Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość napiszciee

i jeszcze -czy uwazacie czy NAPRAWDE jest efek nauczania ang w przedszkolu ?

Polecane posty

Gość napiszciee

czy to pic na wode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwory dwugłowe
Pic, bzdura i wyciaganie kasy od rodzicow. Ten sam efekt osiagniesz puszczajac dziecku Noddiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy w jakim wieku jest dziecko-u nas panie zalecaja zapisanie dopiero 4-5 latkow,bo 3 latki same dopiero ucza sie polskiej mowy,wiec bez sensu mieszac im w glowach. zalezy tez od ceny- u nas to 8zł za miesiac,wiec nie uwazam tego za jakas ogromna kwote,a krzywdy dziecku tym angielskim bym nie zrobila :) ale taki "prawdziwy" angielski wg mnie ma sens dopiero,jak dziecko pojdzie do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6latki :))
Bzdura... nauczanie angielskiego nawet ja miałam w przedszkolu... co mi po tym, że przez całą edukacje znałam nazwy kolorów i trochę słówek, jak w liceum byłam w stanie się nauczyć tego w godzinę. Nauka języka w przedszkolu to durnowaty wymysł i wcale nie wróży to super znajomości języka w późniejszych latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwory dwugłowe
Nie wiem jak teraz, ale kiedys obcy jezyk wchodzil w piatej klasie. Teraz z uwagi na ten wszechobecny angielski akceptowalna by byla czwarta, czyli 10 lat. Wczesniej nauczanie jezyka obcego ma sens jesli sie to dziecku w domu utrwala, np mowiac po ang w domu. Ogladalam jakis reportaz na temat angielskiego dla przedskolakow, wypowiadali sie madrzy i pedagodzy, i psychlogowie, przez rok dziecko przedszkolne nauczy sie kilku - kilkunastu wyrazow. Dla mnie to jest wyciaganie kasy, niby te 10 zl to nie pieniadz, ale tu 10, tam 10, ówdzie 20, a dzieciakowi to potrzebne jak wiewiorce czajnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a...bc
uczę angielskiego w przedszkolu i szkole podstawowej. Te zajęcia w przedszkolu mają na celu oswojenie dziecka z językiem obcym- osłuchania się itp a nie nauki jako takiej. Dzięki temu łatwiej sobie radzą w pierwszej klasie. Takie małe dzieci nie nauczą się przecież angielskiego na perfect - jest to nierealne, bo same nie znają jeszcze dobrze własnego ojczystego języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwory dwugłowe
Jesli przyjmiemy, ze celem jest osluchanie sie, to moze i efekt jakis jest. Ale i tak uwazam, ze jest to niepotrzebne, bo osluchac sie dziecko moze z bajek typu wspomniany wczesniej noddy. Efektywna nauka jezyka obcego ma miejsce dopiero okolo 10 lat, wczesniej czas temu poswiecany jest niewspolmierny do efektow, wiec de facto jest to strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo zależy od prowadzących zajęcia. Niestety w większości uczą tylko poszczególnych słówek. Dziecko w wieku przedszkolnym chłonie wiedzę jak gąbka wodę, więc warto już wtedy zacząć go uczyć języka obcego, ale najlepiej mówienia prostymi zadaniami, a nie słówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a...bc
Zgadzam się z wpisem powyżej :) Ale nie do końca. Dzieci w przedszkolu osłuchują się i zapoznają z językiem w formie gier/ zabaw itp. Jest z tego korzyść, ale nie jest to niezbędne. Tylko co zrobić jeśli rodzice naciskają i chcą tego języka? Wg mnie też najlepszy czas na naukę jeżyków obcych to 7-10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a...bc
salinka to prawda- same słowka dla takich maluchów to bład. Ja najczesciej organizuję gry i zabawy jak napisałam powyżej. Uczę prostych piosenek. Oglądamy bajki w orginale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezyk obcy powinien byc wchlaniany regularnie i coraz w wyzszym stopniu.Niestety przedszkole nie prowadzi nauki języka regularnie i notorycznie to samo powtarzają czego dziecko juz dawno sie nauczyło,konczy sie jedynie na pojedynczych slowkach, kilku kolorkach i na tym zakres uczenia dziecka sie zatrzymuje, to niestety nie zda afektu na dluzszą mete.Taki odgrzewany kotlet i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaaaaa jasne,
No to co, gramatyki angielskiej przedszkolaki uczyć? Pojebało was do cna z tym angielskim, niedługo przez sluchawki do brzucha jeszcze w ciąży będziecie sobie puszczać. Niech się te dzieci najpierw po polsku nauczą, bo wystarczy się przelecieć po paru forach, żeby zobaczyć, jakich analfabetów produkują polskie szkoły. I to jakoś nikogo nie martwi, jeszcze jedna z drugą do poradni poleci po zaświadczenie o dysortografii, żeby się "głupia nauczycielka" uwalonego dyktanda nie czepiała. Ale co tam, chuj z polskim, niech sie uczy asngielskiego od przedszkola, utrwala sobie wymowę "dys end dat" oraz tysiac innych błędów, które wykorzenia się dopiero w liceum (o ile nauczycielowi na tym zależy), zamiast zajmować się czymś konkretnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są zajęcia dla maluchów, jeszcze przed przedszkolem z języka angielskiego, moja podopieczna na takie chodziła jak miała 1,5roku i dalej chodzi i jakoś jej się nigdy nie mieszały polskie słówka z angielskimi... im dziecko mniejsze tym szybciej się nauczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są zajęcia dla maluchów, jeszcze przed przedszkolem z języka angielskiego, moja podopieczna na takie chodziła jak miała 1,5roku i dalej chodzi i jakoś jej się nigdy nie mieszały polskie słówka z angielskimi... im dziecko mniejsze tym szybciej się nauczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhmmm@#%
Jest podaz idi otow, jest popyt na glupie produkty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouwshdiuasuifdiwuahoius
Jaka gramatyka, co wy gadacie, ja uważam, że do końca 3 klasy dziecko nie powinno ani słowa zapisać w zeszycie na języku angielskim czy tez jakimkolwiek innym. TYLKO rozmowa, ale nie tak jak ktoś napisał - słówka, i to jakieś bzdetne, nieprzydatne w życiu. Tylko zdania z życia codziennego, od najprostszych do trydniejszych, to samo co w języku polskim to po angielsku. Poza tym na języku angielskim od samego początku, od przedszkola nauczycielka nie powinna mówić wcale w języku ojczysty, jedynie obcym, bo inaczej dziecko się niczego nie nauczy i faktycznie wszystko mu się pomiesza. Taka nauka miałaby jakiś sens, a nie tak jak teraz,w gimnazjum większość może i zna te wszystkie zasady gramatyczne, 50 czasów, które na nic mu się nie przydadzą, ale rozmowiać swobodnie nie potrafi. Takie dzieci w przedszkolu chłoną jak gąbka - jak 5latek wyjedzie do obcego kraju to będzie mówił z akcentem w obojętnie jakim języku po kilku miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko ze jak w przedszkolu moje 3 l.dziecko od wrzesnia ucząc sie ang juz w listopadzie bez problemów znalo 10 kolorów i umialo do 5 liczyc, to w czerwcu bez zmian,na tym samym sie zatrzymało i nic nowego nie było nauczone ,i nadal powtarzala to samo co w listopadzie juz miała wryte na blache,zadnego kroku w przód,tylko to co sie nauczyła tak to zostało. Moje dzieci są dwu jezyczne ale nie z zaslugi przedszkola czy szkoły tylko z racji zamieszkania,wyjazdow czy w domu komunikowania sie w drugim języku do nich U moich nastolatków najciezej zawsze im niemiecki wchodził i mimo tylu lat nauki w szkole tego jezyka to kompletna klapa,angielski już lepiej choc bez żadnych fajerwerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozrabiara jakich malo
w polsce nie ma sensu tak malego dziecka na obce jezyki zapisywac,gdy jeszcze w Pl mieszkalam moje wowczas niespelna 4 letnie corki mialy w przedszkolu angielski,za ktory dodatkowo musialam placic i co? w ciagu roku niczego sie konkretnego nie nauczyly,jakies tam tylko pojedyncze kolory i cyferki.Wyprowadzilam sie do Anglii i tu na miejscu w ciagu roku szkolnego nauczyly sie mowic plynnie w tym jezyku,fakt byly rzucone na gleboka wode,bo odrazu poszly do angielskiej szkoly,no ale efekty byly natychmiastowe.Teraz maja po 13 lat i jak ktos nie wie ze to Polki to nigdy nie wierzy, tak ladnie po angielsku nawijaja .Mam tez 3 letniego synka ktory tez juz po Angielsku mowi,jeszcze nie plynnie ale mowi w tym roku poszedl do przedszkola daje mu gora pol roku na zalapanie jezyka. Gdyby w Polsce umiejetnie tego angielskiego uczyli to nawet roczne dzieci zalapaly by go szybko,dzieci jednoczesnie moga sie uczyc dwoch jezykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccxxxxx
ja jestem jak najbardziej za, z tą tylko poprawką, że nie angielskiego, tylko polskiego i nie przedszkolaki, a użytkowniczki kafeterii. ouwshcośtam - 50 czasów tez jest istotnych, jeśli składają się na całość gramatyki języka, którego się uczysz, bo na tym polega kompleksowa nauka każdego przedmiotu. A to, że przeciętny gimnazjalista rozmawiać nie umie, to nie wina gramatyki, tylko byle jakiej metodyki i nadprodukcji równie byle jakich anglistów, która była odpowiedzą na nadprodukcję rusycystów dwadzieścia lat temu. Fruzia - nigdy nie potrafiłam tego pojąć, po co ludzie to robią? Po co półtorarocznemu dziecku, które w ojczystym języku mówi zaledwie parę słów, zajęcia z języka obcego? No chyba, że plan jest taki, że te dodatkowe lekcje będzie się kontynuować gdzieś tak do matury. Przy czym nie ma pewności, że owa podopieczna w wieku powiedzmy lat ośmiu, nie rzeknie swym rodzicielom "sami se idźcie, ja od dziś będę grać na skrzypcach/malować pejzaże/pływać synchronicznie/tańczyć dancehall, a tego angielskiego to i tak nigdy nie lubiłam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liznęłam trochę p rozwojowej
zdolności nauki języków są bardzo duże u przedszkolaków, owszem, ale po to, by się uczyły WŁASNEGO języka/języków. Jeśli dziecko nie wychowuje się w rodzinie i otoczeniu dwujęzycznym, nie ma sensu tego robić, ponieważ dziecko w tym wieku nie ma wykształconych mechanizmów motywacyjnych. Gdyby ta przedmówczyni z trzylatkiem wróciła do Polski, bardzo szybko by zapomniał, to czego się nauczył. Wystarczająco wykształcone mechanizmy motywacyjne, pozwalające zapamiętać nabytą wiedzę mają dopiero dzieci szkolne, dlatego u nich nauka języka obcego jest najbardziej efektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccxxxxx
zdolności nauki języków są bardzo duże u przedszkolaków, owszem, ale po to, by się uczyły WŁASNEGO języka/języków. Jeśli dziecko nie wychowuje się w rodzinie i otoczeniu dwujęzycznym, nie ma sensu tego robić, ponieważ dziecko w tym wieku nie ma wykształconych mechanizmów motywacyjnych. Gdyby ta przedmówczyni z trzylatkiem wróciła do Polski, bardzo szybko by zapomniał, to czego się nauczył. Wystarczająco wykształcone mechanizmy motywacyjne, pozwalające zapamiętać nabytą wiedzę mają dopiero dzieci szkolne, dlatego u nich nauka języka obcego jest najbardziej efektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj synek ma ponad 3 latka i juz go ucze angielskiego i ogolnie innych rzeczy. Syn uwielbia ksiazeczki i jak u czytam i opowiadam bajki. Syn zna juz duzo slowek po angielsku ale to ja go tego nauczylam bo watpie zeby w przedszkolu nauczyl sie az tyle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggdgd
ja pracuję jako lektorka ang w przedszkolu i powiem wam że dzieci są naprawdę różne. Miałam 3latkę które chłonęła wszystko jak gąbka, była lepsza od niejednego 5 czy 6latka. Ale niestety zdarzaly się tez dzieci baaardzo odporne na wiedzę. Pamietam pewnego 5 latka ktory potrafił cale pol godziny gapic się jak sroka w gnat i kompletnie nic ni wysnoił z zajeć, pdczas gdy większość dzieci radziła sobie dobrze badz bardzo dobrze, ow 5latek nie potrafil nawet za mną powtorzyc. wiele zalezy od inteligencji oraz zdolnosci pamieciowych dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iopikpoiopitr
Zgadzam sie z przedmówczynia-widac po dziecku jakie jest czy bystre i bedzie radzic sobie w szkole.a wszystkie matki chca wierzyc ze maja geniuszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×