Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyny proszę o odp !

kto korzysta w ciąży z L-4 powyżej 33 dni ??? Szybkie pytanie !!!

Polecane posty

fenfkjewbnFJb3wr siedzenie w domu i zajmowanie się głupotami ? A kto jak nie te "głupoty" będą na ciebie pracowały abyś w podeszłym wieku mógł/mogla dostać jakiegoś grosza ? gdyby nie te "głupoty" i kobiety chcące podwyższyć przyrost naturalny troszkę by świat na tym ucierpiał, nie uważasz ? I po co obrażać ? nie ma potrzeby, ideałem nie jesteś i uważaj co by ciebie ktoś nie oceniał i twoich postępowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubba bubba
pomarańczo, jesteś niesprawiedliwa. wątpię, żeby normalna kobieta w zdrowej ciąży na siłę pchała się na zwolnienie. mówimy tutaj o uzasadnionych przypadkach. ale to także jest kwestia względna. dla jednego puchnące nogi i zgaga, to nie powód, żeby rezygnować z pracy, a dla kogoś innego jak najbardziej. spuchły Ci kiedyś nogi tak bardzo, że nie mogłaś chodzić? miałaś kiedyś taką zgagę, że myślałaś, że Ci wszystkie wnętrzności wypali? uwierz, że wtedy nawet siedzenie przy biurku to masakra. poroniłaś kiedyś? wiesz co to znaczy każdego dnia bać się, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła? wiesz co znaczy drżeć każdego dnia za każdym razem kiedy coś Cię zaboli? czy naprawdę w takiej sytuacji praca jest najważniejsza? najłatwiej kogoś oceniać, nie znając jego sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubba bubba , niestety takie dziewczyny które idą na siłe na l4 też sa . Ciąza niby nie jest choroba ale swoje nieprzyjemne dolegilowści ma . I tak jak piszes z o ile jest to uzasadnione to oki , ale jak nie to ja tego nie popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubba bubba
ja też tego nie popieram, bo jeśli wszystko jest ok, to nawet dla psychicznego zdrowia dobrze jest wyjść do ludzi zamiast siedzieć w domu. po prostu wkurzają mnie ludzie, którzy nie mają pojęcia jaka jest sytuacja, a oceniają. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to zazwyczaj tak jest że najwięcej do powiedzenia mają Ci którzy nigdy w ciazy nie byli. Ja sie fatalnie czułam jak były te uoały po 35 , ale jak było źle to sie po prostu zwalniałam godzinę wcześniej do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm..........
14:36 [zgłoś do usunięcia] Misia1126 W każdym z tematów dot l4 w ciąży znajdzie się taka osoba jak hmmmmmmm.... - Twój wybór, proponuję pracować do porodu, bo dlaczego chcesz iść na l4 w 34 tyg? lenistwo i wygodnictwo ? Nieładnie, nieładnie.... I tu sie mylisz Kochana:), bo ja w 34 tygodniu nie ide na zwolnienie lekarskie, tylko na urlop macierzynski. Od 22 lat zyje w Niemczech i tu 6 tygodni przed pordem idzie sie na urlop macierzynsi, czyli bede pracowac az do samego konca. Co do poronienia, to wiem, co to znaczy, bo sama poronillam w zeszlym roku w pazdzierniku. Teraz chodzac do pracy w drugiej ciazy przynajmniej nie musze caly czas rozmyslac nad ciaza, praca i kontakt z ludzmi pomaga zajac sie czym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
A skad sie bierze takie przeswiadczenie, ze kobieta na L4, ktora je bierze bez wskazań, bo nie chce chodzic do pracy, nie wychodzi do ludzi, nudzi sie, leni sie i nic nie robi??? Czy Waszym całym życiem jest praca zawodowa, ze nie umiecie sobie wyobrazić osoby, ktora na zwolnieniu sie nie nudzi? Ja sobie potrafię to wyobrazić. Znam nawet kobiety, które na ciążowym L4 pisały prace dyplomów, zdawaly egzaminy czy kończyły kursy, czyli wykorzystywały ten czas na rzeczy, na które chodząc do pracy brak by im było czasu, a które podnosily wręcz ich kwalifikacje zawodowe. Zeby byc lojalnym wobec pracodawcy, trzeba miec lojalnego pracodawcę, co zdarza sie rzadko. Cóż więc sie dziwić kobietom, ze kombinują???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy posłuchac w koło sbie co laski robia, albo poczytać na forach :) Ewentualnie co jakiś czas jest nius o lewych zwolnieniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9982
Mam pytanie, moja koleżanka zaszła w ciążę dwa tygodnie przed upływem umowy zlecenie, która była jej dana na 1 miesiąc, w sumie tydzień po jej zakończeniu dowiedziała się że jest w ciąży, czy w związku z tym ma jakieś prawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla uściślenia
Nie ma żadnych praw. Ochronie podlega jedynie kobieta mająca umowę o pracę i to też po upływie 12tc. Umowa zlecenie nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
może szybko założyć działalnośc opłącić 1 składkę i iść na l-4 a otem na macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też mam jak najgorsze
zdanie o kobietach w ciąży na L4. Większość kobiet naprawdę bez powodu idzie na L4, rozczulając się nad sobą i cudując i robią niedźwiedzią przysługę zarówno kobietom, które są młode i chcą zdobyć pracę na uczciwych warunkach (a nie umowa i od razu ciąża i L4) oraz kobietom, które naprawdę mają ciążę zagrożoną, bo poprzez nagminność L4 w ciąży nikt nie zauważa tych ciąż naprawdę zagrożonych.... I nie jestem kimś, kto nie ma pojęcia o ciąży. Byłam w ciąży dwukrotnie i mam dwoje dzieci. W drugiej ciąży pracowałam do samego porodu, a w pierwszej ciąży, która w 32 tc stała się ciążą zagrożoną przedwczesnym porodem (skurcze i rozwarcie) poszłam na L4 właśnie od 32 tc. Pomimo, że to było (jak na Polskie warunki) późne L4 to i tak większość myślała, że to tak o, z wygodnictwa.... właśnie dzięki takim idiotkom, które widzą dwie kreski na teście i od razu L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i???
no i co z tego ze idą na L4? kto wam każe pracować do porodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm..........
a potem ujadaja i skomla, ze sa dyskryminowane przez pracodawcow. A ja sie pracodawcom nie dziwie, sama bedac kobieta mialabym objekcje, zeby zatrudnic mloda kobiete. Nie zyje w Polsce od wielu wielu lat i jestem naprawde zszokowana podejsciem Polek do ciazy. Traktowanie ciazy jak choroby jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
A traktowanie ludzi przez ZUS jest normalne? Po 33 dniach zasiłek chorobowy wypłaca ZUS a nie pracodawca, więc o co chodzi? Gdzie te wielkie straty finansowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmmmmmmm.......... a może opowiesz jaką opiekę ma kobieta w ciąży i po urodzeniu Niemczech ? Bo chyba wiesz jak jest w Polsce ? Jak w ogóle możesz kobiety żyjące w Polsce oceniać ? Wiem jak jest w Niemczech, wiem jak w Polsce... i wybacz ale uważam że Twoja ocena to istna BEZCZELNOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce jest jak jest, a jak komuś pasuje jak jest w Niemczech to niech tam jedzie. Polska jest chorym krajem,ale inaczej np wygląda sytuacja gdzie na l4 idzie kobieta gdzie jest ze 100 pracowników, a inaczej gdzie jest ich 5. . Ja wiem, że jak pójde teraz na l4 to wiem, że nie będe miała gdzie wracac do pracy. Co do ochrony to przy um o prace od zeszłego roku tj od grudnia 2011 kobieta jest juz chroniona od początku ciazy , a nie od 12 tyg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla pracodawcy jest to problem po tym kontem ze po miesiącu lub dwóch musi pewnie zatrudnić nową osobe którą trzeba przeszkolic, a to czasamn też są koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Bez przesady. Ile młodych kobiet zajmuje takie stanowiska, gdzie przeszkolenie trwa aż tak długo i jest kosztowne? 5% maksymalnie. Kasjerki w markecie, fryzjerki nie szkoli sie przez tydzien, tylko przez pare godzin, podobnie księgowej czy sekretarki. Poza tym pracodawca moze przyjąć na zastepstwo osobę z doświadczeniem (bezrobocie duże) i wtedy szkolenie zajmuje godzinę. A nawet jeśli jest długie i kosztowne, to pracodawca i tak go nie uniknie, kiedy kobieta pójdzie na macierzyński - więc w wypadku L4 musi je jedynie zrobic wcześniej. Dalej nie rozumiem problemu pracodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz..............
nie rozumiesz, bo sama nim nigdy nie bylas :O. Ja natomiast nie rozumiem podejcia kobiet ciezarnych, robienie z siebie ofiar i uzalania nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hubba bubba, zgadzam się z tobą w 100%. Ja poroniłam dwa razy. Jak znalazłam pracę a pół roku później dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to miałam mieszane uczucia. Najpierw sobie pomyślałam - pewnie i tak poronię, więc nie będę się wczuwać. O dziwo wszystko było jednak ok. W grudniu miałam w pracy taki wycisk, że ręce opadały, pomimo tego, że pracuję w biurze. Siedziałam po dwanaście godzin codziennie, a i tak ciągle czegoś nie zdążyłam zrobić. Do autobusu biegłam zawsze z językiem na brodzie, bo nigdy nie udało mi się wyjść o czasie z pracy. W domu czekała na mnie dodatkowa robota na zlecenie. Jak przyszły święta to trochę odetchnęłam, ale w styczniu znowu to samo. Skończyło się krwawieniem i pobytem w szpitalu. Potem od 12 tyg. już do końca ciąży na zwolnieniu lekarskim. Doradziła mi to moja szefowa. Dla niej to było nawet lepiej, że jestem na ciągłym zwolnieniu, bo płacił za mnie zus, niż miałabym wrócić do pracy, a potem znowu wylądować w szpitalu i tak w kółko. W pracy by mnie nie było, a płaciłaby ona. A tak obie na tym dobrze wyszłyśmy, ja wypoczęłam i donosiłam szczęśliwie, a ona nie musiała płacić za pracownika, którego ciągle nie ma. Moja koleżanka pracuje w policji, jak się dowiedziała o ciąży, to postanowiła sobie pracować dokąd się da. I dało się ledwie do 12 tyg., potem tak samo jak ja krwawienie i pobyt w szpitalu. Raz jak miała nocki to w ogóle na patrol nie wyjechała, bo cały czas wisiała na kiblu. Nie wydaje mi się, by chodzenie do pracy na siłę było dobrym rozwiązaniem. Taki pracownik i tak jest bezproduktywny. Oczywiście jak mamy książkową ciążę i zero dolegliwości to czemu nie. Ja tak chciałam ale się nie dało. Za to pod koniec ciąży czułam się tak świetnie, że mogłabym góry przenosić. Czasem tak bywa i nie ma co kogoś z góry oceniać, choć też słyszałam o dziewczynach, które zaraz po zatrudnieniu zachodzą w ciążę i idą od razu na l4. Mnie to jednak nie przeszkadza, zusu mi nie żal, a pracodawcy niech tak nie kwiczą, bo z ich kieszeni na tę ciężarną idzie tylko jedna wypłata, potem zus wypłaca zasiłek chorobowy. Z tego co się dowiedziałam, za urlop macierzyński też płaci zus (przynajmniej u mnie tak jest), więc nie wiem, dlaczego pracodawcy tak się boją tych ciężarnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×