Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no name some girl

Moj facet wydaje prawie wszystkie pieniadze na marihuane.

Polecane posty

Gość no name some girl

Mieszkamy razem. Jest mi przykro, bo niszczy sobie zdrowie, wydaje na to mnostwo kasy, pali codziennie po iles tam jointow. Ja od niego nie dostaje praktycznie nic. Chcialabym pojechac na rower, wyjsc na spacer, pojsc na basen, na silke... Ale jego nie interesuje zadna aktywonsc fizyczna poza jaraniem zielska i graniem na ps 3 w Fife. W marcu stukna nam 3 lata. Nie tak wyobrazalam sobie wspolne zycie. Czuje sie przez niego bardzo zaniedbana, a do niego nic nie dociera. Chce mi sie plakac, jak sobie pomysle o swojej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo nie do wiary!!!
po co Ci taki facet? może już czas zakończyć ten pseudo-związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name some girl
jestem na emigracji. zaproponowal mi pomoc i z nim zamieszkalam w 2010. do polski nie wroce, bo nie chce mieszkac z ojcem psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś stracona. Pytasz ale nic nie zmienisz. Moją przyjaciółkę bije facet, jak kiedyś ojciec jej matkę. Nie umie od neigo odejść. A nie jest szarą gęsią, tylko wykształconą kobietą po 2 kierunków studiów. Uzależniłyście się od patologii i pchacie się w nią nadal. Wystarczy jedno- ostre cięcie. Możesz wrócić, znaleźć pracę, uniezależnić się i zacząć od nowa. Ale nie zrobisz tego bo nie umiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgdfsgdsgs
czyli jesteś jego utrzymanką? sex za pieniądze? to on jest klientem w takim razie, a klienta się szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorakapusty
Uwolnilas sie od jednego toksycznego zwiazku, którego nie wybrałaś, a który został ci narzucony. Teraz możesz mieć pretensje tylko do samej siebie. Porozmawiaj z nim kiedy nie będzie spalony, powiedz że czujesz sie niekomfortowo w tej sytuacji, że przeraża cie to co sie z nim dzieje, że boisz się o siebie i niego. Nie bądź bierna walcz o siebie i o partnera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyty
o lol tez mojemu stuknie 3 lata w marcu jestesmy na emigracji i jara zielsko;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyty
tzn nam stuknie 3 lata w marcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name some girl
Myslicie, ze nie probowalam z nim rozmawiac? On lubi jarac i takie rozmowy to sa jak rzucanie grochem o sciane. Ja tez nie jestem szara gesia, chodzilam do najlepszego ogolniaka w miescie i studiowalam na uniwerku, ale nie skonczylam, bo mialam za duzo problemow i nie wytrzymalam psychicznie. Mam rente. Nie jestem z zadnej patologii, po prostu moj ojciec ma schizofrenie i nie da sie z nim zyc. Moj chlopak tez nie jest patologia, on tylko jara, ale zachowuje sie normalnie i nie chleje alkoholu. Jedyne co, ze jest wiecznie jakis taki ospaly i bez energii. Caly czas szukam pracy, ale jak na razie nie chcieli mnie nawet do fabryki przyjac, bo jestem po polskich szkolach i moja znajomosc niemieckiego jest nie najlepsza, ale codziennie sie troche ucze niemieckiego. Nie jest mi latwo odejsc od kogos, kto, gdy bylam 2 miesiace w szpitalu, odwiedzal mnie codziennie i przygarnal mnie pod swoj dach, nie wiedzac o mnie prawie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name some girl
W sobote dostalam od niego 5 roz, to nie jest jakis idiota, ktory przegral zycie. To inteligentny chlopak mowiacy biegle w 3 jezykach, tylko uzalezniony od palenia trawki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyty
a daj spokoj chlopakowi wyuzuj i tez zajaraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Picie czy jaranie to uzależnienie jak każde inne. Zrozum- wdzięczność to nie miłość. Będziesz nieszczęśliwa. O ile już nie jesteś. Ja byłam komuś kiedyś wdzieczna za wyciągniecie z dużych kłopotów i myślałam że powinnam mu być wdzięczna bo mnie chce, a jest młodym lekarzem. ale w porę... chociaż może za późno zauważyłam że wdzięczność to nie miłość. Jeśli nic nie chcesz zmienić to dlaczego pytasz o radę. Proszę znajdz w sobie siłę i skończ to. Będziesz nieszczęśliwa z czasem też on a kiedyś wasze dzieci. Nawet nie wiesz jak cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mówię uzależnienie to uzależnienie. To że nie zatacza się po kątach nie znaczy że nie ma problemu. a osoba uzależniona powinna zostać sama- może wtedy coś zrozumie. może dać ci nawet 500 róż ale nie kocha cię na tyle żeby zmienić to co cię boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co ty na tej emigracji robisz właściwie? To jedyna osoba tam posiadająca więcej niż jeden pokój? To człowiek uzależniony, i jak radzi poprzedniczka, taka osoba musi z dnia na dzień zostać sama żeby się otrząsnąć. Chyba że chcesz z powodu wdzięczności za 3 lata stresu z nałogowcem poświęcić resztę życia i patrzeć jak się stacza, ciągle ultra-wyluzowany mając gdzieś tak przyziemne sprawy jak czynsz, obiad, pracę. Lepiej z nim na pewno nie będzie jak nic nie zmienisz. Co on jako mężczyzna zapewnia ci w takim stanie? Poczucie bezpieczeństwa? Własnej kobiecości? Wsparcie psychiczne? Nie? No to masz odpowiedź czy warto z nim być. Albo zrób sobie listę. Po lewej wypisz wady tego związku, po prawej zalety. Teraz z prawej skreśl mieszkanie. Co zostało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ma racje . PS3 to najlepsza kobieta na świecie . Nie jęczy , nie krzyczy wiecznie posłuszna . Kochana konsolo Ty jestes dla nas jak zdrowie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×