Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buxton

bez slow "KOCHAM CIE"

Polecane posty

Gość buxton

jestesm razem ponad rok. Wyznanie uczuc - prawie zerowe. Oczywiscie sa czule gesty, slowa omijajace "kocham Cie". Doceniam to, tylko ze.... jest mi z tym strasznie ciezko. Juz tyle czasu minelo.... myslicie, ze dobrym pomyslem byloby spytac go, zeby opisal mi swoje uczucia? Tak naturalnie, bez presji, beztrosko, przy okazji zadac takie pytanie. Wiem, ze on ma problem z ich wyrazaniem, boi sie ich. Moze to mu ulatwi sprawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
a ty mu powiedzialas "kocham cie"? skoro ma trudnosc w wyrazaniu emocji/uczuc, to moze czeka na twoje wyznanie- wtedy jest łatwiej powiedziec, co sie amemu czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
powiedzialam mu dosc szybko jak dla mnie, bo juz po 4 miesiacach, cos takiego. I zaqwsze, kiedy to mowilam (rzadko), to on strasznie mocno mnie przytulal, calowal. Tak jakby tym chcial pokazac swoja, no nie wiem, wdziecznosc? A moze tez swoje uczucie? Za to od czasu do czasu, raz na kilka miesiecy, powtarza mi, ze mu bardzo dobrze ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
ostatnio, ok. 3 miesiecy temu, powiedzialam mu ostatni raz "Kocham Cie". Dlaczego? Bo kiedy mu to powiedzialam, zaczal sie usmiechac i mowic "oj, to mamy problem" niby zartowal. I to nie pierwszy raz tak powiedzial. Czasami mocno przytulal, czasami tak mowil. Dla mnie mowienie tego tez nie jest prosta sprawa. Wyrzucilam to z siebie. Ze jak on moze zartowac, kiedy ktos wyznaje mu swoje uczucia???? :( zamilkl. Po tej sytuacji juz nie uslyszal nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj. Nie masz nic do stracenia. A jak będzie oporny, to powiedz mu jasno, że potrzebujesz to jasno usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
jestem taka, jak ten twój facet. tez nie umiem wyrazac uczuc, tzn powiedziec tego wprost. tez mocniej przytulam, tez mowie, ze mi z kims dobrze... i kocham! tylko nie umiem powiedziec tego wprost. wiem, ze to dla drugiej strony jest meczace, bo ktos jednak chcialby to usłyszec. ale taka juz jestem. i mysle, ze ten twoj facet ma podobnie. zapytaj go, tylko nie w sensie "opisz mi swoje uczucia"- bo to trudne; ale powiedz mu" zakochalam sie w tobie- a czy ty choc troche zakochales sie we mnie?" na mnie to dzialalalo, bo bylo mi łatwiej okreslic sie, odpowiedziec tak. powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
luna - on dobrze wie, ze potrzebuje czuc sie kochana. Ze potrzebuje to uslyszec. cajamelka - no wlasnie ja czasami czuje, ze on mnie szalenie mocno kocha. To da sie wyczuc. Ale jest czas, kiedy nie okazujemy sobie tyle uczucia, bo stres, bo wiecej pracy, bo cos. I wtedy takie slowa sa zbawieniem. Powiedz, dlaczego tak ciezko Wam wypowiadac swoje uczucia, zamieniac je w slowa? Moze tym sposobem latwiej zrozumiem jego! a co do tego pytania - to on po 2 lub 3 miesiacach, na samym poczatku znajomosci, powiedzial mi, ze sie we mnie zakochal. Raz jedyny to uslyszala. Zakochal. Ile wysilku musialo go to kosztowac! Widzialam, ze nie wiedzial jak to powiedziec i wykrztusil w koncu, nie wiedzac co ze soba zrobic.! Powiedzial to sam, lezelismy, rozmawialismy. I nagle to. Raz. A co "kocham Cie" to byla jedyna sytuacja, kiedy mielismy bardzo dobry czas, milosc bylo czuc w powietrzu (mamy tak, ze sa tygodnie kiedy wrecz sie uwielbiamy, i sa tygodnie, tak jak teraz, ze jest ok. U Was tez?), zapytalam czy choc troszke mnie kocha :) odpowiedzial ze troszke, i odpowiedzial na moj usmiech. Pozniej, chwile po tym, sluchalismy muzyki, tam byly te slowa, on spojrzal sie wymownie. Na sam koneic wieczoru powiedzialam mu, ze dzisiaj powiedzial mi, ze mnie kocha, troche sie z nim droczac, wiedzac, ze to jego slaba strona. Na co on - dwa razy!! Zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerewq
ile maciej lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
ja prawie 30 on 35....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"cajamelka - no wlasnie ja czasami czuje, ze on mnie szalenie mocno kocha. To da sie wyczuc. Ale jest czas, kiedy nie okazujemy sobie tyle uczucia, bo stres, bo wiecej pracy, bo cos. I wtedy takie slowa sa zbawieniem. Powiedz, dlaczego tak ciezko Wam wypowiadac swoje uczucia, zamieniac je w slowa? Moze tym sposobem latwiej zrozumiem jego!" dlaczego tak ciezko? bo to kwestia charakteru, moze jakis wzorcow wyniesionych z domu....np u mnie nigdy wprost nie rozmawiano o uczuciach, nie słyszalam, zeby rodzice mowili do siebie kocham cie, ja tego od nich nie słyszałam...wtedy to byc moze pozostaje w glowie. ciezko to poprostu powiedziec ot tak- znam to az za dobrze. i ile razy bylam zakochana w zyciu, nawet tak na 10000000000% to poprostu nie przechodzilo mi to pierwszej przez gardlo. a wiem, ze ta druga strona tego oczekiwala. myslalam tez, ze moze sie osmiesze, choc tamta osoba mowila mi, ze kocha, a i tak nie umialam wydusic tego pierwsza. co najwyzej, jak facet mi powiedzial, ze mnei kocha, to ja mu odpiweedziala "ja ciebie tez". wiem, ze to trudne dla ciebie. wiem, ze bylo trudne dla moich facetow. i co najgorsze, wiem, ze kilka z tych znajomosci moglam stracic m.in dlatego, ze nie umialam mowic o uczuciach. i mysle teraz o tym twoim facecie, ze tez moze stracic ciebie przez swoje trudnosci w okazywaniu uczuc. a to, ze kiedys ci odpowiedzial cos głupiego, "mamy problem", to moze dlatego, ze nie wiedzial jak zareagowac, chcial cos powiedziec i nie wyszło mu. tak, znam to. tez gadam takie głupoty. nie chce go tłumaczyc, bo wiem, ze tobie trudno z nim. wiem jednak jak to jest, gdy ma sie problem z mowieniem o uczuciach. to co moge ci poradzic, to wlasnie, abys nie przyciskala go w stylu "porozmawiajmy o uczuciach", tylko sama powiedziala, ze kochasz i wtedy od razu dodala, czy on ciebie tez...wiem, ze na poczatek to niewiele, ale od czegos trzeba zaczac:) a wiem, jak mam sama ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
i mam 33lata, wiec problem w wieku podobnym jak ma twoj facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"zapytalam czy choc troszke mnie kocha odpowiedzial ze troszke, i odpowiedzial na moj usmiech. Pozniej, chwile po tym, sluchalismy muzyki, tam byly te slowa, on spojrzal sie wymownie. Na sam koneic wieczoru powiedzialam mu, ze dzisiaj powiedzial mi, ze mnie kocha, troche sie z nim droczac, wiedzac, ze to jego slaba strona. Na co on - dwa razy!! Zadowolony." jakbym czytala o sobie:) twoj facet zachowuje sie jak ja:) kocham, ale jak ktos mnie "przycisnie", albo zazartuje z tego, to sie wykrecam, mowie cos na opak i w ogole zachowuje jak idiotka ;) za to tak samo wymownie patrze, tak samo mocno sie przytulam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
jestes jego damska wersja wiec ;) czyli chcesz powiedziec, ze kochasz pomimo, ze nie potrafisz tego wypowiedziec? U mnie w domu tez nigdy nie mowiono o uczuciach. Od mamy nigdy nie uslyszalam tego slowa. Tylko u mnie najwidoczniej to poszlo w druga strone. Teraz chcialabym byc zapewniana na o czyichs uczuciach do mnie! A jesli chodzi o to, zeby powiedziec mu, ze go kocham i spytac czy on mnie rowneiz.. czy to nie bedzie... takie wiesz. Totalne wymuszenie? I co jesli nie odpowie a bedzie robi z siebie malego idiote, tak jak sama to okreslilas, byleby jakos tego uniknac... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"czyli chcesz powiedziec, ze kochasz pomimo, ze nie potrafisz tego wypowiedziec?" - tak, to chce powiedziec! :) nawet jak bylam zakochana na zabój, to nie umialam tego powiedziec! przytulam sie, moglabym wszystko dla tej osoby zrobic, a głupiego "kocham cie" nie potrafie z siebie wydusic ot tak. "U mnie w domu tez nigdy nie mowiono o uczuciach. Od mamy nigdy nie uslyszalam tego slowa. Tylko u mnie najwidoczniej to poszlo w druga strone. Teraz chcialabym byc zapewniana na o czyichs uczuciach do mnie!" - ale na to sklada sie pewnie wiele innych tez czynnikow. charakter, sposob bycia, itp. i pewnie tez jak mowisz, u ciebie moglo to pojsc w inna strone :) a u nas w inna :) "A jesli chodzi o to, zeby powiedziec mu, ze go kocham i spytac czy on mnie rowneiz.. czy to nie bedzie... takie wiesz. Totalne wymuszenie? I co jesli nie odpowie a bedzie robi z siebie malego idiote, tak jak sama to okreslilas, byleby jakos tego uniknac... ?" - to jest troche takie "wymuszenie" ;) ale jak wiem po sobie inne srodki sa malo skuteczne. jesli on jest serio jak ja, to nie doczekasz sie tego tak bez powodu czy wymuszenia. no w gre wchodzi jeszcze alkohol- wtedy troche, ale to naprawde troszeczke jestem bardziej skora do wyznan. i moze robic tez z siebie idiote wtedy, ale nie zrazaj sie tym i powtorz akcje za jakis czas:) wtedy juz bedzie oswojony z sytuacja i nawet jak spali za pierwszym razem, to pozniej juz moze byc lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"Tylko u mnie najwidoczniej to poszlo w druga strone. Teraz chcialabym byc zapewniana na o czyichs uczuciach do mnie! " i jeszcze jedno. ja tez lubie byc zapewniana o uczuciach. tez chce to słyszec, tez mi tego brakuje. ale ja chce, a nie zmienia to faktu, ze sama nie potrafie tego wyrazic w druga strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedzma Hogata
wiesz, jak juz sie ma troche wiecej lat niz 20, to mowienie "kocham cie" nabiera jakiejs sztucznosc. nie wiem czy sie dobrze wyraze, ale wazne sa gesty a nie slowa. ilez to ja razy mowilam "kocham" jak bylam nastolatką. dzis nie mowie tego wcale, z tego sie chyba wyrasta:) i na slowa "Kocham cie" odmojego faceta (32l) zareagowalam prawie jak Twoj facet i odpowiedzialam: "no to masz problem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
No ale gdzie przeszkoda w wypowiedzeniu tych dwoch wyrazow? Naprawde ciezko mi to zrozumiec. Ja tez mam trudnosci, nie rzucam tymi slowami. I zreszta ciezko mi je wypowiadac. Ale robie to, bo tak czuje! Ach! Czyli jednak wymuszenie! Nie chce, zeby tak to odbieral. Nie chce, bo wiem, jak faceci tego nie lubia - wymuszan. Stawiania jakby pod murem. Nie wiem jak znalezc zloty srodek do mojej potrzeby slyszenia i zapewnien, a do jego braku mowienia o uczuciach (okazuje mi je perfekcyjnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
wiedzma :D heh, ale mowiac mu tak, naprawde tak myslalas? Czy to po prostu bylo.. .wyjscie z sytuacji? Wiecie co, chcialabym byc taka jak Wy. A on z natlokiem milych slow. A tu klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"No ale gdzie przeszkoda w wypowiedzeniu tych dwoch wyrazow? Naprawde ciezko mi to zrozumiec. Ja tez mam trudnosci, nie rzucam tymi slowami. I zreszta ciezko mi je wypowiadac. Ale robie to, bo tak czuje!" --przeciez napisalam ci wczesniej, ze tak porostu jest, dla ciebie, mimo, ze nie naduzywasz tego slowa, nie jest problem, aby go wypowiedziec. dla mnie jest i to cholerny! nie umiem tego zrobic i juz! trudno mi! nie kazdzy jest taki, jak ty! "Ach! Czyli jednak wymuszenie! Nie chce, zeby tak to odbieral. Nie chce, bo wiem, jak faceci tego nie lubia - wymuszan. Stawiania jakby pod murem." -- "wymuszenie" ale w dobrym tego slowa znaczeniu. nie czepiajmy sie słowek. chodzi o to, ze jak sama zaczniesz i delkatnie pociagniesz go wtedy za jezyk, to bedzie mu łatwiej - mowie to z wlasnego doswiadczenia. i nie czulam sie w takich sytuacjach, ze ktos cos na mnie "wymusza". "Nie wiem jak znalezc zloty srodek do mojej potrzeby slyszenia i zapewnien, a do jego braku mowienia o uczuciach (okazuje mi je perfekcyjnie)." -- z czasem, jak sie "oswoi" bedzie tez ci o tym mowil, ale wymaga to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedzma Hogata
serio tak mysle ;) jestem wiedzmą- kochanie mnie to juz rownia pochyla do destrukcji.. a tak calkiem serio, to wcale nie musze slyszec ze mnie kocha. chyba z wiekiem zrobilam sie zimna i pozbawiona wyzszych uczuc. ja mu tez tego nie mowie. nigdy sie nie skarzył, wiec nawet jesli ma z tym problem a nie umie o tym mowić, to to tez jest jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
cajamelka - pomocna z Ciebie duszyczka :) dzieki! ja to staram sie zrozumiec. I praktycznie rozumiem. Czasami, tak jak wlasnie dzisiaj, mnie cos napada, ze dlaczego to ja wlasciwie jestem z kims kto nie potrafi powiedziec, czy mnie kocha? I od razu odpowiadajac - moze dlatego, bo czuje, ze on mnie kocha nie mowiac mi tego. Tylko zawsze jakby brakuje potwierdzenia. Zapewnienia. wiedzmo - Ty bezuczuciowa wiedzmo :P Tobie tez dzieki! teraz musze biec. a ktos jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobbbbbbbba
ja jestem też ponad rok, mieszkamy razme i z żadnej ze stron nie było wyznań...hh dziwne to, tzn mówił to ale zawsez jakoś w takiej syt ze brałam to za zart, z reszta ja nei czuje sie kochana...ehh w która strone ten zwiazek zmierza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
Wczoraj, przy okazji przytulania i calusow, zadalam RADOSNIE z usmiechem na ryjku "no powiedz mi jak bardzo mnie kochasz". On od razu splonal rumiencem, zaczal sie droczyc mowiac "nie, nie powiem", jednoczesnie przytulajac i chowajac twarz. Tez sie cala geba usmiechal. Ja dalej ciagnac za jezyk mowie "troszke?" i odmierzam palcami odleglosc. On z tym samym usmiechem kiwa glowa, mowiac - tak, tak, wlasnie tyle. To byla fajna sytuacja. Na koniec powiedzialam, zartujac, ze za dwa tygodnie sprawdzimy jak duzo uroslo to kochanie. On sie zgodzil chetnie. Wszystko to bylo bardziej w formie zartu. I moze sie myle, myslac, ze on tylko nie potrafi sie przelamac z mowieniem o uczuciach. Bo w koncu przeciez moze mnie nie kochac. Albo kochac odrobinke. On jeszcze nigdy nie powiedzial nic czego nie mialby naprawde na mysli... soba - dlaczego bierzesz to za zart? Pamietam, ze mialam chlopaka, ktory powiedzial mi, ze juz dawno chcial ze mna byc, ale ja wszystko to co mowil - np. ze mu sie podobam, ze mnie kocha, ze chce byc ze mna - bralam za zart! Bo mowil to w taki a nie inny sposob. Bal sie powiedziec inaczej, zeby nie zostac wysmianym... niezaakceptowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Miej oczy szeroko otwarte przed ślubem i przymykaj je później. - Benjamin Franklin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"Wczoraj, przy okazji przytulania i calusow, zadalam RADOSNIE z usmiechem na ryjku "no powiedz mi jak bardzo mnie kochasz". On od razu splonal rumiencem, zaczal sie droczyc mowiac "nie, nie powiem", jednoczesnie przytulajac i chowajac twarz. Tez sie cala geba usmiechal. Ja dalej ciagnac za jezyk mowie "troszke?" i odmierzam palcami odleglosc. On z tym samym usmiechem kiwa glowa, mowiac - tak, tak, wlasnie tyle. " :):):) super:) troszke jeszcze nad nim "popracujesz" :) i bedzie z czasem lepiej. choc wiadomo, ze nagle nie stanie sie mega wylewnym czlowiekeim, ale jak juz sie przelamie, to bedzie z gorki. facet jest zupelnie taki jak ja ;) no i nie znajac Was moge Ci napisać, ze NAPRAWDE Cię kocha! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buxton
ja wiem, ze on nigdy nie bedzie mi slodzil, zalewal potokiem komplementow. Juz nie mowiac o mowieniu o uczuciach! Wiem to. I nie przeszkadza mi to. Po prostu chcialabym uslyszec od czasu do czasu, ze mnie kocha. Wystarczyloby, gdyby powiedzial to raz na rok - ok! nie ma sprawy. To kocham raz na rok znaczylo by o wiele wiecej niz kocham mowione codzienne. Wiem, ze on zastanawia sie nad tym co powie. Nie palnie czegos tylko pod wplywem emocji. Widze, ze on powiedzial cos, bo naprawde tak uwaza, bo myslal nad tym, do takiego wniosku doszedl itd itd. Ty tez tak masz? Skoro macie podobnie z tymi uczuciami ;) Jej, myslisz, ze naprawde? Ja tez to widze. Zreszta to dziwne. On potrafi mi powiedziec, ze mu na mnie zalezy (no moze z 3 razy powiedzial :D ), ze jest ze mna szczesliwy albo ze mu sie dobrze ze mna mieszka. A te dwa slowa schowal gdzies gleboko... A moze obiecal komus juz dawno temu, ze nikogo nie pokocha jak jej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajamelkkkkaa
"Ty tez tak masz? Skoro macie podobnie z tymi uczuciami" ---TEŻ!!! serio:) "Jej, myslisz, ze naprawde? Ja tez to widze. Zreszta to dziwne. On potrafi mi powiedziec, ze mu na mnie zalezy (no moze z 3 razy powiedzial ), ze jest ze mna szczesliwy albo ze mu sie dobrze ze mna mieszka. A te dwa slowa schowal gdzies gleboko..." ---tez tak mam:) tez tak mowie:) i jeszcze np. "dobrze mi z tobą":) ale KC nie wydusze:) "A moze obiecal komus juz dawno temu, ze nikogo nie pokocha jak jej...?" ---nikomu nie obiecał! jestem pewna. ten typ tak ma (jak ja). nie umie mowic o uczuciach, ale to nic nie ma wspolnego z tym, ze komus cos obiecał wczesniej- nie mysl tak. Ale nadal uważam, ze szczerze cie kocha. tylko jest takim głupkiem jak ja, ze powie wszystko inne, zrobi wszystko, pojdzie w zaparte, przytaknie, zarumieni sie, przytuli, byleby tylko samemu nie powiedziec! i to nie znaczy ze on nie chce ci tego mowic! wiem po sobie- ja tez chce...i w ostatniej chwili krępuje sie, wstydze, nie mam odwagi...i robie wszystko to, co twoj facet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna załamana
Autorko jestem kobietą, ale mam tak jak Twój facet :) u mnie w domu nigdy nie rozmawiało się o uczuciach, rodzice nie okazywali sobie czułości, nigdy nie usłyszałam, żeby mówili do siebie lub do nas "kocham cię" wyobraź sobie, że jestem z moim facetem 9 lat a do tej pory muszę się upić, żeby mu powiedzieć że go kocham. i to nie dość ze pijana to już jak zasypiamy i leży tyłem do mnie. i otwieram usta żeby mu to powiedzieć, zaraz zamykam i tak się przymierzam kilka minut. to coś w rodzaju wstydu. rozumiem Twojego faceta. na pewno Cię kocha. u nas działa tekst: mój "a kochasz mnie?", ja "tak", on "a bardzo?", ja "bardzo/troszeczkę (w żartach)" próbuj pytać go właśnie w ten sposób. jak zapytasz co do Ciebie czuje to nie dostaniesz odpowiedzi. zadawaj mu pytania na które można odpowiedzieć tak/nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×