dziś już pierwszy września!

Książki i zeszyty dzieci mają w szkole, ale nie mieszkamy w Polsce.

e to fajnie bo u nas to najdroższa sprawa. No i buty na wf muszą być porządne bo wf 4 razy w tygodniu byle jakie to się zaraz rozpadną.

narazie dajemy radę, bo tylko dwie najstarsze córy chodzą do szkoły, zobaczymy co będzie później. :P ale muszę powiedzieć, że mąż bardzo dużo z nimi siedzi i zawsze lekcje odrabiają dopiero jak tata wróci do domu, no chyba, że wraca bardzo późno. gdyby nie to, że mam takiego kochanego męża, pewnie bym nie dawała rady, bo jak tu przypilnować dzieci przy lekcjach, wytłumaczyć coś, kiedy biega wokół ciebie dwójka maluchów? trzeba dużo cierpliwości i dużo pracy, żeby to ogarnąć. :) teraz jest ok, zobaczymy co będzie, jak się pojawi na świecie nasz maluszek. :)

największa fanka " oj uwierz mi, o ie jeszce mozna taka metode zastosowac do 8-10 latka to do NASTOLATKA/TKI chocbys chciala juz nie da sie aby z calym rodzenswtem siedzial i lekcje odranial ucząc sie przy tobie.Im starsze tym bardziej zaparte i woli sie usuwac w kąt a bie jednoczyc ze smarami podczas lekcji :p

wiem o tym, ale z drugiej strony wydaje mi się, że im dziecko starsze tym bardziej poważnie podchodzi do lekcji i nie trzeba go już tak pilnować. :)

"smarkami"**:) Dziecko w podtsawowce jeszce spokojnie da sie okiełznac, a takie jak ci pozniej do gimnazjum to dopiero zaczyna przejawiac swoją "doroslosc" choc moja 8 latka w zeszlym roku szkolnego zbyt bardzo poczula sie juz taaaka duziaa,ona wie wszystko,i najlepiej aby nikt jej nie mowil jak ma zyc :D

Mój nie lubi z ojcem odrabiać lekcji bo "tata krzyczy" :D Nie ma cierpliwości. Ale za to mój mąż jest lepszy w innych dziedzinach - lepsze jedzenie robi, chodzi z synem w piłkę pograć itd:) Aha a wiecie że opłata na komitet rodzicielski jest nieobowiązkowa? Ja dopiero niedawno się dowiedziałam

chyba wiem coś o tym... moja 10latka też już uważa się za dorosłą, ciągle by chciała sama wychodzić, a 8latka ciągle za nią chodzi, a jak przychodzą do starszej koleżanki to młodsza ciągle z nimi siedzi i o to są wieczne kłótnie i skargi... ale widocznie tak już musi być, taki wiek. :)

ja wiem, że jest nieobowiązkowa, u nas w szkole jest dobrowolna opłata, każdy płaci ile chce albo w ogóle nie płaci. a moje wręcz przeciwnie lubią z tatą odrabiać, bo on chyba ma zapędy nauczycielskie :P sama go podziwiam za cierpliwość, jak tłumaczy dziesiąty i dwudziesty raz jedną rzecz. :)

wazka w szkolach publicznych jest NIBY nieobowiązkowe ale wez sprobuj nie zaplacic, to dopiero obaczysz jak nauczyciele presje wobec uczniow stosując, wytykając ze tylko ty nie zaplaciles a wiekszosc twoich rowiesnikow zaplacila Celowo dziecko wtedy jest gnebione i ponizane , stawiając je jako gorsze wsrod swoich kolegow z klasy

To u nas pocztą pantoflową została wiadomość dostarczona, ja tyle lat płaciłam nie wiedząc że nie muszę:) Za dużo tych wszystkich opłat.

Nie wiem, na zebraniu można temat poruszyć, jak cała klasa się zbuntuje to chyba nikogo nie poniżą:)

oj nie u nas nie ma czegoś takiego... wychowawczyni i nauczyciele przecież nie widzą kto zapłacił i ile, bo płaci się u sekretarki. ja się nie spotkałam jeszcze z żadnym wytykaniem, a wiem, że dużo znajomych nie płaci za komitet.

życzę wam dziewczyny miłego rozpoczęcia roku szkolnego i samych dobrych ocen waszych dzieciaków. :P lecę, bo jedziemy do dziadków świętować zakończenie wakacji, już mnie dzieci poganiają. :)

moja starsza córka idzie do czwartej klasy, za książki same zapłaciłam prawie 500zł. (!!!) koszmar jakiś. Plecak ma, bo kupiłam w połowie 3 klasy, ale piórnik, zeszyty, przybory itp. i trampki kosztowały nas około 300zł. Do tego jeszcze dojdzie mundurek /40zł/, na pewno jakieś przybory, o których nie wiem /nie ma wyprawki, ale zaraz nauczyciele coś dorzucą/, koszulka na w-f... oby w 1000 zł się zmieścić... a składki na początek roku, ubezpieczenie itp. ... Dodatkowo wczoraj właśnie pojechałam z córką do galerii trochę ciuchy uzupełnić, bo niby wszystko ma, ale jednak chce się nowych jeansów, bluzy itp. i znowu kilka stów nie ma... a dziś jeszcze bluzka na rozpoczęcie roku, rajstopy, skarpetki, itp. i też stówka... Niestety, ceny są okropne. Ja na razie mam 1 dziecko szkolne, podziwiam mamy, które szykują kilkoro dzieci - i finansowo i organizacyjnie.

oczywiście, że wpłata na komitet/radę rodziców jest dobrowolna, u nas w szkole w ubiegłym roku zapłaciło tylko 10 osób ;-) Z jednej strony te pieniądze są potrzebne, ale z drugiej i tak jest tyle wydatków...

zawsze komitet byl dobrowolny,tylko ze z tego co wiem u wiekszosci szkol placi sie u wychowawcy,i tylko nieliczne osoby nie placily na komitet, a niemal 90% uczniow zawsze placilo,kilka osob na calą szkole nie placilo komitetu jak sie orientuje Moje dzieciaki i tak jeszcze nie mają wszystkich ksiązek kupionych,plus oplacenie internatu rowiez swoje po kieszeni pociagnie

Nas po prostu zapomniano poinformować, że to dobrowolna wpłata:) Według mnie to i tak za dużo to wszystko kosztuje, na serio jak ktoś ma 3 dzieci a zarabia najnizszą to ja nie wiem co zrobi...

brrrrr

wydatki na ciuchy, ksiazki, sama komercha ,i marketing

No taka prawda, ktoś musi na tym zarabiac, tak samo jak przychodzą fotografowie do szkół, robią zdjęcia i weź potem nie płać tych 30 czy 40 zł jak dziecko mówi " a inne dzieci dostały" Powinien zakaz być tego.

No a do tego jescze galowe ubranko bo ze starego wyrosło...

różnie z tymi komitetami bywa... Moja siostra chodzi do 2 szkól- do normlanej i do rownoleglej muzycznej. No i wlasnie w tej muzycznej przyniosla w zeszlym roku w czerwcu pisemko do mamy ze "dziecko nie otrzyma swiadectwa jesli rodzic nie ureguluje wplaty na komitet". Rodzic się pofatygowal osobiscie do szkoly i dziecko swiadectwo otrzymalo ;) Niektorym trzeba przypominać że pewne wplaty są dobrowolne bo jednak zapominają ;)

tak poza tematem- największa fanka- czytając Twoją stopkę czuję w sobie przypływ mocy, bo wcześnie obawiałam się, że nie ogarnę opieki nad dwójką dzieciaków-respekt, naprawdę :) u nas w poniedziałek pierwszy dzień w przedszkolu, córka niby się cieszy,wyciąga kapciuszki, które sama sobie wybrała i przymierza, wczoraj zabrałam ją do sklepu, żeby wybrała sobie jakieś ubranie na ten pierwszy dzień, bo lubi się stroić i lubi ciuchowe zakupy, babcia uszyła worek na kapcie,ale jutro w nocy chyba nie zasnę....Niczego tak w zyciu nie przeżywałam, jak tego jej przedszkolnego debiutu :)

pytanie jeszcze do mam przedszkolaków-czy w przedszkolu też są te wszystkie komitety, składki na PZU? Bo ze składkami na przybory się liczę oczywiście i jak to jest z czesnym w państwowym- płacicie z góry, na początku września, czy na koniec miesiąca?