Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dubravkaaa

Nieśmiałość w stosunku do mężczyzn

Polecane posty

Gość Dubravkaaa

Mam już 24 lata i jestem dość nieśmiałą osobą. O ile są sytuacje, w których potrafię się przełamać i na ogół daję sobie rady, to bywają i takie, kiedy zwyczajnie mam ochotę uciec i nie wracać. Szczególnie objawia się to w przypadku zainteresowania mężczyzn moją osobą. Dopóki facet jest moim kumplem i żywi jedynie przyjacielską sympatię, jest okey. Wystarczy jednak, że zacznie się zalecać, żeby wywołać u mnie strach i pretensje, że to właśnie mną musiał się zainteresować. I to nawet wtedy, gdy odwzajemniam jego uczucie. Bowiem miłość niesie ze sobą stres. Przeraża mnie perspektywa bycia z kimś, dotykanie, odkrywanie przed kimś siebie, ogólnie rzecz biorąc, bliskość. Wszystkie relacje o wyżej wspomnianym charakterze próbuję przenieść na koleżeńskie, a jeśli to się nie udaje, odtrącam tę osobę. Te wewnętrzne blokady są silniejsze niż cokolwiek. Podejrzewam, że przy takim podejściu nigdy nie wejdę w żaden związek i w sumie już się z tym pogodziłam jako osobą z natury niezależna i ceniącą samotność. Drażni mnie natomiast to, że co jakiś czas pojawia się ktoś, kto wprowadza w moje życie odrobinę niepokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dubravkaaa
Ogólnie to wiele bym dała, żeby nic nie czuć i żeby żaden mężczyzna nie zwracał na mnie uwagi, bo i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dubravkaaa
Bo się obawiam tego, co może się wydarzyć. Odczuwam ogromny strach przed wyrażaniem emocji, nienawidzę, gdy ktoś mnie dotyka, patrzy w oczy... Wtedy czuję się skrępowana i moje ciało sztywnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem ........
Cię doskonale,choc jestem dojrzałą juz kobietą,ale u mnie strach przed bliskoscią jest spowodowany molestowaniem ..byłam molestowana w dziecinstwie,i mysle ze to ejst przyczyna,ze mam niskie poczucie wartosci,ze nie daje szansy mezczyznom,bo z gory zakldam ze na niego nie zasluguje,albo ze ma inne zamiary,jakies niecne cos musiało sie wydarzyc w Twoim zyciu,ze masz taką postawe,ale warto to przełąmac,ja to zrobiłam i przezylam piękne chwile,to nie trwalo dlugo,bo z sie rozstalismy,ale wazne ze było boisz sie zaufac,ale to trudne do "przejscia" moze powinnas porozmawiac z jakims psychologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dubravkaaa
Właśnie nie mam żadnych kompleksów na tle wyglądu. Nie należę do osób brzydkich, nieatrakcyjnych, wręcz przeciwnie. Tyle że moja uroda czasem mi przeszkadza. Mam tendencję do robienia z siebie chłopczycy, tuszującej swoją kobiecość, tak żeby mężczyźni nie widzieli we mnie nikogo wyjątkowego. Nie wiem czemu tak jest. Kobiety na ogół cieszą się z tego, że mogą się podobać płci przeciwnej. Ja może po części też, ale zarazem miewam nader często chwile, kiedy mam ochotę być niewidzialna. Wstydzę się tego skrępowania. Hmm, wiesz, nie wiem skąd się u mnie to wzięło. Nigdy nie byłam molestowana ani nic z tych rzeczy. Raczej wynika to z tego, że u mnie w domu nie okazywano sobie bliskości, nie mówiono sobie tego, co się czuje. W połączeniu z moją introwertyczną naturą tworzy to chłodną, surową osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to u mnei to samo
zero czułosci w domu,reżim,obowiązki,raczej dyscyplina jak bylam młoda tak było. wiesz co,,,tez mam okresy ze latam na sportowo,i nie podkreslam tego co amm w sobie fajne,ale...bywa ze jak mis ie zatęskni to sie ubieram kobieco,jestem ogolnie kobieca i to bardzo:) wiec meski trup sie sciele,to nawet jest mile,ale nie wchodze w relacje blizsze.bo z góry zakaldam ze ta znajomsoc mnie nie interesuje,szkoda bo jestem coraz starsza,czas leci,miło byłoby dzielic z kims radosci i smutki rób małe kroki,spróbuj robic delikatny makijaż,poszukaj dobrego fryzjera,nawet do ciuchów tych co teraz nosisz,dorzucaj jakies nowe elemnety,zeby sie przełamac ,i rób to dla siebie,masz sie sobie podobac,nie robisz tego dla kogos,moze odpowiednim partnerem byłby ktoś równie wrazliwy,i wtedy oboje odkrywalibyscie siebie,i ile przyjemnsci moze dac blikskosc-czułe przytualnie,pocałunki,jakies drobne gesty,a w konsekwencji i sam sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może kwestia wychowania. W takim razie tak jak kolezanka napisała, musisz powoli sie przełamywać.. Niekoniecznie zaraz malowac i zakladać sukienki, jak sie lepiej czujesz w spodniach, ale drobne zmiany w garderobie mogą pomóc. Uciekanie przed kazdym facetem jest irracjonalne... Spróbuj dać jakiemuś szanse, jezeli poczujesz do niego cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
tak sie skupilyscie na tym stroju, a to nie on jest najwazniejszy. ja mam to samo co autorka, tez mam 24 lata i kazda znajomosc skreslalam na starcie. gdy nikogo nie ma tesknie za kims, gdy ktos sie pojawi w moim zyciu, to robie sie oziebla imarze, by dal mi juz spokoj, czuje taki lek i strach, ze ciezko to sobie wyobrazic. nie chce zadnych spotkan, nawet kumpelskich, jesli tylko wiem, ze ktos sie mna interesuje. jeszcze niedawno tesknilam za miloscia, teraz juz nic nie chce, nie chce faceta i wiem, ze moge byc sama. z jednej strony, to akceptuje,a z drugiej czuje sie gorsza. u mnie to wyglada tak, ze lubie sie podobac(nie ubieram sie wyzywajaco), ale na nic wiecej nie pozwalalam. sprawia mi to satysfakcje, gdy zainteresuje soba faceta, ale nastepnie urywam znajomosc, bo boje sie odrzucenia. kiedys chcialamz tym walczyc, ale juz chyba nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
i mam podobnie ..;] ..mało tego ja wybieram sobie specjalnie chyba kobiety na randki takie nie w moim typie ,a jak widze ,że coś by sie mogło ułożyć to to jakoś podświadomie niszczę jakimś głupim tekstem ,propozycją seksu ,albo po prostu uciekam ... raz miałem dziewczynę i w tym zwiazku było wiecej stresu dla mnie niż szczęśliwych chwil ..jak tak ma wyglądać każdy zwiazek ,a potem rodzina to ja dziękuję. ..o właśnie przeraża mnie tez rodzina to cale wkupianie się w rodzinę , przymilanie , udawanie ze wszystko pasi potem tego nie wolno powiedzieć , nie wolno odmówić , trzeba się zmuszać do różnych rzeczy Z drugiej strony brakuje mi tej bliskości , przytulenia ciepła i miłości ...eh do dupy to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
najlatwiej byloby byc po prostu soba, ne trzeba sie wcale wkupowac w rodzine. skad to sie bierze do jasnej cholery, zlapalam dzis juz dola, jak zwykle olewam to, to dzis mnie boli, ze taka jestem, czuje sie zle. czasami soie mysle, ze, gdy znow ktos sie pojawi, to chocbym miala sie zmuszac, pospotykam siez nim, ale gdy ten ktos juz sie zjawia, to nie jestem wstanie. mam tez mysli, ze skoro nie potrafie wejsc w emocjonalny zwiazek, to opre ktorys na seksie i tyle, ale do tego tez zdolna nie jestem, a chcialabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
mnie zaczyna już los karać za takie akcje i teraz kobiety mnie zlewają ,a już wiekiem sie zbliżam do 30 ..coś czuję starokawalerstwo się zbliża małymi kroczkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
ale co, nie byles nigdy w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
większość czasu 18-28 sam w tym pół roczny pseudozwiazek z reszta kompletnie nieudany ;] ..więc raczej nie nastawiam się na jakieś rewelacje jeszcze . ostatnio widzę i czuję ,że dziwaczeje , robie się taki hmm no taki stary kawaler , bez taktu i tej giętkości jak to z kobietami trzeba ...jeszcze tak ze 2-3 lata i raczej kaplica bedzie totalnie zdziwaczeje ...taki one way ticket

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
to lipa, chyba nas wszystkich tu zebranych to czeka w takim razie. jka sie z tym czujesz przed rodzina, znajomymi?jak do tego sie odnosza? jak myslisz, skad sie wzial u Ciebie ten lek przed zwiazkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
robię sobie czasem jakieś nadzieje ,że nie jest źle ...ale kurde jak sobie usiądę i pomyślę to jest bardzo źle . 28 lat na karku ... 0 potencjalnych kandydatek bardziej od przypadku do przypadku . Doświadczenia z lat poprzednich marne . ... nie jest dobrze ;] i nie zapowiada się żeby bylo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
ze znajomymi kontakt powoli zamiera bo większość sparowani i jakby są na innym etapie życie tj narzeczeństwa myślenie o mieszkaniu , dzieciach , ślubach ... a jak ich widze raz na kwartał to nic nie mowią ..przyzwyczaili sie do tego ,że ja zawsze sam nie pytają sie już nawet o nic w tych spawach. Rodzina tez nic nie mówi z reszta z rodzina nie mam kontaktów ..gorzej w pracy bo tam ludzie mnie aż tak nie znają i jeszcze moze im sie wydawać ,że jestem "normalny " male pewnie tak za rok dwa zobaczą ,że nie ;] teraz jak to pisze to dociera to do mnie że jest beznadziejnie . ..gdybym miał jeszcze mase doświadczeń i nie miał problemow z poznawaniem i zainteresowaniem sobą kobiet to luz to można tak do 40 się "bawić" ..a tak to kicha na maksa i nie wiem co robić w zasadzie. Od roku od rozstania moje życie to praca -dom , przeraża mnie to jak tak ma być do końca życia już ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
ja po prostu czuję ,że tak od 21-22 rż ja zostałem na tym samym etapie i się po prostu nie rozwijam bo do tego potrzeba drugiej osoby ..a znajomi . przyjaciele wędrują dalej.. ,a im dalej tym trudniej .Bo potem jak sie zaczną dzieci to będą się spotykać z tymi z dziećmi bardziej niż z takim samotnym wujkiem , który będzie dalej na etapie pubów , piwka i dyskotek ...mi sie już nie chce chodzić na żadne imprezy ..ja bym chciał wrócić do domu i się mieć do kogo przytulić i dla kogo moc się starać bo dla siebie to mi sie powoli nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
dokladnie, ja tez czasem spcham te problemy na bok, ale jak mnie wszystk dopadnie, zlapie dola, tak jak dzis i widze, ze po prostu zycie ucieka i tyle i czego my tak naprawde sie boimy? w imie czego/ co w zamian mamy/ ze moze warto zawalczyc? ale w wieczornym swietle wszystko wyglada inaczej, a pozniej znow to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
u mnie to było trochę na zasadzie "miałeś chamie złoty róg" ..jak miałem te 22-25 lat to jakieś dziewczyny się koło mnie kręciły ..teraz jest gorzej ;] ..a mi się juz nie chce powoli nic ... wiesz jak kogoś spotkam wartego uwagi to nie od trące ... ale teraz to pewnie już nikogo nie spotkam ;] ,a i z miesiaca na miesiąc dziwaczeje bo jednak powiedzmy to sobie ,że jak człowiek jest długo sam to się i inaczej zachowuje i potem w ewentualnym związku jest taki bardziej egoistyczny co może niepasować tej drugiej osobie która jest przyzwyczajona bardziej do "związkowych klimatów" ..wątpię żeby jakaś wytrzymała ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
z pewnością dzieli nas te 300km ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
no to przekonajmy sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a ja jestem facetem
jak chcesz pogadać to daj jakieś namiary na siebie gg/mail /whatever

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfdgb
4 9 9 0 2 3 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×