Jestem ex-prawiczkiem ,nie chcę zmieniać swojego życia.Dobrze mi w domu, a wam ?

Chcialem zmienic swoje zycie za namową roznych ludzi z kafeterii, nie wchodzilem na kafe od listopada zeszlego roku i wiele robilem ojj zaczynając od glupot typu zmiana fryzury, nowe ciuchy, zaczalem uprawiac sport - tenisa,silownia, basen, rower co trzeci dzien po 30km(na poczatku ledwo przejechalem 5:O) bylem m.in na kilkunastu randkach, stracilem prawictwo...pierwszy raz bylem na imprezie dlugo by pisac ale wiecie co ? to wszystko nie jest dla mnie, ''udawane'' zycie, nigdy taki nie bylem i nie bede, zawsze chcialem sie zmienic ,w koncu to zrobilem i ..wcale nie bylem szczesliwy... Zrozumialem ze jednak najlepiej jest mi w domu, przed komputerem i telewizorem, lubie narzekac i jęczec na kobiety ich facetow caly swiat :D moje zycie to dom i wlasne podworko, znow bede siedzial claymi dniami przed ekranem ... Jestem szczesliwy :)

twe zycie twoj wybor-ale pytanie czy jestes tak zamozny ze nie musisz pracowac?

Na brak kasy nie narzekam, ''pracuje'' w firmie rodzicow, pojawie sie na godzine-dwie i do domu, to raczej bedzie moja przyszlosc,bede zarządzal :) od reszty tzn kierowaniem firmą jest/bedzie moj starszy brat, on mnie na lodzie nie zostawi w razie czego :)

zadroszcze ci -ja ludzi nienawidze ale musz epracowac-gdybym iala duzo kase to bym s edom na odludziu kupila - i zerwala kontakt ze wszystkimi poza rodzina

zaden szef skurwiel nie bedzie cie wyzyskiwał-fajno ci

Moje wyrazy uznania. Zdaje się przemyślałeś wszystko sumiennie.

coz to fajnie siedziec s wdomu i nie musiec harowac w gównianej pracy