czy lepiej przyznać się do flirtu, romansu czy zataić na zawsze?

jesli sie zakonczyl, byl przelotny jesli kocha sie męża jeśli sie nigdy nie dowiedzial i sie nie dowie jesli poza tym wyskokiem jest sie szczesliwym małżenstwem... to lepiej nie mowic i isc z ta tajemnica przez życie czy w ramach oczyszczenia wlasnego sumienia i uczciwosci wyznac męzowi prawdę, ryzykujac wszystko? jak uwazacie?

a po co jeszcze jego obarczać, unieszczęśliwiać? Ja bym nie mówiła

predzej umre niz sie przyznam!

nie rob tego ! NIGDY!

i warto było... teraz masz dylemat czy powiedzieć czy nie... a to dopiero początek...

Ile masz lat, Dziewczyno, że takie pytania zadajesz?

nie zdradziłam (i nie zamierzam), ale flirtuję pytam obiektywnie z czystej ciekawosci...

I co? Nie wiesz, co napisać, jak odpowiedzieć? Czego oczekujesz?

jednorazowy flirt to bym nie powiedziała. Nie oceniam autorki ale uważam że jeżeli flirty się powtarzają albo uzależniają to warto zastanowić się nad sensem swojego małżeństwa.

nie! dawaj milion:)