Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeszlosc powraca

Gdzie mam napisać,żeby uzyskać pomoc po śmierci samobójczej chłopaka??

Polecane posty

Gość verrra
a może cierpiał tak bardzo, że dla niego jedynym logicznym rozwiązaniem było odejść? Czy to egoizm, uciec od cierpienia? On chyba już nie mógł się zmuszać do dalszego życia, nie umiał, nawet dla ciebie. Nie jestem psychologiem, ale byłam kiedyś blisko odejścia. Byłam bardzo chora, do dziś nie wiadomo na co, zaburzenia neurologiczne. Traciłam pamięć, nie mogłam się ruszać, po prostu czułam, że odejdę. Lekarze rozkładali ręce, dawali jakieś leki, które nie skutkowały. Miałam wtedy 21 lat. Poprosiłam rodziców, żeby zawieźli mnie w góry, chciałam leżeć pod drzewami, patrzeć w niebo. Czułam, jak zapadam się w siebie, jakby w ciemność, czułam, że mogę odejść i równocześnie miałam wrażenie, że to będzie moja decyzja, że nikt mnie nie zgani, nie oceni, nie potępi. Z drugiej strony przyszło silne wrażenie, że lepiej dla mnie będzie zostać. Że gdy odejdę, wrócę tu i tak znowu i zacznę w tym samym punkcie, że lepiej jest zrobić to teraz, postarać się wyzdrowieć, walczyć. Nie wyrzucać tych 21 lat życia, nie poddawać się. Czułam swoją decyzję, że podejmę to i tak się stało. Zaczęłam zdrowieć, pomału wróciłam na studia... Nie wiem, może taki bliski kontakt z "tamtą stroną" sprawił, że widzę to wszystko bardziej na luzie, ta granica jest tak cienka. Nauczyło mnie to nieprzejmowania się śmiercią, wiem, że ona jest przyjacielem, niesie ulgę, ale nauczyłam się też większej miłości do życia, to jakby dwie strony tej samej monety, nie ma jednej bez drugiej. Modlitwa jest bardzo dobra, spróbuj oddać Bogu to wszystko, co cię wypełnia, cały też żal, złość, rozpacz, wszystko. Oddawaj, oddawaj wszystko co masz w sobie. To daje ogromną ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ fubu Czy sluchal Kalibra? Czlowieku jesteś płytkim kretynem i nie ma dla ciebie nadzieji. Amen. @ przeszlosc powraca Jeśli Twojemu chłopakowi było tak źle, że postanowił skończyć ze sobą, to pomoc i ciągnięcie go na siłę do życia, byłaby egoizmem, nieprawdaż? Jeśli go kochałaś prawdziwie zachowaj go w jakimś ciepłym kąciku serca - znasz teraz prawdziwe uczucie, które nie jest zabarione goryczą bycia porzuconą dla innej. Moim slromnym zdaniem, kochać kogoś znaczy zaakceptować wybory danej osoby: czy to wybór innego partnera zyciowego, czy też odebranie sobie zycia. I na koniec: jeśli twój chłopak kochał Cię, raczej nie chciałby żebyś się obwianiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×