Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto ma tu racje?

Szwagierka sie obrazila, bo nie pomoglismy im po narodzinach dziecka

Polecane posty

Gość 2312312
osobiscie uwazam, że jak sie nie ma kasy to takie rzeczy jak ubranka się bierze uzywane i chyba tylko debil przebredza, a mieszkanie to inna sprawa - to podstawa, pozyczka im tak zeby oddali jak ktos ma kase to chyba moralny obowiązek, ale jak jej nie oddadzą to wtedy juz mozna ich na drugi raz olac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o kilo cukru czy mąki,ale nie pisz mi,że zrobienie ciasta to koszt 5 zł.przecież nie zrobię zwykłej babki tylko wiadomo,że jakieś z kremem,krówką itp.powiedziała,że zrobię jej,ale chciałam,żeby produkty sama kupiła,bo wiem jak skończyło by się gdybym ja kupiła.a miałam zrobić 4 ciasta...owszem robie lepsze od niej,ale nie o to chodzi! jej mąż pracuje na własnej działalności i wiem,że nie mają tak mało! przykładowo,na chrzciny siostra poprosiła o pomoc mamę,żeby ta zrobiła jej de volaille,sałatkę warzywną oraz zrazy...ok.ona sama w domu,to pomogliśmy jej i razem z mamą przygotowaliśmy to-nie chodzi o czas i pracę w to włożoną,ale o to,że kasę za produkty mogła mamie oddać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
także moja mama "za sponsorowała" część jedzenia,resztę przygotowała jej teściowa,bo przecież ona ma małe dziecko i nie da rady zrobić chrzcin! Wkurwia mnie to,bo ja np.mogłam całe dwa dni zapierdalać to w kuchni to przy dziecku,żeby przygotować chrzciny... Moja siostra po prostu ma taki charakter,że mówi wszystko wprost i potrafi powiedzieć "daj mi",a ja wolę się napracować,ale sama zrobić i nie prosić nikogo o pomoc! może to też moja wina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No 4 ciasta to co innego, myślałam ze jedno. Jak moja szwagierka synowi wyprawiała urodziny ( a ona ma dwie lewe ręce) to też jakąś sałatkę zawsze robiłam albo ciastka piekłam:) Taka pomoc jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
Guma balonowa- a z ciebie to juz rekordowa prostaczka, obserwujesz ile ktos nakłada na talerz podczas Swiat. Jeeezuuu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia.Oboje z mężem postąpiliście słusznie. To Oni zachowali się jak cwaniacy. Teraz powinniście być konsekwentni w działaniu. Żadnej pomocy, skoro usłyszeliście : spi....aj, to po co się narzucać ? Tylko Wasza stanowczość zmusi ich do działania. To oni mają obowiązek troszczyć się o swoją rodzinę. Zobaczysz, że za niedługi czas staną na nogi, a w przyszłości nie doprowadzą do podobnej sytuacji. Zapamiętają, że muszą liczyć tylko na siebie. Trzymajcie się ciepło. Paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, guma balonowa
a poprosiłaś się o pomoc mamy? Przyjęłabyś ją? Bo ja na przykład też chrzciny zrobiłam samiuteńka, chociaż mama i teściowa mi nad karkiem dyszały czy nie pomóc. Ale ja miałam ambicję poradzić sobie sama. :P Więc, dzieciak w wózku spał sobie w kuchni, a ja zasuwałam z przerwami na karmienie i przewijanie. Nie żałuje za to jak mama siostrze pomaga, bo mnie ta pomoc nie interesuje, nie chce jej i nie potrzebuję, jestem z tych, co wszystko chcą zrobić samodzielnie i ciesze się, jak mi się uda. Ale jak siostra chce pomocy, to proszę bardzo, czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosz dobrze ze ja nie mam
doczynienia z takimi ludzmi, wspolczoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
aaa-wazka - nawet gdyby to bylo jedno ciasto, gdy prosisz kogos o przysluge (upieczenie) chamstwem jest spodziewac sie, ze jeszcze za to zaplaci. Idealny przyklad postawy roszczeniowej: ''kilograma maki mi zalujesz?''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guma balonowa - to moja szwagierka to samo, nigdy nic sama nie zrobi ( najwyzej herbatę) a resztę pomaga jej rodzina albo koleżanki. Ale tak nauczona od małego to co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie KTOŚ prosi tylko siostra własna. Nie wiem, ja jednego ciasta nie umiałabym odmówić jakbym wiedziała, że ona ma jeszcze inne rzeczy w tym dniu do roboty,. Na swięta też dzielimy się potrawami i każdy robi co umie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
W Ameryce np. Kanadzie, jak przychodza goscie do domu, to tam jest zwyczaj że kazdy moze otworzyc lodówkę i sobie wziac z niej zarcie, tak jak u nas nie trzeba się pytac czy podczas korzystania z łazienki mozna uzyc papieru totaletowego albo wody zeby umyc ręce. Nawet to widac w grach typu The Sims te ich zwyczaje Ale zeby w swięta komus liczyc ile nałozył na talerz to juz trzeba byc kompletnym debilem. Jak do mnie przychodza goscie, to nie wymagam od nich przynoszenia ze soba wiktu, bo w końcu to gospodarz częstuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
Wazka - nawet wlasna siostra powinna miec umiar w proszeniu i braniu, czy wlasciwie domaganiu sie. Obrazila sie ze musi sama kupic make? To jest szczyt chamstwa. Jesli ktos nam wyswiadcza przysluge, to on ustala warunki, nie my, nawet, jesli jestesmy siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
''Nawet to widac w grach typu The Sims te ich zwyczaje'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosz dobrze ze ja nie mam
ja tez robie ciacha na ur. swieta, i ktos inny tez mi pomaga. zawsze jest tak, ze make i cukier w domu sie ma :P, a inne produkty sie kupuje daje osobie pomagajacej i juz. nie wiem jak was rodzice wychowali na takich ludzi (sory ich nie was). u nas wszystko zawsze jasne, kazdy sobie wszystko mowi, co oczekuje itp. fochow itp brak. grunt to nie paplac za plecami :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej de verde
wspólczuję ci jesli masz takie relacje z rodziną, co do grosza to się zydzi rozliczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
Moim zdaniem kłócenie się kto ma kupic makę to jakies mega- buractwo, Jeezu... Przeciez to groszowe sprawy, taką macie juz nędzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, guma balonowa
Ja tam wożę ciasta jak gdzieś jadę, bo na przykład wiem, że wujek lubi mojego snickersa, a mają zepsuty piekarnik w kuchence, albo drugi wujek jest starym kawalerem i nikt mu nie upiecze sernika, który lubi albo moja mama jest tak zagoniona, że nie wyrabia więc piekę za nią to ciasto, na własny koszt i z własnych produktów. I jakoś nigdy się nie zastanawiałam, że ciągle ja i za swoje... To rodzina, najbliższa. A siostra nie umie piec ani gotować. :) Choć jest dobrze po 20, nigdy się nie nauczyła, ale ma jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...sami się rodzą...
Ale Ty GumoBalonowa jesteś wieśniarą...ja pierniczę, już widzę tez zawzięte pazerne oczęta, że ktoś za dużo ciasta nałożył...Skąd się tacy ludzie biorą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
Ja się tam ciesze jak ciasto schodzi, to znaczy że smakuje. Gorzej jak nikt nie tyka... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdej rodzinie jest inaczej, ja akurat nie mam w zwyczaju rozliczania:) Każdy jakoś pomaga, raz ja komuś pomogę raz ktos mnie, oczywiscie nie mówię tu o skrajnościach jak u autorki, ale to normalne jest że w rodzinie powinno się sobie pomagać, nie wiem, zepsuje Ci się samochód, ktoś Ci go zaholuje to też powinieneś dać 15 zł za paliwo?Dla mnie to absurd, następnym razem ja pomogę jak będę mogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
Niektorzy widze tutaj tylko o pieniadzach, rozliczaniu, placeniu. A ze to po prostu chamskie oczekiwac (OCZEKIWAC) ze ktos zaplaci za produkty na ciasto ktore nam robi jako przysluge to juz nikt nie zauwaza. Chyba dlatego, ze to wcale nie o pieniadze chodzi, wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, guma balonowa
Ja tak samo:D Po prostu różne światy. Zawsze jak u mnie jest impreza, to każdy dostaje jeszcze paczki z ciastem do domu, bo ja uwielbiam ciasta, a zwłaszcza z masą i lubię upiec zawsze przynajmniej 3 różne, żeby były różne smaki ulubione, ale sami z mężem tego nie zjemy, a tak to by się zepsuło, a przecież pół blachy nie upiekę. Każdy już wie, że u mnie rozdawana jest wałówa :P A co do tematu, to sorry za offtop. Wszystko bym dała takiej rodzinie, jak Twoja, pod warunkiem, że wszystko będzie spisane na umowach z konkretnymi datami i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
Prawda jest taka, że im większa nędza tym obyczaje bardziej surowe.... w Polsce sa rejony b. biedne, gdzie pewnie i te kilo mąki to majątek.... masakra Ja jestem w POznania, gdzie mieszkają rzekomo skapcy, ale takiego rozliczania nie widziałam zeby az dyskutowac kto ma kupic ciasto itp. Ale byłam w szkolu, jak pracowałam kiedyś w takim sanatorium pod Lesznem w jednej dziurze- tam był zwyczaj, że nikt nikogo np. znajomego z pracy nie podwiózł samochodem za darmo, nawet jak miał miejsce, tylko trzeba byo dac 5 zł jak za autobus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem z Poznania i nigdy tu z nikim się nie rozliczałam:) Jak pisałam - raz ja komus pomogę to wiem, że za jakis czas ktos mi nie odmówi pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312
"A ze to po prostu chamskie oczekiwac (OCZEKIWAC) ze ktos zaplaci za produkty na ciasto ktore nam robi jako przysluge to juz nikt nie zauwaza. Chyba dlatego, ze to wcale nie o pieniadze chodzi, wbrew pozorom." ja powiem ze jest raczej odwrotnie, to naturalne ze osoba co robi ciasto kupuje składniki, więc nieco śmieszne jest potem rozliczanie się z tego, itp. Przeciez ciasto robione samemu kosztuje z 5-15 zł, więc nie ma sensu w ogóle się o takie grosze kłócic??? to zenujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie oczka twoje
fajny temat. tez mam siostre, starsza ode mnie, ona ma swoja juz rodzine od 18 lat, dwojke dzieci, jedno starsze drugie mlodsze, oboje pracuja, maja auto, i dom niedawno kupili . ja obecnie bez pracy , po nieudanym zwiazku gdzie mial byc slub dzieci . bez pracy dlatego bo pracowalam gdzie indziej dalej, a teraz wrocilam do swojego domu , bo mama odeszla. zrezygnowalam z pracy by sie nia opiekowac. mieszkanie nie bylo wlasnosciowe, ale mama zaznaczala aby bylo moje, bo ja nic nie mam. Mama siostrze wesele wyprawila, we wszystkim jej pomagala, 2 dzieci pomagala wychowywac i jeszcze przy tym pracowala. bylo i mi i mamie bardzo ciezko. a teraz siostra pokazuje rogi gdy mamy nie ma. oczywiscie i ona i ja dostalysmy jakies tam pieniazki po smierci mamy. i po 3 mies. ona juz ich nie miala i co miesiac ode mnie pozyczala, to 100, nawet 200 zl , a mnie to meczylo, nawet 50 zl . dlatego bo ja tez tyle dostalam a nie pracuje, i znikad kasy nie dostaje, a czynsz rachunki oplacac musze , jak raz sie postawilam i powiedzialam ze nie, to ona : ze mama tez nie miala ale zawsze pozyczala . i teraz ja wiem gdzie te pieniazki mojej mamy uciekaly. ja od smierci mamy nigdzie nie bylam, zyje skromnie bardzo, a oni jezdza na koncerty , wyprawiaja cos tam , szwagier pali fajki . ja od nich narazie nic nie potrzebowalam. no chyba aby mi wydrukowala lub odkserowala cos , no ale to chyba nie taki problem, jesli ona ma to w pracy. maja do mnie pretensje ze im nie pomagam, ze mama zawsze im pomagala, odkad skonczlam 14 lat to ciale przy dzieciach im pomagac ? a mi kto pomoze? oni licza ze jak nie ma mamy to ja juz dziecka nie chce, a wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
Kto w ogole mowi o kloceniu sie? Gdybym prosila kogos o zrobienie ciasta, do glowy by mi nie przyszlo by sam mial kupowac skladniki. Nawet za 15 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od ludzi i wychowania. Jak do mojego syna przychodzą koledzy to jak jest pora kolacji to wszyscy dostają kanapki czy tosty, jak daje owoc mojemu synowi daje wszystkim. Tak samo z drobnymi na lody, raz ja dam, innym razem inna matka, dzieci na treningi woziłam bo akurat byłam w domu i nigdy nie pomyślałam by n apaliwo brać. Ale każdy żyje jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie oczka twoje
no mi niestety musi niekiedy nawet 5 zl na dzien starczyc . ale siostra mowi stanowczo, jestem twoja siostra jak ty mozesz do wlasnej siostry. a kiedys poprosilam o podwozke, byla dla mnie wazna, bo mialam sie z kims spotkac i nie mialabym jak wrocic, i nie , o 1 w nocy to oni spia, a mi raz chodzilo, ale nie klocilam sie. jak mama zyla to tez jechalam tym autobusem i wtedy siostra po mnie z mama przyjechaly , mama zaplacila, bo mamie odmowic nie mogla, a mi odmowila , a mi na tej sprawie bardzo zalezalo, no ale coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×