Wyjazd integracyjny z pracy - czy okłamać mojego narzeczonego?

To szalone, ale robię głosowanie. Odpowiadamy TAK lub NIE! Niedawno zmieniłam pracę i ostatnio koledzy i koleżanki zaproponowali żebyśmy nieoficjalnie wyskoczyli na weekend od Sopotu. Ma jechać grupa ok. 15 osób w różnym stanie cywilnym. Żadnych żon, dzieci, kochanek. Mój narzeczony mi zabronił jechać, ale nie wie kiedy jest wyjazd więc mogłabym go ewentualnie okłamać, że jadę na działkę do przyjaciółki. On jest po prostu zazdrosny, ale bez powodu. Chcę tam jechać z oczywistych przyczyn (kontakty, atmosfera w pracy). Okłamać czy nie okłamać?

zabronił hehe , trzeba było mu powoedzieć , że zabronić to może sam sobie , doopa wołowa z ciebie i tyle hehe zabronił :))

zmoinic narzeczonego na tego kto rym nie bedzie "zabranial", czasy niewolnictwa ponoc juz minely;-)) a powaznie - nie oklamywac - po prostu pojechac

Nie o dojrzałości związków mowa:) Zatem albo tak/nie albo wypad:D

nie , nie oklamywac (ale pojechac)

Całkiem przyzwyczaiłam się do tego konkretnego narzeczonego więc zmieniać nie będę. Są dwie opcje, albo okłamę i pojadę albo powiem prawdę, będę miała taką awanturę że dla spokoju zostanę w domu.

to po co zadajez pytanie ?????? skoro akceptujezz tylko jedna odp?;-)) zbawna jestes;-)

klamstwo ma krotkie nogi;) jedziesz i koniec nie podoba mu sie- to wypad:D

Nie rozumiesz mnie chyba... Jeśli uważasz, że mam go nie okłamywać to ok - przyjmuje głos:) Ale to równoznaczne z tym, że zostanę w domu.

a on by pojechal?

do kolezanki pozyej - to ty jestes ta sama laska co zbiera funciaki w znienawodzonym UK zeby sobie mieszkania pod karkowem kupic?;-) jeslsi cie z m kims mi mala pomylilam - to z gory przeraszaam;-)

Eeee... tam:) Nie takie krótkie. Całe studia wieczorem dzwoniłam do niego "EEE.... KOCHANIE, idę spać, brzuszek mnie boli" :D A ja już w sukience i gotowa na clubbing:)

ROR- mieszkanie juz mam, teraz 'ciulam' na jacht pelnomorski;) z pozdrowieniem- ta sama:)

łądnie zryta jesteś , :)) koniec wypowiedzi :)

On by nie pojechał, on jest mistrzem zamulania w domu:P

ale i tak masz krotka smyczke;-)) bo dzownilas i pana informowalas (nawet jesli klamalaas)

" mi mała ta sama ROR- mieszkanie juz mam, teraz 'ciulam' na jacht pelnomorski z pozdrowieniem- ta sama" powodzenia z jachtem zatem;-)) moze jak sie zrelaksujesz to mniej wulgarna bedziesz;-)

Daria - male klamstewko nie jest zle, ale nie na dluzsza mete;) pewnie sporo jeszcze takich wyjazdow bedziesz miec naprawde za każdym razem chcesz klamac i kombinowac? to zwyczajnie meczace;)

"Daria Met On by nie pojechał, on jest mistrzem zamulania w domu" mistrzem na krotkiej smyczy;-)

No mam smycz, mam... Bez pozwolenia Pana Wielmożnego to nawet na piwo nie wyjdę. A jak nie odbieram przez 3 godziny to może zostać wezwana służba porządkowa:D

" [zgłoś do usunięcia] mi mała ta sama Daria - male klamstewko nie jest zle, ale nie na dluzsza mete" zwlaszcza jak maz fortune zarabia;-))

to bez sensu to cale oklamywanie. ile wy macie lat? chyba 15. wtedy tak sie robilo. to nie jedz i zostan w domu skoro jest wedlug Ciebie taki najlepszy narzeczony

ROR- ja jestem zawsze bardzo zrelaksowana;) i bywam pod roznymi nickami, czesto gadamy, wiec to zabawne ze nienawidzisz mnie i kojarzysz tylko pod tym jednym;)

daria - najwazniejsze ze jestes na tej smyczy szczelsiwa;-)

"mi mała ta sama ROR- ja jestem zawsze bardzo zrelaksowana i bywam pod roznymi nickami, czesto gadamy, wiec to zabawne ze nienawidzisz mnie i kojarzysz tylko pod tym jednym" nienawodze?;-) nie mam zabko uczuc do osob kt nawet nie znam, pamietam ze jestes bardzo speita - a twoja reakcja zdaje sie to potwierdzac;-)) dlaczegio mialabym laczyc wypowiedz ludzi pod roznymi nikacmi? az tak sie toba nie zajmuje ;-)

Daria - ale tak poważnie Ci to odpowiada? :D może to jakis rodzaj afrodyzjaka?;)

Ja bym nie oklamywala i bym pojechala. Zwiazki oparte na klamstwach zle rokuja. A te oparte na niewolnictwie nie rokuja w ogole.

ROR- spoko, przyjmuje twoje tłumaczenia;)

dziekuje - nparawde mi ulzylo;-))

ja bym nie okłamała i nie pojechała bardziej by mi zależało na narzeczonym niż nowych kolegach z pracy