Niedługo weekend, znów wroce pijana do domu

a raczej kolezanka odwiezie mnie i wniesie z taksowkarzem. To mi sprawia radosc, najebac sie do nieprzytomnosci. Mam 23lata a moje zycie jest bez sensu i nic sie juz nie zmieni, nie tak jakbym chciała.

niech zyje bal

Picie też jest bez sensu, raptem kilka chwil irracjonalnego "natchnienia" okupione ciężkim "odtruciem". Poza tym będąc nietrzeźwym kiepskie o sobie świadectwo dajemy, nie jesteśmy sobą a świat jest zafałszowany. Nie warto w ten sposób poprawiać samopoczucia, strata czasu, pieniędzy i siebie samego.

Teraz to norma pijana jak świnia kobieta rzygająca gdzie się da pod wpływem alkoholu.