Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamamonikam

Noworodek i 2latek-sama z dziecmi,jak dajecie rade?

Polecane posty

Gość no juz nie przesadzajcie
że macie takie samodzielne 2latki,moja córka ma rok ale dwulatki znajomych robią jeszcze w pieluchy,nie mówiąc juz o samodzielnym spożywaniu posiłków.Ja powiem,że będzie ciężko i trzeba to przetrzymać .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamonikam
mam nadziej,ze z kazdym dniem bedzie lepiej,dzieki za rady,dzis juz od 6stej na nogach ale nie w pizamie. ;) a co do meza,nawet nie zamierzam mu sie zalic...wynajmujemy mieszaknie i ten kontrakt spadl nam jak nieba,dzieki niemu skonczymy dom i bez kredytu bedziemy na swoim..szybciej wszyscy razem..jemu tez nie jest lekko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
moim zdaniem 2 latek już powinien jeść sam, co najwyżej można mu pomóc w pokarmach, które trudno nabrać na widelec i zjeść np. wspomniane wyżej spaghetti. Poza tym co miałam robić z młodszą, która mając rok złapała za łyżkę i sama jadła nie dając się dokarmiać? Na siłę karmić bo 2 latki nie powinny jeszcze same jeść? Od roku jadła sama i nie umarła z głodu :P Starsza miała 1,5 roku jak już tylko sama jadła :P Obie mając 2 lata już jadły czysto i zupa im nie uciekała z łyżki :P Wystarczy przeczekać okres kiedy zupa jest wszędzie wkoło :D a nie karmić samemu bo brudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkaa28
A co zrobic jak roczniak je sam, ale nie chce siedziec w krzeselku do karmienia - przywiazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2 latki
co racja to racja -moja ma troszke ponad 2 lata,ale od roku je sama.Wiadomo,ze na początku jets sajgon po takim samodzielnym jedzeniu,lae warto.Teraz nawet zupe je sama. Tez mam w domu niemowlaka-4 m-ce.Czasami jest ciężko,ale daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamkazpowolania;)
ja mam dzieci 2 mies, 13 mies, 2.2 latka, 3,5 latka i 5 latek do tego gdy maz jest w pracy zajmuje sie gospodarstwem, tj, kurami i oprzataniem swin i nie narzekam. kocham dzieci i juz nie moge sie doczekac kiedy znowu w moim swiecie pojawi sie kolejny szkrabek. uwiebiam byc w ciazy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamazpowolania
nie wierze... a nawet jesli to co z Ciebie za matka jesli cycem nie karmilas..bo jesli bys karmila nie zachodzilabys w ciaze od razu po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamkazpowolania;)
znowu następna niedouczona, przeciez karmienie niczemu nie przeszkadza u niektorych kobiet... ja bądąc w ciąży karmilam starsze dziecko.. teraz karmie 2 maluchow... wiec moze najpierw sie doucz i doczytaj pare informacji a pozniej mnie obrazaj, pozatym czy karmienie piersia swiadczy o tym jaka jestem matka? milosc sie bierze z serca a nie z cycka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaa
Odświeżam temat, bo ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ma karmienie piersią
do bycia złą lub dobrą matką? Co za idiotyzmy. A jeszcze lepsze to że jak się karmi to się nie zachodzi w ciąże,akurat mojej ginekolożki kilkoro znajomych w ten spośob niespodziewanie zaszło,karmiąc piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że się sprawdza nowoczesny model rodziny :O czyli mamusia z dziećmi w domu, a tatuś nawet nie bierze udziału w zyciu rodzinnym bo go nie ma w kraju. Bravo. Znam wiele takich par i szczerze wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka napisała przecież, że ten kontrakt męża to na 3 miesiące. Jeszcze żadna tragedia chyba. Dzieci Go raczej nie zapomną przez ten czas. ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka wiesz?
mamamonikam - musisz być bardziej zorganizowana :) Ja miałam noworodka i i dziscko 1,7 m-cy męża wciąż nie było ( poligony-wojskowy) i jakoś dałam radę. Miała posprzątane,dzieci zadbane i ja też.:classic_cool:. Trzeba trochę "przyjąć ruchów":D a nie być rozwłoką- taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdety! facet dostal kintrakt na raptem 3 miesiace i ma rezygnowac? wyscie na glowy poupadaly. ja bym wziela kogos do dziennej pomocy, nawet na te 2h dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między moimi synkami jest rok różnicy, teraz mają już prawie 3 i 4 latka, ale ciężko było oj ciężko starszy jeszcze nie chodził jak pojawił się drugi , ale jak już zacząl to było spoko.teraz jest luz cieszę się że się udało bo starałam się zajśc w ciąże 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kapeluszu
Wiesz co,ja mam odstep dwa lata i dawalam rade od poczatku,ale maz wracal z pracy i byl do dyspozycji. Serio podziwiam cie,ja bym sama przez trzy miesiace chyba roz*****a chalupe i mieszkancow w drobng mak,jakbym zadnej pomocy nie miala. Przez samo obciazenie psychiczne. Dla mnie jestes supermanka. Wlasnie te pierwsze 2-3 kiesiace sa najtrudniejsze,bo musisz po prostu znalezc nowy rytm i metody i na to potrzeba troche czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,albo jestes mało zorganizowana,albo poprostu powolna.Jak syn mial 14 mies.zdecydowalismy sie na drugą ciąże.Urodziłam blizniaki,dwóch chlopców.I nie było mi ciężko!!!!Odciądałam mleko laktatorem a potem podawałam blizniakom przez butle.Wszystko było na mojej głowie i cieszyłam sie ze jestem potrzebna dzieciom,nie narzekałam,jestem energiczna i szybka-kazdy mi to mówi.Dzisiaj starszy syn chodzi do I klasy a blizniaki do przedszkola i juz nawet nie wspominam tego co było-minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
autorka już się pewnie ogarnęła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kapeluszu
Nie gadaj,ze cie szlag nie trafial,jak siedzialas przy dojarce i odciagalas mleko dla dwojki,a potem jeszcze serwowalas. Po prostu zostaly ci same mile wspomnienia. Moim zdaniem powinno sie wyrzucac z siebie negatywne emocje,wypowiexziec,co sie ma na sercu,podzielic aie tym z kims i potem oczyszczonym brac byka za rogi,a nie wmawiac aobie,ze bycie niewolnica to szczyt marzen i kisic sie w tym latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to rpzezywalam 2 lata temu. Maz cale dnie w pracy a ja saùm z dwultak i nowordkiem. Po pierwsze: codziennei wieczorem zaplanuj nastepny dzien: u mnie wygladalo to tak: rno maz wstaje, wyjmuje nacyznia ze zmywarki. Ja w tym czasie karmie persia mlodsze, znosze je na dol; maz pije kawe i je sniadanie. Ja wtym czasie biore prysznic. budzi sie starsze, idziemy na sniadanie. Potem dwultek przed tv na bajki, ja uwypiam nowordka. Dwulatek wytrzymuje 15 minut oprzed tv. noworek jakims cudem usnal, idziemy ubierac duwlatka. Dwulatek ubrany, korzystamy z drzmki mlodego, zaczynamy przygotowywac obiad: wyjac mieso z zmrazlki, wstawic warzywa w parowaze. Mlodsze sie budzi, przewijanie, karmienie. Ubieranie dwojki na space. SPce i ew drobne zakupy. Powrot do domu, maz wraca na obiad. Sertwowoanie obiadu mezowi i sobie i dwuatkowi, male lezy w lezaczku u naszych stop. Maz zjadl i wraca do rpacy, ja klade spac dwultka, ( siku na nocnik itp). karmie i klade spac male. Czasem sama ide spac , alme czescie spreatam i przygotowuje przekaske na popoludniowy spacer, tudziez podgotowuje kolacje. Zjamuje sie papierami, rachunka itp. genarlnie najwazniejsze, zeby miec stalmy rytm dnia, wtedy dzieic ci sie zsynchronizuja i po jakis 2 tygiodniach jest szansa, ze nowrodek choaciz jedna drzemke bedize mial w porze drzemki dwulatka. no i zawsze miec w zamrazlniku jakies warzyw aalbo mieso mielone, zeby ugotowac posilek. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie proś mamy ani teściowej bo z tego to tylko same kłopoty- dzisiejsze babcie nie umieją się normalnie zachowywać i nie mówię tego tylko ze swojego doświadczenia ale wszystkich znajomych naokoło- dzisiejsze baby po 50 mają jakiegoś świra, lepiej poszukaj kogoś na godziny jeśli chcesz mieć trochę wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 5 latka i 2 latka. Starsze do przedszkola, małe przed południem śpi i jest luz. Gotuję smaczne obiadki, idziemy na spacerek. Zakupów tylko nie lubię robić z dzieckiem. Ale kiedy starszy przychodzi z przedszkola zaczyna się sajgon do wieczora, aż nie pójdą znowu spać o 20tej :-) Popołudnie to u mnie najgorszy czas, dzieci się bawią, ale też często przepychają w zabawie, bałaganią, płaczą, trzeba mieć stalowe nerwy. Przedszkolak też udaje czasem maluszka i chce być obsługiwany ... (zapatrzył się w młodsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ! Ja mam synka, który za tydzień kończy 8 miesięcy a jestem obecnie w 9 tc, tak więc jak urodzę drugie dziecko synek będzie miał 15 miesięcy... też się boję jak to bedzie,ale mam nadzieję, że dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem juz babcia i nie przypominam sobie żeby za moich czasów matki (ja i moje koleżanki, przyjaciółki, kuzynki) miały takie problemy. Moja cóka tez ich nie ma - może podziękujcie swoim matkom, że wychowały was na cięzkie kaleki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 3latke i miesiaczne dziecko. Poki co jest ok. Nastawialam sie na totalny sajgon, a jest lepiej. W domu moze nie jest super posprzatane, bo robie wszystko na raty, Moja 3latka jest juz na tyle duza ze sama sie soba zajmie. Pampersow nei nosi, sama chodzi do ubikacji. w lodowce trzymam nisko rzeczy, ktore tez sama moze sobie wziac - jogurty, pokrojone jablko itd. Male poki co wiekszosc czasu spi. Kapie sie i doprowadzam do porzadku kiedy maz wraca z pracy. Wieczorem na zmiane usypiamy dzieci. Jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki nie wychowaly nas na supermenki, albo na woly ktore ciagna caly dom na swoich barkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie matki wychowały was na życiowe niedorajdy i ciamajdy, bo pomiędzy supermenką (czyli matka pracującą na dwóch etatach, wychowująca minimum trójkę dzieci, obrabiająca pole lub ogródek, robiąca domowe obiady i przetwory, i udzielającą się społecznie) a dziunia, która nie potrafi zając się dwójką małych dzieci nie zapuszczając przy tym domu jest zasadnicza różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co nigdy nie ma dość
Hehehe, jakaś supermenka-supermama się odezwała, bo pewnie nie może przeżyć, że dzisiaj kobiety nie pozwalają zaharować się na śmierć, tylko wciągają do domowych czynności partnerów i korzystają z pomocy np. opiekunek, sprzątaczek - i co w tym złego? Dzisiaj już na szczęście kobieta nie musi szorować twarzą po dywanie, byle tylko w domku błyszczało i mężuś miał ugotowane i podane - dzisiaj to mężuś ugotuje i poda jak wróci z pracy, żeby kobieta mogła odpocząć po opiece nad dziećmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie mi jak to jest, ze keidys kobiety rodzily dzieci rok po roku, a nie jak wy skarzace sie co 2 lata i to nie dwojke, a wiecej. Nie bylo pampersow tylko tetra, pralo sie recznie itp. Jeszcze obsluzyc pana wladce i w polu pozapierdzielac. Na pewno nie bylo to fajne ale jakos dalo rade. Nikt sie nie zastanawial jakie to ciezkie, to byla norma. Co dzisiaj baby takie delikatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×