Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desceeentraadaa

Planowanie ślubu a pieniądze

Polecane posty

Gość desceeentraadaa

Czy od razu po zaręczynach ustaliliście datę ślubu? Nie mówię o jakiejś konkretnej, np za dwa lata w wakacje. I czy jak już te datę ustaliliście to mieliście na ten cel pieniądze? Czy najpierw zaręczyny, potem data a dopiero potem zbieranie? W końcu 20-30 tysiecy złotych to kwota, którą raczej nie wszyscy młodzi ludzie dysponują od tak. I skąd wzieliście pieniądze? odkładaliście, wyjechaliście za granicę czy kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajka077
Konkretna date ustalilismy dopiero rok po zareczynach, wtedy mielismy dopiero ok polowe kwoty potrzebnej a wesele. Moj maz pracowal w Polsce i zarabial nieźle, a ja wyjechalam za granice z mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieszowolka
po zareczynach ustalilismy ze za dwa lata w wakacje, rok po zareczynach ustalilismy date i zaczelismy zbierac pieniadze (wczesniej sie nie dalo chociaz chcielismy), no i teraz zbieramy... slub w sierpniu 2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie zareczylismy 2 lata temu i do teraz czekalismy na wygrana na loterii;) mozna powiedziec doczekalismy sie owej wygranej bo dostalismy odszkodowanie z sadu i wtedy od reki zaczelismy wszystko planowac :) ale zareczalismy sie nie wiedzac kiedy bedzie slub, zreszta wtedy tez mielismy o wiele wiecej na glowie wiec jakos nie bylo rozmowy o tym przez prawie 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my zareczylismy sie w maju. po jakichs dwoch miesiacach zaczelismy planowac slub. tylko ze nam za wesele placa rodzice wiec my nie musimy sie martwic o pieniadze. gdybysmy mieli teraz taka gotowke to wesele byloby pewnie w tym roku ale trzeba troche nazbierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...sami się rodzą...
Zaręczyłam się w maju...ślub w październiku...on za wszystko płaci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My po zaręczynach ustaliliśmy, że za dwa lata się pobierzemy - rok na zbieranie kasy i rok na organizowanie. Niestety zbieranie kasy nie poszło nam tak dobrze jak chcieliśmy i już ślub miał się odwlec jeszcze o rok, kiedy rodzice zdecydowali się zapłacić połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winniiiie
Od zaręczyn do ślubu minęło 3 lata. Gdy przyszło do organizacji ślubu i przyjęcia to po prostu zrobilismy stosowe przelewy z kont bankowych na rachunki wykonawców. Nie oszczędzaliśmy przez te 3 lata na przyjęcie. Co do zasady oszczędzamy kasę bez konkretnego celu, właśnie tak by w sytuacji, która wymaga wyłozenia kasy nie było nerwów. Niezależnie czy to przyjęcie, wczasy, samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepolakos
Nie od razu. O pieniądzach nie myśleliśmy wcale, bo wesele to prezent od naszych rodziców, oni też nie muszą na to odkładać. 20-30 tyś? Nie wyznaczaj takich ram cenowych, wiele razy zdarza się że ta suma jest 2, 3 razy wyższa od tej którą podałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsghd
30 tys na wesele to jest bardzo skromna suma. Ja z mężem na swoje przewidywaliśmy ok 40 tys (wesele na 100 osób) a i tak ok 10 tys musieliśmy jeszcze dołożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onjfmb
Autorko, nie zgadzam sie z Twoim założeniem, że by wyłozyc 30 000 na wesele to trzeba iles tam czasu oszczędzac. Uważam, ze jesli ktoś zamierza urządzac w życiu przjęcia to nie powinien miec taką sytuację materialną, by wyłożyc taką sumy z dnia na dzień z kieszeni. Tak to się odbywa w "dorosłym świecie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onjfmb
Winno być "powinien mieć". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzicowka
ten post jest jakiś dziwny. pytasz "I skąd wzieliście pieniądze? odkładaliście, wyjechaliście za granicę czy kredyt?" zakładasz tylko te 3 opcje? a najczęstszą opcją jest "mieliśmy od rodziców"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MYŚMY odkładami przez okres 10miesiecy, sami za wszystko zapłacilismy koszt wesela na 60os u nas wyszedł 27tys aha żadna zagranica tylko mąż pracuje w kraju i ja takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice nam pomagają, ale sami też odkładamy, zaręczyliśmy się 2 miesiące temu, ślub planujemy na czerwiec 2014, czyli za 2 lata. gdybym miała zrobić takie wesele, jakie organizujemy DZIĘKI POMOCY RODZICÓW, w życiu bym się nie zdecydowała. Zrobiłabym obiad dla najbliższej rodziny, a potem imprezę dla znajomych. Nie rozumiem, że ludziom, których zwyczajnie nie stać na taki wydatek, odkładają ostatnie grosze przez wiele, wiele lat. No ale to moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powinno się coś wspomnieć o tym przybliżony rok miesiąc ale nic pewnego jeszcze moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
ja dostałam pierścionek zaręczynowy 4 lata temu,od tamtego czasu trochę każdy z nas odkładał na swoje konto jakieś dodatkowe pieniądze ale specjalnie nie oszczędzaliśmy,dopiero w tym roku w styczniu ustaliliśmy datę ślubu,no i teraz to już raczej oszczędzamy,mamy lepiej bo każde z nas mieszka u swoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pm2011
My po zaręczynach ustaliliśmy, że na pewno pobierzemy się w lipcu. Ponieważ musieliśmy sami uzbierać, więc stwierdziliśmy, że jakieś półtora roku powinno nam wystarczyć. Oficjalnie datę zaklepaliśmy równo rok przed ślubem (czyli pół roku po zaręczynach). I na pół roku przed ślubem już mieliśmy uzbierane tyle, ile przewidywaliśmy, że potrzebujemy, czyli 20 tys. Jak uzbierane? Praca. Ja pracowałam weekendami w czasie studiów i ile się dało to odkładałam (musiałam jeszcze płacić za wynajem mieszkania), a mąż odkładał co miesiąc prawie 100% wypłaty, bo w czasie studiów mieszkał u rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrość
tak jak pisałam, nam pomagają rodzice, każdy płaci za swoich gości, a my resztę. tylko że to też nie jest mało ;) jakie koszta Wam wyszły za tą "resztę" w przybliżeniu? bo jak wszystko się zsumuje, nawet takie drobne rzeczy, jak zaproszenia, kwiaty, to tysiące się robią. jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onjfmb - nie zgodzę się. Taka okazja jest raz w życiu i jest zawsze niezapomnianym dniem, często najpiękniejszym w życiu. Nie wiem dlaczego ludzie biedniejsi mają się tego pozbawiać. Przecież to z reguły tylko rok - dwa lata oszczędzania, a życie trwa z 70. Z resztą nie wiem jak w czasach kiedy rodzicie już się nie poczuwają do zapłacenia za wesele, można oczekiwać, że młodzi ludzie, często niewiele lat po studiach będą mieli na koncie ok 40 tys oszczędności. zazdrość - ja się podpieram tym wyliczeniem http://www.warszawskiportalslubny.pl/porady/14-koszty-wesela.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W m,ojej rodzinie wesele finansują rodzice i moja matka planowała to już kiedy byłam w zerówce więc miała mnóstwo czasu żeby kasę odłożyć :D na swoje zachcianki zresztą, nie na moje bo gdybym ja zarządzała tymi finansami przynajmniej połowę mniej kasy by poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczyiście że tak :) moje wesele juz się dawno odbyło i było na nim wszystko to czego my chcieliśmy oraz kilka rzeczy których ja bym nie wymyśliła ale moja mama i teściowa bardzo chciały...ale nie były to sprawy na których mi zależało żeby ich nie było, gdybym nie chciała nie byłoby żadnego zmuszania że tak i tak musi być bo my płacimy...po prostu pozwoliłam im sie wyżyć :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od znajomego portugalczyka slyszalam, ze jak po 3 latach narzeczenstwa nie ma sie jeszcze ustalonej daty slubu to podobno wtedy sa juz male szanse ze ten slub sie wogole kiedykowiek wezmie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09.2013 slub
Ślub zaplanowany na 1,5 roku wcześniej. I od razu zaczęliśmy oszczędzać. Na początku mniej, bo wydawał się to odległy termin, popłaciliśmy tylko zaliczki. Teraz został nam mniej niż rok i około 1500 zł miesięcznie musimy odkładać by się wyrobić do 7 września przyszłego roku. Ale damy radę:) coś tam rodzice dadzą, ale nie sfinansują połowy ani części swoich gości. Nie wiem ile dadzą, ale pewnie tak z 3 tysiące jako normalny prezent. Tak moja mama dała mojej siostrze 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne
młodzi ludzie chcą wziąć ślub ,zorganizować fajne wesele (niekoniecznie huczne i wystawne) a mają problem z kasą. Rodzice teraz już bardzo rzadko sponsorują państwa młodych, więc muszą radzić sobie sami. I wkurzają mnie osoby, którym rodzice opłacają większość lub całość, gdy mówią, że jak sie nie ma kasy, to nie powinno się robić wesela. A być może te osoby wolą oszczędzać i wydać je na to wesele, bo to dla nich ważne. I nie każdy ma tak dobrze jak ci co im rodzice pomogą. A już najśmieszniejsze są teksty typu "oby mi się zwróciło" a nawet grosza nie wykłada tylko jej/jego rodzice. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tesc finansuje koszta swoijej rodziny czyli 15 osob. ale to i tak kropla w morzu! 1/10 calosci kosztow wiec jakby nie bylo, chociaz jestem wdzieczna za chociaz ta odrobine pomocy.. a tak cala reszte oplacamy sami, troche dostalismy z odszkodowania, reszte z zaoszczedzonych pieniadzy. a jeszcze i tak w miedzyczasie musimy kupic samochod. aha i nic nam sie nie zwroci bo goscie nie z tych co przychodza z kopertami a z drobnymi upominkami :) - wychodze za obcokrajowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moje siostry
A mnie osobiscie wkurza to, ze jestem najmlodsza. Moje siostry sa starsze o dwa i 4 lata ode mnie. Pierwsza za maz wyszla daaawno, bo zaraz jak miala 18 lat, zaszla w ciaze, i miala szybki slub rodzice sfinansowali po polowie, a oni o nic sie nie marwili. Nawet kiecki sobie sama nie kupila. Nie pracowala, a potem mama do zycia jej jeszcze dokladala. Nie mialam czego zazdroscic, bo i tak wolalam moje zycie bez dziecka z wpadki. Ale troche to bylo wkurzajace jak mama chodzila kolo niej za jej glupote. Potem slub wziela srednia siostra miala 23 lata, prace, a mimo to rodzice wyprawili jej wesele na 150 osob. Na pol z rodzicami jej meza. Ja zdecydowalam sie na slub teraz jako ostatnia. Niestety mama mowi, zebym radzila sobie sama. Nie da mi pieniedzy, bo to juz nie te czasy kiedy wyprawia sie wesela. Ze musze sama uzbierac. Traktuje nas niestety nie sprawiedliwie. Dlatego my wesela nie robimy, bo nie mamy takich pieniedzy i nie uzbieramy tyle. Ale slub bedzie z obiadem. I mam nadzieje, ze bedzie fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne
To naprawdę nie fair w stosunku do Ciebie. Dzieci powinno traktować się na równi....a jeśli chodzi o wpadkę twojej siostry, to u mnie jest podobna sytuacja, tyle , że mój brat "wpadł" i jemu też ciągle pomagają pomimo iż ma już 30 lat!! Traktują go jak dziecko, przez co nie nauczył się brać za siebie odpowiedzialności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×