Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hoobaba

jak przekonać męża do przeprowadzki do Anglii? a może nie warto?

Polecane posty

Przez niecały tydzień przygotowałaś się do tak ważnej rozmowy? No wiesz, nie sądzę, żebyś w tym czasie była w stanie zdobyć wszelkie ważne informacje a tym samym argumenty. Wypaliłaś na pewno w nieodpowiednim momencie, nieprzygotowana to mąż szybko Cię "zgasił". Nie miałaś "amunicji" :))) Twój mąż nie powinien sam decydować o przyszłości Was wszystkich, taka decyzja MUSI być WSPÓLNA, bo jak to tak? Jeśli chcesz ten temat nadal poruszać (a kropla drąży skałę) to przygotuj się lepiej i postaraj się najpierw w nim wzbudzić podobną potrzebę. Tylko SUBTELNIE a nie jak z armaty. Jeszcze jedna rzecz: Czy Twoja chęć wyjazdu nie jest tylko zwykłą fanaberią? Z opisu wynika, że chcesz wyjechać jedynie ze względu na finanse, nic poza tym w kraju Ci nie przeszkadza. Emigracja jest tak poważną decyzją i na początku ZAWSZE jest bardzo ciężko (szczególnie rodzinom z dziećmi) i naprawdę trzeba mieć silną motywację, żeby pierwsze chwile (często długie miesiące, nawet lata) przetrwać "w jednym kawałku" :) Przemyśl sobie, czy aby na pewno Ty tego chcesz, bo jeśli to takie "może chcę, a może nie" to sobie daruj, bo masz duże szanse na to, że będziesz żałować. A nie o to przecież chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK i Irlandia
juz sie konczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzii
ja też mam problem z mężem, nie chcę wyjechać chodź ma zapewnioną prace i mieszkanie, obecnie jego firma słabo się trzyma i nie wiadomo czy przez zimę przetrwa.... tam na miejscu mamy moje 2 siostry , jedna jest z rodziną i mieszkają już 8 rok....i jego rodzina też tam jest.... to jest chyba jedna szansa na całe życie... bo kto inny nam da mieszkanie? i prace stałą ? tu pracuje non stop i nic z tego nie ma , musimy mieszkać z teściami, ja ciągle szukam pracy ale nic nie moge znaleźć ... mieszkamy w jednym pokoju ze swoim dzieckiem 3 letnim, no starcza nam na jedzenie i jak coś zostanie to do rachunków się dorzucamy... nie zamierzam czekać na śmierć teściów żeby zrobić dla dziecka pokój i żyć oddzielnie... mąż nie chcę chyba matki swojej zostawić bo będzie lamętować , ona jeszcze nic nie wie... ja wiem że do końca życia będe żałowąć jak nie wyjedziemy no chyba że wygramy w totolotka... macie jakieś rady ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-/
C1 to jest zaawansowany poziom znajomości języka (jak po studiach). Dla porównania obecna matura ustna z jęz. obcego to pogranicze poziomów B1/B2. Więc nie takie hop. Tez się zapisałam na kurs, planuję wyjazd z kraju, chociaż nie mam 20 lat. Nie cieszy mnie perspektywa grzebania po smietnikach na emeryturze (a mam wykształcenie uniwersyteckie). To Tuskaczenko i jego POlityka wyganiają Polaków z ich ojczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........brak.....
marzii Jak macie tam osoby które wam pomogą to może jednak warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CateMidd
Mam identyczną sytuację jak autorka tematu. Z tym że moje dzieci są o 2 lata młodsze. Też chce i nie chce wyjechac - wiem ze to najlepsze rozwiazanie ale starszne sie boje. Moj mąz uparł sie i nie chce sie z tad ruszyc, a kredyt tez mamy na 45lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzii
mój mąż może na tym poziomie podstawowym jest z tym angielskim ale jest inteligentny i szybko łapie, dużo zna słówek i jestem pewna że z czasem by dał sobie rade wszystko załatwić, ja uczyłam się 10 lat Języka angielskiego i wierze że trochę bym posiedziała tam to bym gadała, bo mi trochę wstyd jak bez akcentu gadam , synek ma nie całe 3 lata więc z nim to chyba bez problemu, tak mamy osoby które chcą nam pomóc!!! ale ciężko mi przekonać męża wiem, bo jestem tego pewna że nic do stracenia nie mamy, nie mamy mieszkania ja nie mam pacy, mój mąż może stracić prace w każdej chwili bo kryzys też dopadł jego firmę, ale obawiam się ze on nie chcę zostawić swojej mamy, czy moge jemu postawić ultimatum albo my albo jego mama ? bardzo go kocham i strasznie nie chcę tego robić. ale wiem że na świecie się dzieje coraz gorzej to jest nasza życiowa szansa. już nie będzie takiej szansy. że ktoś proponuje prace i nie odpłatnie mieszkanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........brak.....
Sama czasem się zastanawiam jak to jest ze znajomością języka. Wiadomo jak się zna to jest łatwiej coś załatwić itp, ale znam też osoby co nie znały/znają a sobie świetnie dają radę po za PL i pracują. Nie wiem czy takie ultimatum jest na miejscu...... postaw się na jego miejscu,gdyby to on Tobie dał takie ultimatum,,albo jedziesz z nami,albo zostajesz z mamą''. Zostają Ci rozmowy, może jednak mąż się zgodzi(pokaż mu plusy wyjazdu),albo zostaje wam zostać tam gdzie jesteście albo zabranie jego mamy z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzii
moi rodzice stwierdzili że jeśli w ten sposób będe bardziej szczęśliwa to czemu by nie spróbować ? a jak coś mówię przy teściowej to ma pretensje że przecież mamy co jeść i mamy dach nad głową... teściowa z nami na pewno nie pojedzie, mieszkamy na wiosce , ona nie jest przystosowana do miasta, jak jedzie do miasta to ma różne dolegliwość. Jest samodzielna no wiadomo z wiekiem ma problemy z ciśnieniem i czasem ma bóle reumatyczne, gotuje sprząta, nawet podłoży pod piec jak trzeba i nie jest sama bo ma męża, gdyby była lężąca i w ogóle to bym zrozumiała,ale to chodzi tylko o psychikę ... to jest jedynak i może w tym coś jest. ja nie tylko dla kasy chcę tam jechać ale zawsze marzyłam żeby gdzieś wyjechać poznać inną kulturę... hmmm nie chce stawiać mu ultimatum ale też nie chcę do końca życia takiegoś czegoś wypominać w kłótniach , że zmarnowaliśmy sobie życie zostając..... ale on kategorycznie powiedział nigdzie nie jadę. nawet się nie zastanowił. jak zrobić żeby sam doszedł że chcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×