Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fiku mikuuu

oszaleję bez mężczyzny

Polecane posty

Gość buquile
Wtedy kiedy najbardziej chcemy tej drugiej osoby to ona się nie pojawia. Za to jest powszechnie znae zjawisko, że kiedy odpuścimy sobię tą sprawę naprawdę a nie tylko pozornie i dla zmyłki siebie, nagle ta druga osoba skąd się zjawia. Dzieje się tak dlatego, że w desperacji często popełniamy największe błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhg
a skąd jesteś ? czytałem już kilka twoich postów na temat, że ci chłopa trzeba to może się zapoznamy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męskie ramiona mojego męża
są najcudowniejsza przystanią dla mnie. Koją mnie,uspokajają, a jego najintymniejsza część ciała daje mi silne poczucie bliskości,kiedy się kochamy. Zwariowałabym bez niego chyba,bez jego zapachu,dotyku,opieki;) Grrrrr...to jest to co tygryski lubią najbardziej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
@buquile Coś w tym jest. Jednak jak człowiek potrzebuję bliskości i miłości to ciężko się wyłączyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
To jest pracownica forum. A jej posty to część pracy a nie realne jej problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
at zloscnik Owszem, dlatego to takie trudne. Ale można to osiągnąc jak się znajdzie coś na wypełnienie zajęcie i pogodzenie się z tym jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inne zajęcia nei wypełnią pustki ktora wypelnic moze tylko mezczyzna, mozna sie chwilowo zapomniec ale uczucie samotnosci powraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
Mam 25 lat. O ile mając te 17-19 lat bym się z tobą zgodził o tyle dzisiaj muszę powiedzieć nie. Jestem facetem. Potrzebuję kobiety i muszę poznawać nowe aby kogoś sobie znaleźć. Nie kwestionuję tego, co mówisz. Jednak jest to bardzo idealistyczne i jednak nie odnosi się do wszystkich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
@fiku mikuuu Dokładnie. Nie da się tego wyłączyć. Człowiek potrzebuję bliskości. Idą ulicą, spotykając ludzi/znajomych widzę jak są ze sobą. Jak różne jest ich życie od mojego. Też tak bym chciał. Czemu mam temu zaprzeczać? Fakt. Byłe raz przez 3 lata w związku. Teraz nikt z nowo poznanych osób mnie nie chciał i nie wyraził chęci nawiązania bliższych relacji. Nie jest to fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Przecież nie wszyscy się żenią i wychodzą za mąż, bo z różnych powodów się do tego nie nadają albo nie potrafią. Wy możecie takimi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
To takie budujące. Doprawdy myślisz, że ktoś o zdrowych zmysłach przyjąłby takie założenie i brnął w nim do końca życia? Każdy ma prawo do szczęścia. Ja nie napisałem, że będę teraz chodził i prosił się kogoś o miłość, czułość, etc. Chodzi mi o to, że samotność dopada później ze zdwojoną siłą. Stąd lepiej jest działać i przegrać ze świadomością, że się próbowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Dla kobiet nie mam rad, ale dla mężczyny owszem, bo sam nim jestem. Otóż 2 ale konkretne. Wygląd, pieniądze, wykształcenie to wszytsko robi wrażenie na kobietach, ale kobieta zawsze pójdzie za tym kto wg nich ma "to coś". Zeszło mi sporo czasu by rozwiąząć tą zagadkę co to jest "to coś" i teraz wiem, że "to coś" to nic innego jak zdolność do wywoływania w kobiecie fal emocji. I można to robić bez super fury i kasy. Bo one na pytanie koleżanek co ty w nim widzisz, przeciez nie ma własnego mieszkania i nie przyszłościową pracę odpowiadają: "zgoda, ale on miał "to coś". I zawsze pytające i pytaną to satysfakcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
A druga rzecz, to najlepsze kobiety dla siebie przyciągasz, jak zachowujesz się tak jaki jesteś. Nie mówie że naładniejsze i takie które tobie się podobają, ale takie z którymi na pewno byłbys szczęśliwy. Bo one widzą ten twój nieudawany rdzeń i to im odpowiada, w ten sposób wtakim związku, jeśli by powstał, zupełnie nie ma poważnych konfliktów czy niezgodności, bo ty jesteś sobą a jej to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
Zgadzam się z tym. Jest też tak, że są różne poziomy emocjonalne. I w tym upatrywałbym problemu. Otóż danie komuś po ryju, bycie bucem i wiecznie nie mogącym usiedzieć na miejscu typem mnie nie jara. Fakt. Jest dużo więcej kobiet które się takimi ludźmi fascynują. Ich problem. Ja wiem tyle, że nie mam zamiaru robić czegoś wbrew sobie. Potem to wychodzi. Są też inne kobiety. Jest ich mniej ale są. Niestety często zajęte. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do buquile
jedni mają rdzenny nieudawany charakter tak do kitu ,że żadnej to nie odpowiada... ; ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
Masz doświadczenie i widać, że wiesz o czym mówisz. Respekt \m/ Problem jest właśnie w tym, że im dłużej jesteś sam i dużej nikogo nie masz to pojawia się frustracja. Ja chciałbym kogoś spotkać. Kogoś to właśnie zaakceptował by mnie takim jakim jestem. Niestety z różnych względów dość mocno się odróżniam od reszty i przez to mam problem. Bo kobiety jakie są takie są ale one uwielbiają szufladkować bardziej niż my. I w dodatku są bezrefleksyjne przez, co nie odkręcisz tego. Czyli jestem spalony już na starcie. Tyle. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do buquile
zloscnik ja mam podobnie ..z pełną świadomością zdaje sobie sprawę co to jest "to coś" dla kobiet i z pełną świadomością wiem ,że ja dla większości tego nie mam... nie potrafię być pewnym siębie takim jakim bym chciał być ..zawsze jestem albo zbyt miły , ciapowaty ,albo chamski ...wiem ,że to zła droga ,ale teoria teorią ,a praktyka pokazuje mi że nie potrafię tego zmienić w sobie ...a ciapowatych kobiety nie chcą czy bedzie miał prace , kase , pasje ...eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męskie ramiona mojego męża
zaciagnę dziś moją Gęś do łóżka:P Zaczaję się w przedpokoju i będę na niego czyhała:P :P :P :P a potem zaciągnę go do łózka,bo coś mi tęskno:P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do buquile
w dodatku zbyt długo się alienowałem , zbyt długo żyłem sam bez kobiety ...wiec pewnie jestem wewnętrznie dodatkowo tym sfrustrowany , spięty przy kobietach itp i zaczęło to się tak toczyć w złym kierunku ,a im dłużej będę sam tym gorzej będzie wrócić do normalności ,a będę się stawał zgorzkniałym starym kawalerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
Może kiedyś będzie lepiej. W sumie to chciałbym tego. Wiem, że nie mam do końca wpływu jak to się potoczy. I im jestem starszy tym mam wrażenie, że coś mi umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
No to ponarzekaliśmy. :D Oby przyszłość była lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Zaklęte koło jest problemem, ale możliwe do likwidacji. Czytałem raz wypowiedź gościa, który zgubił się na poważnie w lesie tropikalnym, choć był doświadczonym przyrodnikiem i co powiedział coś uderzającego. Mianowicie że w końcu odnalazł ludzkie siedziby się tylko dlatego, że na samym początku kiedy zorientował się że się zgubił natychmiast zrobił sobie listę rzeczy które za wszelką cene musi robić oraz listę których absolutnie mu nie wolno i trzymał się tego do końca. Wyjasnił że mózg człowieka na początku zagrożenia zagrożenia myśli racjonalnie, ale w trakcie przedłużającej się sytuacji bez zmian zaczyna wymyslac absurdalne rzeczy i poddawać się wbrew logice i faktom. A druga sprawa, że nie dobrze jest zmieniac swój rdzeń bo wtedy człowiek staje się aktorem i przyciąga nieadekwatne do siebie osoby, z którymi na zadną dłuższą metę nie wyjdzie a w końcu i tak sam pokazuje prawdziwą twarz, bo ile można grać. Jednak trzeba pamietac że jest wiele rzeczy,których można w sobie zmieinić czyli się uatrakcyjnić a które nie kłóca się ze rdzeniem. Osobistym zadaniem jest znaleźć te rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Detonics
Ja się mogę z tobą umówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do buquile
mi się już nawet nie chce umawiać jestem totalnie bez energii ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Nie znam cię, wiec powiem ogólnie. Zwykle energi nie mają mężczyźni, którzy wpadli w masturbację i oglądanie pornografii (jedno z drugim się ścisle wiąże). Ale gdy ktos zaciśnie zęby i rzuci ten syf definitywnie, ze zdziwieniem zauważy w krótkim czasie dwie rzeczy. Pierwsza to jakas nie wiadomo skąd dodatkowa odwaga w szukaniu kontaktu z kobietami i bardzo zmniejszona własna nieśmiałość. Druga sprawa która zauwazy ze zdziwieniem to znacznie poszerzony krąg kobiet, które naprawdę i rzeczywiście mu się podobają i go ruszają, a które wcześniej nie były w kręgu jego zainteresowań. A ostania rzecz, to taka że na zewnątrz, właściwy poziom hormonów wśrodku a nie wyprztykiwany na zewnątrz przez onanizm, sprawiaze inaczej jest taki odbierany przez kobiety, o wiele bardzie pozytywnie w sensie damsko-męskim. Mężczyna, który uprawia często masturbację jest wypalony hormonalnie, kobiety to jakoś czują na zewnątrz i żadna chemia zajść nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloscnik
To już jakieś bajki. Wybacz ale nie mogę się zgodzić z twoją tezą. Może jakieś realne źródła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Juz ci daje źródło: spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×