Zrzucanie się na benzynę - dziwne?

Często podwożę znajomych w różne miejsca (np spotykamy sięgdzieś na mieście, a potem jedziemy do innego miejsca, i ich zabieram). Nigdy nie proszę o kasę, skoro i tak tam jadę i mam po drodze. Po imprezie też podrzucam ludzi, tym bardziej, że i tak jadę tą drogą. Moją dobrą koleżankę często odwożę do domu, a ona potem stawia mi np obiad czy cokolwiek. Nie przelewa mi się, cena benzyny (ok 5,80) to dla mnie bardzo dużo, dlatego staram się ograniczać wydatki. Moja znajoma natomiast ma auto na gaz (niecałe 3 zł). Narzeka na wysokie koszty tego gazu (powodzi jej się lepiej ode mnie, ale ok, nie bedę nikomu zaglądać do portfela). Ostatnio spotkaliśmy się u koleżanki i mieliśmy przemieścić się w inne miejsce. Zapytała, czy zrzucimy się na ten gaz 5 zł. Odparłyśmy, że jasne (nie będę się przecież kłócić o 5 zł, choć wydało mi się to dziwne). Potem natomiast powiedziała o 7 zł. Było nas 3 pasażerów, czyli daliśmy jej w sumie 21 zł. Przy kolejnym wyjściu sytuacja się powtórzyła. Czy to dziwne czy przesadzam?

rob tak jak kolezanka

Nie, głupio by mi było

up

kolezanka robi was w chuja :D

Szczerze darmo umarło jak to sie mowi.Poprostu nastepnym razem jedz sama lub zrób jak kolezanka :)

cóż, u mnie kiedyś była podobna sytuacja. niby wszyscy jechali w to samo miejsce, ale moim zdaniem w dobrym tonie, jest jednak zrzucać sie na benzyne. i to powinni robić pasażerowie a nie kierowca ma sie domagać. wozić dupę w samochodzie za darmo pod domek każdy by chciał. Żądaj od znajomych kasy za benzyne a nie za darmową takse robisz!

dobrze , tak powinno być

przeciez nie jezdzi sie na wodzie. bierz na benzyne!

U mnie zrzucamy się na wódkę , a potem wódka nami rzuca !