Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Całkiem ładna i z zębami.

12 lat bulimii. Prawie połowa życia.

Polecane posty

Gość Całkiem ładna i z zębami.

I jest coraz gorzej. Rzygam nawet wodą, zajadam każdy stres, samotność, chandrę niewyobrażalna ilością jedzenia. Biorę tabletki przeczyszczające, nieustannie piję wywar z liści senesu, potrafiłam dziewięćdziesięciokrotnie (nie dziewięcio, dziewięćdziesięciokrotnie, 90!) przedawkowywać leki przeczyszczjące. Wymiotuję kilkadziesiąt razy w ciągu dnia. I żyję. Pracuję. Mam pieniądze, które przeżeram. Jestem ładna. Mam wszystkie zęby dziwnym trafem. Nie umiem skończyć studiów, bo choroba zdeterminowała moje życie. Zniszczyła związek. Relacje z rodziną. Zamyka na wszystko. Nikt nie jest w stanie mi pomóc. Żaden lekarz nie potrafi mi pomóc. W ciągu 12 lat byłam u mniej więcej 30 lekarzy, psychologów, psychiatrów, psychoterapeutów, zaliczyłam 2 terapie otwarte, wizytę w szpitalu psychiatrycznym i krótkie etapy bulimiarexii-głodówek, po których następowało to, co teraz. Rzyganie do butelek, rzyganie do naczyń, rzyganie wszystkim, co mój organizm przyjmuje. Potworne ? Pisze o tym książkę, bo nikt, kto nie miał z tym styczności, nie wie, jak to naprawdę wygląda. Ale mam depresje i pisanie nie idzie. To nie odchudzanie się nastolatek - to potworna choroba, wyniszczająca przede wszystkim psychikę. Mam 27 lat. Czy ktoś jest na podobnym etapie choroby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
Ale bulimia to objaw nerwicowy,dlaczego nie leczysz żródła tylko skupiasz sie na objawie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
Oczywiscie silne stresy nerwica,depresja az w koncu wypalenie stresowe,sa to bardzo wyniszczajace choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem ładna i z zębami.
Leczyłam się na depresję, na nerwicę lękową, psychozę maniakalno-depresyjną, borderline (w sumie z grubsza tożsame). Przetestowałam chyba połowę przemysłu farmaceutycznego, 6 lat brałam b. silne leki, dlatego nie umiałam skończyć studiów w terminie. Trafiłam dodatkowo na złego mężczyznę, rozbił mnie strasznie, gdy wydawało się, że jest szansa, ze dojdę do siebie. Teraz już nie wiem, czy dojdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
Dojdziesz dojdziesz do sibie ,nie ma problemu,a leków to lepiej brac jak najmniej tylko prawdziwa psychoterapia grupowa moze Cie uzdrowic,z mezczyznami narazie daj sobie spokój bo nie to zetrafiłas ale on Cie odnalazł,bo wysyłasz sygnału które nic dobrego nie przyciagna teraz do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
Myśle ze nie kochasz siebie,i od tego nalezałoby zaczac ,od pokochania siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
Podaj najlepiej maila Całkiem ładna i z zębami.,to pogadamy sobie głebiej i powaznie bo tutaj na tym forum nikt chyba Cie nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam taki okres ,ze tak robilam ,ale dosyc latwo z tego wyszlam przez zeby wlasnie .Chcialam zalozyc aparat i strasznie mi bylo szkoda zebow i przestalam.Chociaz do dzis mi sie to czasem zdarza moze kilka razy w miesiacu kiedy duzo zjem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
aha,Angel from hell

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereeeeefereeeee
ja przerzygalam 2 lata, kolejne dwa pokonywalam chorobe...4 lata w dupe...przy twoich 12 to nic, ale zdazylam poczuc co to znaczy...ale wiem ze DA SIE!!! przez te 2 lata choroby tak bardzo poplynelam, ze nie chce o tym pamietac, czasem najda mnie mysli i sa rodem z horroru...kolejne 2 lata nie byly latwiejsze:/ pamietam jak moj "tamten" facet stal pod drzwiami z kibla i sluchal jak rzygam kawa ktora mi wczesniej zrobil :/ a potem mnie przytulal... do dzisiaj nie potrafie sie odchudzac, nie staje na wage...lubie siebie w lustrze i nie mam pojecia ile waze bo pewnie wskaznik by mnie dobil...jem to co chce i kiedy chce...nadal nie jadam publicznie, tylko w domu...ale mimo fobi spolecznej daje rade... mam znajomych, przyjaciol, meza i corke:) biadole cos o boczkach, ale tablice kaloryczne juz mi nie stoja przed oczami...pamietam jak modlilam sie zebym kiedys przestala myslec o kcl i miala to gleboko w dupie- wtedy wydawalo sie to niemozliwe...ale stalo sie!!! kazdy da rade, ale dupe trzeba miec twarda, olac niepowodzenia i wpadki, a skupic sie na celu... gdybys potrzebowala pomocy to jestem... aemka@poczta.fm kazdy jest wstanie sobie pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fevevbfevvbvv
Pomodl sie, poczytaj o NOWENNIE POMPEJSKIEJ, czyni cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forum dotycząće
bulimii juz istnieje ijest cały czas aktywne. "bulimia czy udało sie wam z niej wyjść" tam wszystkie dziewczyny z tym problemem wspierają się i dzielą przeżyciami.... zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zajadam
stresy:( od lat, nieudane małżeństwo, rozwód, samotność, zajadałam każde małe niepowodzenie, nerwica mnie chciała wykończyć. Nie brałam żadnych leków psychotropowych, chciałam sama poradzić sobie z problemem. Jeszcze walczę, pomagają mi bardzo esencje, podam Wam linka poczytajcie sobie http://www.drbach.eu/#EsensjeKwiatowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana babeczka
mam podobnie dziewczyny tylko ja nie zwracam ale w trakcie stresu jem wszystko co mi wpadnie w ręce później mam straszne wyrzuty sumienia, najgorsze jest to że wstaję w nocy i jem, wszyscy śpią a ja rozsiadam się w kuchni i zjadam najchętniej węglowodany, bo one dają mi lepsze samopoczucie, wstydzę się iść do lekarza:( kupowałam kiedyś wspomniane kropelki dr. Bacha, pomagały się wyciszyć, spojrzeć realnie na świat, na siebie ale zabrakło mi systematyczności, poczułam się lepiej i olałam to i nadal się męczę. Najgorsze jest nocne jedzenie, budzę się i zastanawiam co zjadłam i te wyrzuty, buuuuuuuuuuuuuuu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem ładna i z zębami.
wiem, że jest forum dotyczące bulimii, nawet udzielałam się tam na nim w swoim czasie, daaawno temu, ale po pierwsze, mnie się z niej wyjść nie udało, a po drugie, jak czytam wpisy nastolatek, które rzygają od 2 miesięcy i nie chcą przestać, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Sama po dwóch latach choroby nawet nie przyznawałam się przed sobą do problemu, oczy otwarły mi się,kiedy miałam pierwsze objawy depresji i zaczęły nękać stany lękowe. Miałam lepsze i gorsze okresy, lecz teraz, od roku, całe swoje życie podporządkowałam chorobie, jestem wyniszczona psychicznie, całe moje myślenie kręci się wokół jedzenia, to gorsze niż typowy nałóg związany z używkami, bo bez używek można przecież żyć. Jestem bardzo szczupła, dziewczyny zazdroszczą mi figury, a ostatnio próbowałam zrobić swoisty coming-out, przyznając się i mówiąc głośno o swojej chorobie. Ale bez reakcji ze strony otoczenia. Więc nadal nie jem przy ludziach, a opycham się do pólprzytomności będąc sama, bywa, że takimi świństwami, że każdy normalny człowiek wylądowałby na pogotowiu. Jestem sama, mieszkam samotnie, w ostatnim roku tak bardzo zawiodłam się na ludziach, że nie ufam już nikomu i pogrążam się w tym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
No właśnie dlatego trzeba cos z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie zdrówko
No ale to wszystko co sie dzis z Toba dzieje Całkiem ładna i z zębami.spowodowane jest nie kochaniem siebie,najpierw warto pokochać siebie,to podstawa dalszej terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crocodilllo
byłaś na terapii grupowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crocodilllo
wcale nie zdrówko ma rację trzeba usuwać przyczyny, nie objawy... bulimia jest objawem, ze dzieje sie cos bardzo złego, ale to nie samo rzyganie jest problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce sie nauczyc malowachhhhhh
Rzygałam przez 8 lat. 8 lat przeczyszczania, wymiotowania, odchudzania. Wiesz co jest najgorsze? Ze prawdopodobnie nie jestem w stanie Ci pomoc. Nie robie tego od roku, miedzy czasie mialam jedna wpadke. Tylko ja nie mialam tyle szczescia- mam obnizone dziasla, zeby mi sie kiwaja, mam zniszczony zoladek. To, ze teraz to Ciebie nie dotknelo, nie znaczy ze juz nie dotknie. Pamietaj o tym, to kwestia czasu. Kiedy przestalam to robic? kiedy zmienilam otoczenie, zaczelam zyc jak chce, nie jak zylam dotychczas. Mialam chwile zalamania ale nie robilam tego. Chodzilam na terapie, nic nie pomoglo. I tez myslalam ze nic mi nie pomoze, bo potrafilam wymiotowac w miejskich szaltach, u kolezanki, w knajpie, gdzie popadlo. Nie wiem czy rok to sukces. Sukcesem bedzie to, gdy ktoregos dnia faktycznie przestane o sobie myslec jako o wrogu nr jeden. Juz kiedys mialam w ciagu tych osmiu lat prawie rok przerwy, nie chwale dnia przed zachodem ale nie stwarzam sobie sytuacji do tego. Rozumiem Cie i strasznie mi przykro i szkoda mi Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje zycie kręciło się wokół J
Moje życie też kiedyś kręciło się wokół jedzenia. Rozumiem Cię tak bardzo, bo przecież zrozumieć może tylko taki który miał lub ma,podobny problem. Ja nie wierzę w żadnych psychologów, bo wiem, że prawdziwych fachowców w tym zawodzie jest garstka, a trafić na takiego graniczy z cudem. Pomóc mozesz sobie jedynie ty sama. Ja Ci nie powiem jak, bo wydaje mi się, że u każdego ta droga ku normlaności wygląda inaczej, co innego nas motywuje, inne mamy cele, inny stopień pojmowania świata, ty sama musisz znależć swoją drogę i ja wierzę że ją znajdzesz. Jesteś inteligentną osobą, to widać po formie pisania. Ja pracowałm nad sobą kilka ładnych lat w sumie to w dalszym ciągu pracuje, bo to jest taka inwestycja w siebie samego. Zmieniłam całkowicie myslenie na temat jedzenia, temat rzeka, nie da się tego opisać w kilku zdaniach, więc dlatego mój post wygląda tak chaotycznie. Po częsci, zostaje coś z dawnych nawyków i są dni kiedy przychodzi to do mnie, ale nie rzucam się na jedzenie, napychajac się czym popadnie, w takiej chwili zajadam się bananami, 5 wystarczy...nie czujęs się po nich obciązona, niemusze wymiotowac, nie robia mi nic złego. Polecam serię filmików które mi bardzo pomogły. Tytuły może nie odnosza się dokąłdnie do Twojego problemu, ale obejrzyj, bo mi bardzo pmogły na pewnym etapie. Pomogły mi zrozumieć bardzo wiele. http://www.youtube.com/watch?v=t3DPCQjlanM http://www.youtube.com/watch?v=jLN0JI_9jXk http://www.youtube.com/watch?v=rxN8214E6tQ http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0 http://www.youtube.com/watch?v=B_HMOzl747Y http://www.youtube.com/watch?v=8jC4GEkYbOI&fe ature=related http://www.youtube.com/watch?v=1roi45o07BI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może i ja coś napiszę
Zmiana otoczenia moze nie pomóc. Też tak myślałam, w efekcie ciągle zmieniam otoczenie, pracę, mieszkanie i ludzi. Aż się tym zmęczyłam tak samo jak obżeraniem i pozbywaniem tego. Robię to od 10 lat, obecnie mam 28, zaczynam lubić siebie i akceptowac wiele wad w wyglądzie. Niestety nidgy do końca nie zaakceptuję tego jak wygladam, tego że ważę ok 62 kg bo ciągle chcę zejśc ponizej 50, dlatego moja przygoda z tym nigdy się chyba nie skonczy. Mam dośyć masywną budowę ciała i wzrost 170 dlatego trudno mi shcudnąć zwłaszcza ze mój organizm chyba nastawił się na odkładanie tkanki tłuszczowej. Najgorsze że wszystko zatrzymuje sie w biodrach i udach przez to nie chodzę w krótkich spódniczkach i odkąd skończyłam 18 lat nie miałam takiej na dupie. Żal mi utraconej młodosci, dlatego chyba mentalnie zawsze będę nastolatką bo zatrzymałam się na tamtych czasach, bezpowrotnie utraconych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce sie nauczyc malowachhhhhh
Zmiana otoczenia, ale nie zupelnie. Oczywiscie, ze sa stale elementy z mojego zycia i mojej przeszlosci. Tylko zyje bardziej po mojemu. Dalej sa we mnie ograniczenia, ktore sama zbudowalam i pielegnowalam przez lata. Chce poznac techniki pracy nad soba, ksiazki. Obecnie staram sie nad soba pracowac,ale robie to troche po omacku, metoda prob i bledow. Ja tez pary razy zmienialam juz otoczenie, ale teraz czuje ze to to. Mam 24 lata. Juz nie walcze na smierc i zycie z soba o te pare kg mniej. Ciezka praca, ciezkie ale mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje zycie kręciło się wokół J
Myślę też że czas działa nam na korzyść, w sensie że im jesteśmy starsze tym bardziej ptrafimy zaakceptować swoje mankamenty. Ja też mam masywną budowę ciała i 170 wzrostu, ale u mnie tłuszcz zawsze odkładał się w górnych partiach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamsik26
Ja mam za sobą 11 lat odchudzania, w tym anoreksja ,anoreksja bulimiczna,objadanie się i bulimia.I tak w koło. Miałam głęboką depresję,nerwice natręctw,fobie społeczną, teraz jetem na lekach ale ciągle jest nie tak i ciągle chce schudnąć .Chciałabym poznać kogoś z podobnymi problemami bo nikt inny nie zrozumie.Jeśli mogę to chętnie pomogę.anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszłam to samo...
zamsik- odstaw te leki, bo to dorga donikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamsik26
A jak będę się czuła po odstawieniu ,dużo gorzej? Tego się boję.Ty bralaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memememeła
nie odstawiaj na własną rękę niczego!!! zalezy co bierzesz chyba konsultujesz sie z psychiatrą prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memememeła
i takie filmy pt 'jedzienie ma znaczenie' to nie dla chorych na bulimię!!!! ludzie ogarnijcie sie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×