Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość : (

Czuję że wariuję.

Polecane posty

Gość : (

:(:( Miał może ktoś z Was jakies "doswiadczenia" z niewyjasnionymi zjawiskami po smierci osoby którą znaliście ? nie wiem czy już wariuje... może ktoś chciałby porozmawiać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
nikt nie pogada ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjff
ja mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzuć z siebie najlepiej
To napisz co Ci się dzieje, może lepiej się poczujesz, bo dusić w sobie cokolwiek jest dużym stresem dla organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Troche sie boje ze mnie ocenicie jako wariatke,nie dziwie sie bo sama nie umiem tego wytlumaczyc.Leczę sie na depresje juz 3 lata i bedac u psychiatry powiedziałam co sie dzieje,stwierdzil ze jestem zdrowa. Kilka miesięcy temu pożegnałam kolegę. Od tamtej pory w najmniej oczekiwanych momentach dzieje sie cos dziwnego.Wczesniej tego nie mialam wiec lacze to z ta smiercia. Krotko po smierci czulam jego perfumy kolo nosa i znikaly one po jakis 15 sekundach,sny z nim to juz norma,wczoraj miarka sie przebrała,szłam po ciemku ale widziałam ze lekko domkniete drzwi sie przede mna poprostu otworzyły... Miesiąc temu będąc sama w domu słyszałam jakby ktoś chodził,zapalał światło i otwierał lodowke :o upewnilam sie czy mi sie nie wydaje i wskoczylam pod koldre.Pozniej juz sie to nie powtorzylo.Do wczoraj :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrytry
Teraz spotkasz się z dwiema grupami ludzi - tą, która uzna, że ciągle przeżywasz żałobę i urajasz sobie te rzeczy oraz taką (jak ja), która wierzy w takie zjawiska, bo sama ich doświadczyła i (dlatego) wie, że to nie mogłobyć tylko złudne wrażenie. Jego dusza jest niespokojna, nie może odejść w pokoju. Zamów dla kolegi mszę gregoriańską, módl się do niego i kiedy klejny raz przydarzy Ci się coś takiego, powiedz na głos (to ważne żeby powiedzieć to głośno) "X, nie nachodź mnie proszę, bo sprawiasz, że się boję/jestem przestraszona. Nie żyjesz, nie ma cię tu, odejdź tam, gdzie jest Twoje miejsce". Możesz ująć to własnymi słowami ale ważne jest to, abyś uświadomiła mu co robi i co powinien uczynić. Zobaczysz, że wszystko przejdzie jak ręką odjął. Przeżyłam to samo i tak jak Ty szukałam pomocy. Znalazłam, dlatego dzielę się z Tobą tym, co należy uczynić, weź to do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy psychiatra nie zmienił Ci przypadkiem leków ?? Może to one działają w ten sposób..? Nie chcę mówić, że sobie to uroiłaś, nie mam Cię za wariatkę... Wiem, że istnieje coś takiego , jak zjawiska paranormalne, ale może da się to jakoś racjonalniej wyjaśnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzuć z siebie najlepiej
Wiesz co, oceniać Cię nie ocenię jako wariatki, bo napisałaś coś takiego, że i mnie się taka sytuacja przytrafiła. Raz tylko, ale też mnie to zastanawia do tej pory i chyba rozwiązania nie ma. Mianowicie w dniu kiedy umarł mój ojciec, jechałam do niego i w pewnym momencie poczułam intensywny zapach szpitala i pieluch. Trwało to jakąś chwilę. Zapach był taki sam kiedy wchodziłam do niego gdzie leżał. Siedziałam w aucie na środku ulicy na światłach. Skąd nagle się wziął? Pomyślałam, że przyszedł się pożegnać i powiedzieć, że czuje się świetnie i już nic go nie boli. Ale co Ci doradzić nie wiem. Skoro lekarz powiedział, że nic Ci nie jest, to nie jest. Nie myśl o tym za dużo. Może sama się nakręcasz, a wyobraźnia i podświadomość montują resztę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Spodziewam się tego, rozumiem ludzi którzy tego nie rozumieją, bo ja sama do konca nie jestem w stanie tego zrozumiec.Pewna jestem tylko tego ze to nie sa moje wymysly. Chocby miesiac temu gdy siedzialam w pokoju - usłyszałam jakby coś spadło, poszłam do przedpokoju i nic takiego sie nie stalo choc slyszalam to dosyc wyraznie pomyslalam ze cos mi sie uroilo,albo u sąsiadów(choc to byl srodek nocy i wszyscy spia). Wracałam do pokoju i usłyszałam w kuchni te dźwięki.Nawet potrzasnelam glowa ,zatkalam uszy i myslalam ze to w mojej glowie sie dzieje ale to bylo tak realne...Zapomnialam o tym.Wczoraj miarka sie przebrała, dlatego tu napisałam.Chce isc do ksiedza tylko obawiam sie ze on mnie nie potraktuje powaznie,szczegolnie gdy mu powiem ze sie lecze... Leki bede miala odstawiane stopniowo w niedlugim czasie bo juz jest ze mna ok.Od poczatku biore te same,od kwietnia ta sama dawke. Chlopak zmarl pod koniec maja.Nie mialam z nim bliskich kontaktow,bylismy sympatyczni dla siebie ,moze przychodzi wlasnie dlatego ze nie mielismy zadnych zatargów? Wiem jak to dziwnie brzmi... Dziekuje Wam za rady,jestem jednak pewna ze to sie dzieje naprawde.htrytry moglabys opowiedziec o Twoich doswiadczeniach ? oczywiscie,jesli chcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy wyjde za mąż?
coś mi się wydaje że : ( i wyrzuć z siebie najlepiej to ta sama osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Dodam,że on odszedł niepogodzony z Bogiem...Wiedział że umiera. Tego jestem pewna. Więc to nie tak że on przychodzi bo nie zdaje sobie sprawy z tego że jest martwy. Modliłam sie za niego intensywnie tuż po śmierci jak to zwykle bywa.Teraz trochę sobie odpuściłam,ale tak jak przychodził tak przychodzi... Boże,co ja pisze nawet nie mogę w to uwierzyć,nigdy w cos takiego nie wierzyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też coś opowiem.. To było kilka lat temu, byłam z mamą i jej znajomym, obecnym mężem, nad morzem, wieczorem. I rozmawialiśmy o pogrzebach. Bo on jest organistą. Pytałyśmy jak to jest, czy on widzi tych zmarłych zawsze w kaplicy jak śpiewa i w ogóle. Jak wracaliśmy to całą drogę słuchaliśmy pewnej piosenki, bo nam się spodobała. Nie wiem, czy znacie: Lady Pank - "Zabić strach". z motywem śmierci. "Wóz który czeka już czarny jest. Z podłogi zmyli kurz , czarną krew, a Ty leżysz sobie jak ścięta róża bledsza od poduszki na której śpisz..." Wróciliśmy późno. O 4 w nocy zmarła nasza kuzynka. Młoda dziewczyna, 23 lata. Nie wiem skąd to się bierze.. Takie "przyciąganie" złych rzeczy, jakby nasze mózgi już wiedziały, że coś się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Zwariowałaś...? Sprawdź sobie IP,skoro masz takie podejrzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach jeszcze była taka sytuacja. 14 lat temu w wypadku zginęła moja babcia. Dziadek przeżył i leżeli w innych szpitalach. W nocy z parapetu spadły wszystkie jabłka u dziadka, które mu przyniósł syn. No i wtedy babcia zmarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Nie wiem skąd to się bierze.. Takie "przyciąganie" złych rzeczy, jakby nasze mózgi już wiedziały, że coś się stanie. To prawda... Przed śmiercią ojca też miałam coś podobnego... Tutaj sie zgodze,mysle ze sporo osób tego doswiadcza... Może to coś w rodzaju podświadomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Coś w tym jest. Te znaki od zmarłych itp. Tez tego doswiadczylam ale to byly takie pojedyncze znaki i wiedzialam,ze juz cos sie stalo,ale sie nie balam. Moja kuzynka opowiadała mi że dziadek,leżąc w hospicjum mówił że widzi swoją zmarłą żonę...Oczywiście można to tłumaczyć tym że byl na silnych lekach,obolały,kontaktował co prawda, ale też gdy o tym mówił to płakał.Raz powiedział do mojego brata żeby przyprowadził ojca bo " oni " się niecierpliwią... Zmarł 4 dni później. A co do Maćka(bohatera postu) - nie czuję lęku gdy jest obok, nie boję się kimkolwiek jest ta energia,raczej boję się takich zjawisk ,mimo że nie straszy mnie nachalnie i długo to zawsze byłam taka że bałam się najmniejszego skrzypnięcia,a co dopiero jak te drzwi wczoraj przede mną się otworzyły,myslalam ze zgon na miejscu bedzie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce oceniac to co opisujesz czy jest prawdą czy są to objawy schizofreni, ale wiedz ze zmarlych nie wolno sie bac, one krzywdy nikomu nie zrobia, w przeciwienstwie do żywych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, kiedyś ksiądz na religii mi opowiadał o tym, czego doświadczyła jego mama. Umarł jej ojciec i wszyscy pojechali do kościoła, a ona została w domu, bo przygotowywała jedzenie, rodziny dużo przyjechało no i stypa miała być przecież. Następnego dnia miał być pogrzeb. Trumna stała w domu, otwarta, obok się paliła świeca. I ona robiła jedzenie i słyszała czyjeś kroki, ktoś chodził po kuchni. I podobno mówiła : "zostaw tato, daj spokój, jestem zajęta" i w ogóle, bo wiedziała, że to on i w końcu poszła, zajrzała do tego pokoju i świeca była zgaszona. Więc ją zapaliła i był spokój. Ale po pół godzinie znów to samo, zajrzała do niego i miał krople potu na czole.. czy wody, czy nie wiem, co to. Wytarła go , poprawiła poduszkę i wszystko było normalnie. Z tym, że nie wiem , ile w tym prawdy, bo to nie ja tego doświadczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fascynujacy jak flaki z olejem
zdechł nareszcie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Właśnie nie boję się (niezależnie od tego kim jest ten ktoś przychodzący do mnie) ,bardziej mam na myśli pewnego rodzaju strach przed dźwiękami np zapalajacego sie swiatla choc nic takiego sie nie dzieje.. To u mnie powoduje ciarki. Pamiętam też raz poczułam jakby ktoś mnie pogłaskał po policzku taką zimną,drobną dłonią...On miał duże. U mnie w rodzinie nikt nie choruje,sama tez bylam badana i nie mam zadnej schizofrenii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fascynujacy jak flaki z olejem
może ktoś rzucił na ciebie klątwę, zły urok hahah:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
No i jeszcze zastanawia mnie dlaczego do mnie....skoro tak słabo się znaliśmy a on miał obszerne grono przyjaciół i kochającej rodziny. swoim rodzicom się nie sni bo rozmawiałam z nimi. A no właśnie...apropo tej historii ja też słyszałam coś podobnego, ale sama tego nie doswiadczyłam. Jednak wierzę w to już teraz.. Wczesniej bylam sceptycznie nastawiona a po takich wydarzeniach mysle ze cos tam musi byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
Najwidoczniej bawi, olewanie trola chyba bedzie najlepsze ;) Napisalanbym do jakiegokolwiek ksiedza...Ale boje sie reakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja coś opowiem
o wpływie leków będzie. Leki nasenne kiedyś bezwiednie połączyłam. Najpierw wzięłam krople, a po godzinie połówke dośc silnie działającej tabletki. I byłam na pograniczu snu. Ciemna noc ja w łózku. Gdzieś w tle leciutki blask, widzę czarna postać która zbliża sie do mojego łózka. Czuję przerazenie i mam swiadomość że musze wstać, zapalić światło, uciekać...ale nie mogę się ruszyc. Od tego czasu skończyłam ze srodkami nasennymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość : (
*Napisałabym Szkoda ze kilka osob stad poszlo ..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzuć z siebie najlepiej
no masz, już ktoś ma wątpliwości czy to nie ściema. >kiedy wyjde za mąż? Ja i autorka topicu to dwie różne osoby. Autorko wyślij post o tej samej godzinie co i ja. Mam na zegarku 18:47 Napisz coś o 18:50, ja też napiszę. Sensu nie ma udowadniać niedowiarkom, ale niech ma co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×