Gość nkl Napisano Wrzesień 3, 2012 Jesteśmy razem na dobre i bardzo złe 4 lata... ale ostatnio mój tż zaczął (im bliżej ślubu dzieci) wykazywac bardzo uległe postawy wobec swojej rodziny Moi rodzice chcą nam dac mieszkanie (2 pokoje) a drugie takie same mojej siostrze.. (moi rodzice "majątki" dzielą po równo) Ja wiem że sama się mieszkania bez kredytu szybko się nie dorobię. Ale też nie wyobrażam sobie aby mój TŻ do naszego wspólnego życia nie wniósł nic... tym bardziej że ma co... ale on uważa iż: po miesiącu pracy kupi mieszkanie (nie zna realiów życia,cen) a wszystko co przypada po jego rodzicach do podziału ( 2 domy jeden w mieście drugi na przedmieściu plus działki za miastem ) odda swemu starszemu bratu ( który razem z żoną to typowy pasożyt) ja uważam że nie tylko moi rodzice powinni dawać , a co więcej moje dzieci nie będą klepały biedy bo ich tatuś chciał byc honorowy) Ja pamiętam jak byłam mała i nie było co włożyć do garnka , jak chodziłam w starych ubraniach po jakimś chłopcu, bo moi rodzice nic a nic nie dostali od swoich rodziców ( z czasem zarobili swoją ciężką pracą i naprawdę żyliśmy potem na poziomie). Nie mam ochoty żeby jego brat miał satysfakcje że on dostał wszystko a my liczymy się z każdym groszem. Rozumiem jeżeli ktoś nic nie ma... Ale fajnie wyzwać kogoś od materialistów jak się nie zna realiów życia.. nie wiem czy chcę byc z dalej z nim skoro on liczy tylko na mnie i moich rodziców... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach