Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznicka4775665

problem z chłopakiem - kto to ogarnie?

Polecane posty

Gość beznicka4775665

A więc tak, jesteśmy parą prawie 3 lata. Wiadomo jak to w związku, raz lepsze, raz gorsze chwile. Ale od jakiegoś czasu coś się zaczęło psuć. Tamtego wieczora trochę się ścieliśmy, zarzuciłam mu, że przestało mu zależeć, że nie okazuje mi uczuć tak jak kiedyś, że nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedział, że mnie kocha (nigdy nie miał z tym problemu, a wrecz był bardzo wylewny w uczuciach). Stwierdził, że sie tylko nakręcam i że jak mi z nim źle to, żebym znalazła sobie lepszego chłopaka, oczywiście odwrócił kota ogonem i że niby ja jestem ta zła. Powiedziałam, że skoro on ma takie podejście i nawet nie próbuje nic naprawić to nie chce go widzieć. Następnego dnia (nocował u mnie) tak po prostu wyszedł i nie odzywa się od 2 dni. Dodam, że kłócimy się dość często, ale zawsze już tego samego dnia dzwonił, pisał, przyjeżdzał, przepraszał i ogólnie zależało mu, żeby było między nami jak najlepiej. Nie potrafił wytrzymać ani dnia bez kontaktu ze mną. Co o tym myślicie? Potrzebuję obiektywnej oceny, z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem...
ale dzwoniłaś? byłaś u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie spie ponieważ
a czemu to on ma zawsze przepraszać? może on tez poczuł, ze traktujesz go mniej uczuciowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ja chyba ogarnęłam. Obydwojgu wam, widać, zbyt lekko przychodzą ciężkie słowa. On po prostu mówi żebyś znalazła innego, na co ty po prostu mówisz że nie chcesz go widzieć. I obydwoje jesteście zranieni. Pytanie która to tego typu wymiana zdań? Bo jeśli słowa typu "nie chcę cię widzieć", "nie zależy mi", "to sobie znajdę i to szybciej niż myślisz" padały częściej, to nie dziwię się że w końcu zwątpił w siłę uczuć. W sumie też się zastanawiam czy to nie jest tak, że po prostu przywykłaś do tego, że niezależnie i od powodów i skutków kłótni - on przepraszał już tego samego dnia. A może jest zraniony tym co powiedziałaś? W końcu to nie maszyna ale człowiek i ma uczucia. Samo się za was nie pogodzi. Któreś pierwsze w końcu musi się przyznać że powiedziało za dużo. Szanse na to że on to przeczyta i tak zrobi są jak na to że na śniadanie dostanę do łóżka arbuzy. Czyli jakieś są. Ale wątłe. Może napisz mu na początek sms'a a w nim - że źle ci z faktem że się pokłóciliście? Jeśli się kochacie to nic nie ryzykujesz. A jemu dasz sygnał że chociaż raz to Ty starasz się załagodzić spór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoscalkiemmadry
Luna_s20 zgadzam się. 100% racji. mam znajomych którzy też mają takie ciężkie charaktery i też zawsze on przepraszał aż do pewnego razu. prawie dwa tygodnie milczenia po czym odezwał się do niej pierwszy stwierdzając że naprawdę już jej nie zależy bo odezwałaby się choć raz jako pierwsza. fakt że są dalej ze sobą ale co to za związek jeśli królują w nim kłótnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety współczesność poniekąd uczy nas roszczeniowej postawy wobec życia. Tyle że nie powinniśmy jej przenosić w związek. Przecież potrzeba niewiele. Po prostu raz kiedyś przyznać się że się zagalopowaliśmy, powiedzieć drugiej osobie że jednak kochamy, chcemy przy niej być. Przecież mężczyzna też potrzebuje czasem się w tym upewnić. Związek jest trochę jak letnie niebo. Jeżeli zbyt długo będzie słonecznie, atmosfera powoli zrobi się męcząca. Raz na jakiś czas przez każde takie niebo przejdzie burza. Musi przejść. Bo udany związek to nie jest taki w którym nie ma kłótni. Ale czy ta burza naprawdę musi od razu zerwać dach i połamać drzewa? Potrzebujecie - krzyczcie. Ale zawsze przychodzi ten moment w którym korci nas, bo mamy na końcu języka coś czym możemy zranić drugą osobę. To nie znaczy że mamy ją ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka4775665
Nie , to nie jest tak , że tylko on przeprasza. Nie raz udowodniłam mu, że mi zależy i pierwsza wyciągałam rękę. Tym razem, o czym zapomniałam dodać też napisałam pierwsza, bo już nie wytrzymałam - nie odezwał się. To właśnie ja czuję, że on mnie traktuje mniej uczuciowo, po prostu olał. Myślicie, że powinnam za wszelką cenę z nim się kontaktować? Powiedział mi, że ''jeszcze zatęsnię" no i zatęskniłam, ale może jemu jest z tym dobrze i jest dumny z siebie. Luna_s20 , owszem masz rację , oboje nie przebieramy w słowach i ranimy się nawzajem, co jak widać nie doprowadza do niczego. Ja już dałam ten sygnał, tylko co dalej? Dziękuję Wam za odpowiedzi, jesteście świetni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×