Moja mama zaczeła palić papierosy! Jak ją przekonac żeby tego nie robiła?

Cześć, drugi raz pisze ten sam temat, sorry ale tam nie było odpowiedzi. Mam 19 lat i jestem przeciwniczką palenia, moja mama tez zawsze była, dopiero na początku tego roku w styczniu zaczeła palić, po prostu z dnia na dzień kupiła sobie paczke i powiedziała że chce spróbować bo wczesniej nigdy nie miała papierosa w ustach no i od tego czasu kupiła sobie jeszcze przez nastepny miesiąc kilka razy paczke bo "chciała zobaczyć co palacze w tym widzą" no i mniej więcej od marca pali regularnie, próbowałam ją przekonac że to idiotyzm a ona mówi że "wszystkiego trzeba w życiu spróbować a ja już stara baba jestem". Nie wiem co jej odbiło i jak można być tak głupim żeby mając 45 lat zaczynać palić, ona nie ma od paru lat żadnego chłopa, jest rozwiedziona z ojcem, nie mam rodzeństwa więc w sumie tylko ja moge ja przekonac do niepalenia ale na nią zadne argumenty nie działają :) Macie jakieś pomysły co robić?

:(

Realnie to możesz tylko poprosic - ale jak się spodobało to licz się z tym, że będzie palić - zapewne kiedyś też spróbujesz - jednych to wciaga innych nie...

a zrób na wspak. powiedz jej , że bardzo dobrze , że pali szybciej zdechnie i Ci wszystko zostawi i w życiu przeszkadzać nie będzie!

udawaj, że masz alergię na dym papierosowy ;)

No już raczej za późno, zeby wymyslac jakieś alergie. Cóz, chyba już z nią nie wygram. Nie rozumiem, co ludzie widzą w tych papierosach? :(

tez byłam przeciwniczka, zatykałam nos, gdy ktos palił przy mnie, nawet jak ktos przechodził za papiersoem to tak robiłam. Strasznie przeżywałam jak musiałam być w towarzystwie palaczy :O to było żałosne...teraz sama palę, nie codziennie, ale palę i lubię to

ale dlaczego zaczełas palić?

bo jestem idiotką tak jak twoja matka :)

podszyw;] znajomi palacze, z którymi spędzałam troche czasu, stres-zawsze papieros przed czy po jakimś stresujacym wydarzeniu mnie uspokajał, poza tym na imprezach też zawsze ktoś poczęstował i tak sie zaczęło.

czyli w zasadzie jednak jestem idiotkom bo ulegam wpływom idiotów :)

i nawet nie potrafię poprawnie napisać idiotką czyli jestem iditkom przez o em taką superidiotką :)

nazywaj to jak chcesz podszywie, to moja sprawa

ale gdy się tak zastanowiłam na tyle na ile może zastanowić się idiotka to doszłam do wniosku ze to nie tylko moja sprawa bo przecież gdy dostanę raka to bedą mnie leczyć i koszty leczenia z pewnością przekroczą te gówniane składki, które sama zapłaciłam więc będą musieli do mnie dopłacać inni ludzie ale jestem idiotka :)