problem w rodzinie- bezsensu

wiec duże tego jest i szczerze mowiać nie widze rozwiazania, ale pisze: w moim domu cały cczas są jakies kłotnie, jak mama wspominała zaczeły sie pierwszego dnia po ślubie i trwaja do dnia dzisiejszego. Problemem jest moj tata. Dla obcych ludzi wzór człowieka, ideał (tak zawsze na pozór sie wydaje) ale w domu nie ma juz tak wesoło. Tzn. chodzi o to, ze są dobre dni, nawet wspaniałe, lubie go , mamy podobny charakter i wgl. Zawsze było mnie stać na różne rzeczy, może nie wszyskie,ale nie narzekam. jednak po ciszy zawsze burza. Wydaje mi sie ,ze on nie wytrzymuje stresu w pracy i wyżywa sie w domu. Czesto kłoci sie z mama, a ja staje w jej obronie. Słowa suka,szmata to normalnośc, nieraz płacze , bo mi naprwde głupio mi i zastanawiam sie za jakie grzechy mnie to spotyka. Najgorsze jest to, ze ja zaczynam studnia od pazdziernika i troche czuje sie egoistycznie, bo wiem ze wyrwe sie z domu ,ale zostawie sama mame, tzn mam rodzenstwo, ale młodsze i nie wiem czy dadza sobie rade. Jesli chodzi o powiadomienie policji. kilka m-cy temu wyprowadziłam sie z mama w domu , bo psychicznie niemozna było wytrzymać, nie było nas 2 m-ce, na poczatku wypisywał sms ,ze mnie zabije itp. wiec poszła mama na policje i sie zaczeły wezwania, prokuratura itp.tata pokłocił sie nawet z własna rodzina. Poźniej nawet nie wiem jak, pogodził sie z mama i zeznania zostały zawieszone czy cos w tym stylu, ale niedawno przyszedł jakis list z prokuratury i tata go odczytał, teraz ma do wszystkich pretensje , ze robimy go bandyta przed wszystkimi, ma cała opinie zgorszona, i ogolnie masakra. W tym momencie nie nawidze go , bo nie ma racji. Przeciez nikt bezpodstawnie nie wnosi oskarżen , no ale on niewinny jak zawsze. I teraz nie wiem co robic. Mama nie ma sie gdzie podziać , bo takie nasze panstwo , nie zapewni warunków, nie mamy pieniedzy , bo wszytko tata płaci i moje studia , i dlatego mama zmusza sie do siedzenia z nim, ze wzgledu na mnie i rodzeństwo. Ojciec twierdzi , ze wszystko jest jego , bo on najwiecej pracował i zarabiał, a jak mam wezmie rozwód, ucieknie za granice i nic nam nie zostawi. Nie wiem sama, bo taka kłotnia zdarza sie raz na miesiąc albo na rok, jak jest dobrze to jets wspaniale;) , ale jak źle to na maxa. Tylko teraz przez ta prokurature wydaje mi sie ,ze nie bedzie lekko. Sorki za błedy ,ale nie mam już sił na zwracanie jakiejkolwiek uwagi ...

Rozwód.Tylko .mama powinna od tego tyrana dostać na siebie również alimenty.

wiem.. tylko nie wiem dlaczego ja zawsze mowie o nim pozytywy, pomimo tego co nam robi, są dni kiedy jest wspaniale.. ale wiem ze nie można tego czyms innym przekupic.. ja ogolnie chyba tez jestem egoistka , bo chce zeby ludzie mysleli ,że u nas w rodzinie jest super i wgl. ale przeraża mnie to ,ze życie jest tak krótkie a mama ma spedzić z nim włsnie to życie. Bo my młodzi jakoś sobie ułożymy.. zawsze chciałam zabrac mame do siebie i mam nadziej , ze kiedys tak zrobie,