Proszę pomóżcie, mam depresje, chce umrzeć

Mam 26 lat, jestem sama, pracuję jako nauczycielka zatrudniona po znajomości- nie dobrze mi się robi na samą myśl o tej pracy, głupie nauczycielki, stresująca młodzież, i najważniejsze, ja nigdy nie chciałam być nauczycielem bo młodzież mnie stresuje, nie nadaje się do tego. Do tego czuję się ciągle sterowana przez osobę która mnie zatrudniła, nie mam własnego zdania, czuję się jak dziecko. Mam licencjat z pedagogiki i nie wiem do ch... co dalej. Chciałam zrobić mgr z administracji, ale boję się, że jak pracodawca zobaczy, że mam licencjat z pedagogiki to nie przyjmie mnie do pracy. Czy z mojej sytuacji nie ma wyjścia, nie stać mnie na to żeby zacząć studia od nowa.

nie rozumiem dlaczego chcesz umrzeć...;/

licencjat z pedagogiki i praca jako nauczyciel? taaa jasne.. a świstak siedzi i zawija...

dlaczego chcez umzeć? powód szkoła?

klasy 1-3 np. po pedagogice

Co ja mam robić

możesz się zrealizować na dwie zmiany w burgerkingu , lepić koklety.

to ma być śmieszne, ty chyba nie wiesz co to est depresja skoro tak ci do śmiechu

Przede wszystkim zapisz sie do psychologa - darmowy jest na NFZ, przekwafilikuj sie i na Twoim miejscu pomyslalabym powaznie o wyjezdxie za granice - zmiana srodowiska na pewno dobrze Ci zrobi. Trzymam za Ciebie kciuki :)

Idź do psychologa/psychiatry, pomogą Ci, można iść na fundusz za darmo jeśli masz ubezpieczenie. Trzymaj się.

Myślałam o zagranicy, ale nie chce jechać, kiedyś chciałam teraz nie. Trochę zmądrzałam, poza tym tam trzeba mieć mgr żeby na jakieś studia podyplomowe się dostać. A poza tym, na co się mam przekwalifikować, ak po niczym normalne pracy nie ma, mogłabym być kucharką, ale też nie ma pracy.

i radziłabym Ci iść na administrację jeśli Cię to interesuje jak najbardziej