Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ryżanna

Ciężarówki -jak Was traktują Wasi mężowie/partnerzy w tym czasie? :) Pogadajmy..

Polecane posty

Gość Ryżanna

Jak w temecie. Czy Wasi mężowie traktują Was jakoś inaczej niż wcześniej? Ja np. nie mam taryfy ulgowej i tak sobie myślę, że pewnie inni mężowie bardziej troszczą się o swoje cieżarne żony, może nawet skaczą koło nich? :) Jak to jest u Was? Jestem w 5 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
nie skakał koło mnie. Zreszt nienawidze własnego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
Jak to nienawiszisz? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
po prostu. Odmieniło mi się po porodzie, jestem szczęśliwa jak go nie ma i najchętniej bym sie go pozbyła (rozwód)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaa..
mnie moj zostawil.. powody? brak wspolnych tematow ( wg niego byl tylko jeden temat: o dziecku, co mu nie pasowalo), nie możność uprawiania sexu ( ciąza zagrożona), i wogole strwierdzil ze przestalismy do siebie pasowac, bylam za gruba ( przytylam 8 kg ) nienawidze go ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
Ty masz za co nenawidzic a ja nie... Kase przynosi, zapatrzony we mnie w córkę, ale ja go po prostu nie kocham, mogłoby go nie być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
Kurcze... Szkoda, że własnie w takim wyjątkowym czasie, tak się czasem pieprzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
hghhh - a to nie jest jakaś depresja, przejściowy kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaa..
niestety.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
raczej nie... dziecko ma 3 miesiące jak to potrwa dłużej rozwiode się... Wkurza mnie pod każdym względem, on cała jego rodzina, rady teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
A rozmawiałaś z nim na ten temat? Może warto ratować to małżeństwo? Kiedyś, pewnie byliście bardzo szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aetaazeta
hghhh, nie jestem psychologiem, ale na moje oko to depresja. Może zanim podejmiesz decyzje, która radykalnie zmieni życie nie tylko Wasze, ale i Waszego dziecka, ppgadaj o tym z psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
masz racje kiedyś... Już rok temu chciałam się z nim rozwieść(strasznie mnie zranił) ale wręcz wszyscy na mnie wymusili żebym mu dała szanse. Chciałam ratować nasze małżeństwo, chyba go jszcze wtedy kochałam, ale teraz niestety nie czuje już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
nawet nie potrafię się do niego odnościć z szacunkiem, cały czas na niego krzycze, jestem niemiła. Czekam tylko aż kogoś sobie znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 2 miesiącu i też mam dość swojego partnera choć nie jesteśmy małżeństwem planowaliśmy ślub ale chyba do niego nie dojdzie i dobrze wole być samotna matka. mam go dość dobrze że już nie mieszkamy razem mam spokój . potrzebowałam go na początku gdy tylko się dowiedziałam ze jestem w ciąży to go nie było a teraz tatuś się znalazł jeszcze mi grozi ze jak nie będziemy razem to on mi dziecko odbierze ciekawe kto kur** dziecko matce odbierze pf..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skldfnvczirz
a co sie stalo takiego ze mu dalas druga szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
ps. sorrki za błędy ale mam zgaszone światło nie widzę klawiatury;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
A on? On Ciebie kocha? Rozmawiacie, żyjecie razem -jak on się do Ciebie odnosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
nie chce o tym pisać bo to jest dla mnie też bolesny temat. Odkryłam jego zboczenie... Dałam mu drugą sznase bo presja otoczenia i zaczął się leczyć. A teraz wiem że mimo upływu czasu nie potrafię wybaczyć czy zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ogarniam, jak można najpierw kogoś pokochać (bo jak się z kimś jest w związku to się kogoś musiało kochać) i tak nagle miłość odchodzi i pojawia się uczucie nienawiści wręcz i niechęci. Ja swojego faceta kocham nad życie. I nie przesładzam. Czasami się kłócimy, bo to ja jestem chodzącym kłębkiem nerwów i nerwusem, a on oazą spokoju. Ja bym za nim w ogień poszła. Nie wiem, nie rozumiem jak można kogoś przestać kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
i to mnie wkurza jak się nawet odnosi :Kotku" "Skarbie" itp mówi że mnie kocha, rozpieszcza mnie i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skldfnvczirz
a jakie zboczenie odrylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka787878
hghhh, rozumiem Twoje emocje, ale krzyki i awantury to nie jest dobra droga, także z tego względu, że wszystko odbija się na dziecku. Nie czekaj, aż on sobie kogoś znajdzie, bo wszyscy będą sie męczyć. Chcesz odejść -odejdź. Złóż papiery rozwodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
autorko jak możesz cytuję " nie mieć taryfy ulgowej" ?? wogóle nie rozumiem tego zdania - przecież jesteś wolnym człowiekiem i robisz co uważasz i na co masz siły i tyle - pytasz męża czy możesz nie prać albo nie gotować obiadu? nie gotuje bo nie miałam siły, nie prałam bo to za ciężkie - kurde same sobie robicie takie piekiełko - przyzwyczajacie że faceci mają wszystko zrobione, podane, gotowe, nic nie muszą, że nawet w ciąży jesteście i latacie z papciami i piwkiem? a potem co - będziecie latać tak samo z dzieckiem na ręku jak książe wróci z pracy a wy przecież nie pracujecie tylko siedzicie w domu?? weźcie i w końcu zacznijcie się szanować bo jak same nie będziecie się szanować to nikt wokoło nie będzie - nie oczekujcie że mąż zacznie nagle skakać wokoło was zwłaszcza kiedy jeszcze brzuszka nie widać - ale same dbajcie o siebie - im wcześniej to zrobicie tym lepiej dla was i dla waszych dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
chyba ciagle mam nadzieję że coś się zmieni, pocieszam się że nie ma go całymi dniami w domu bo pracuje więc nie muszę go oglądać, a w weekendy potrafię go doprowadzić do takich nerwów że potrafi wyjść i trzasnąć drzwiami więc też go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalesonnnaka
Przepraszam za to co napiszę, ale odnoszę wrażenie, że Ty byś chciała, aby małżeństwo rozpadło się z Jego winy -abyś miała czyste sumienie i aby nikt o Tobie źle nie myślał. Dlatego na rękę by Ci było, aby on w końcu nie zniósł Twojego zachowania , tych krzyków, i znalazł sobie kogoś. Mogłabyś wtedy mówić, jaki on niedobry, Ty mu szanse dałaś, a on ma kogoś na boku. A on okazuje Ci miłość... i to Ci nie pasuje. Nie chesz z nim żyć to miej odwagę się rozejść, nie niszcz życia jemu, dziecku i sobie, bo to jest chora atmosfera, a takiej atmosferze nie da sie życ. Nie potrafisz wybaczyć -trudo, nie masz takiego obowiązku -ale w takim razie rozstańcie się. Albo się wybacza i żyje normalnie, albo się nie wybacza i odchodzi. W jedną, albo w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghhh
Tak, masz rację ja chcę żeby to małżeństwo rozpadło się z jego winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryżanna
Ojtam ojtam -chodzi o to, że w naszym małżeństwie nic się nie zmieniło, od czasu ciąży. Mąż mi pomaga, ale w takim samym stopniu jak przed ciażą. I nie rozumie, że mogę czasem potrzebować zwyczajnie poleżeć (to go strasznie drażni), że nie mam ochoty gdzieś jechać, że o czymś zapomnę. Nie jest źle, ale jest cały czas tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalesonnnaka
No to żmija z Ciebie. Chcesz, aby wszyscy Ci współczuli, a na nim psy wieszali. To nie fair, bo to TY nie chcesz z nim być. Nie chcesz -nie musisz, droga wolna, ale nie znęcaj sie nad nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalesonnnaka
No to żmija z Ciebie. Chcesz, aby wszyscy Ci współczuli, a na nim psy wieszali. To nie fair, bo to TY nie chcesz z nim być. Nie chcesz -nie musisz, droga wolna, ale nie znęcaj sie nad nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×