troche zalamana i bardzo sie boi porodu i tego wszystkiego co ja czeka, bo wiadomo ze jest zagrozenie ze dzieciatko nie przezyje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Vivienne ja jak Wiktor był mniejszy sama mu myłam a teraz ustawiam mu minutnik przez 3 minuty myje sam a potem ja mu poprawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Już się doedukowałam w temacie to dTGA nie ToF... Niech się odezwie doskonale wiem co przeżywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.pisalam wczoraj jak tylko powstal temat.corcia ma 11 mscy i tez sie zastanawiam nad nocnikiem.tesciowa mowi ze juz bo kiedys...ale dla niej to za wczesnie.nie rozumie o co chodzi z pielucha.gdybym jej nie przebrala to przez caly dzien pewnie by chodzila i nie czula ze ma mokro.i jak tu o nocniku myslec?ogladalam ostatnio super nianie i radzila aby zaczac sadzac ok 18 mscy bo niby wtedy rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna==
filistynka - no ja tez uwazam, ze 11miesiecy to duuzo za wczesnie. Nie smiesz sie z tym, przyjdzie czas to sie nauczy kazde dziecko :) Kazde jest inne i sie inaczej rozwija. Ja pamietam ze rok temu myslalam ze moja Ola to sie nigdy nie nauczy sikac, bo wszystkie dzieci w ogolo juz umia a moja tylko z pampersem chodzi. Tylko nie bralam jednej bardzo waznej rzeczy pod uwage - te wszystkie dzieci bylo o conajmniej o rok starsze od mojej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mysle ze ma jeszcze czas.ale tesciowa ktora cale zycie przepracowala w zlobku twierdzi ze dzieci 7 msc sadzaly na nocnik a i 7 msc dzieci jadly obiad z 2 dan.jak mojej zrobie gesta zupe z miesem to nie ma mowy ze 2 dania zjadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Alusia gdy miała 7 miesięcy też nie jadała drugiego dania, o nocniku w wieku 11 msc też nie myślałam bo i w wieku mojej córki jest jeszcze zbyt wcześnie- nie rozumie o co chodzi. Ale jestem zadowolona że chociaż siedzi na nocniku bo na samym początku 'parzył'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AankaSkakanka
Mogę też się przyłączyć? Pracuję tylko od czasu do czasu. A na codzień zajmuje sie dwuletnią Olą dwa latka i 4mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AankaSkakanka
Myśmy odpieluchowania pierwszy raz próbowały w 17 i 19miesiącu-dla nas za wcześnie-córka nie była gotowa poddałam jej krótkiej jednorazowej próbie. Potem w wieku 22miesięcy i było podobnie Następnie w wieku 24mies i też zostaliśmy przy pieluszcze znowy a kolejna tym razem już lepiej było w 26 miesiącu by w końcu wrócić do tematu w 27 miesiącu i w końcu raz na zawsze pożegnac pieluchę w dzień-ale tylko jeśli o siusiu chodzi (kupka dalej w dziwacznej pozycji i do pieluchy) Za to siusiu wszędzie i do nocnika i pod krzaczek i w niejskiej toalecie-wszędzie(wcześniej nie było takiej ocji a przeciez nie możńa nocnika wszędzie zabierać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×