Czy jak byłyście w ciąży to korzystłyście z pierwszeństwa w kolejce?

Ostatnio kupowałam coś w supermarkecie, podeszła starsza Pani z córką w ciąży, taką na oko 25-latką. Kobitki wtryniły się przede mnie do kasy, przy czym do mnie ani be, ani me, tylko między sobą córka do mamy - przecież kobiety w ciąży mają pierwszeństwo? Prawda? Prawda, nooo. I wślizg przede mnie. Dopiero jak się bardzo dokładnie przyjrzałam to zauważyłam, że Pani córka ma delikatnie zaokrąglowy brzuch, ale tak naprawdę minimalnie. Do tego obcasy, tryskała zdrowiem i kupowała... słodycze ;). Niby spoko, niech się wpycha, niby jej prawo, ale poczułam się trochę dziwnie. Czy taka ciężarna przykładowo nie powinna np,. powiedzieć "przepraszam, czy mogę przejść przed Panią bo (chociażby ;p) padne trupem jak zaraz nie zjem tego batonika? Przecież nie lustruje ludziom w kolejce brzuchów ;>

ja bym powiedziała, że ciąża to nie choroba, a jak choroba to niech leży w swoim barłogu, a nie po ulicach chodzi :)

moim zdaniem niepotrzebnie zniesiono np. ustawowy obowiązek ustępowania miejsca kobiecie w ciąży w środkach komunikacji publicznej ;)

no ja nie mam nic do macierzyństwa, ciężarnych i w ogóle prokreacji, ale nie zdziwiłabym się jeśli co bardziej nerwowy zwróciłby Pani córce i Pani mamie uwagę. Przecież taki mały ciążowy brzuch nie jest widoczny na tyle, żeby każdy z daleka ustępował miejsca siedzącego czy miejsca w kolejce takiej ciężarnej.. już nie wnikając w to, czy w ogóle sprawia na tyle trudności żeby się w kolejkę wpychać. Może sprawia? Nie wiem, w ciąży nie byłam, ale skoro ktoś może latać w obcasach po batonika to chyba może w kolejce postać? :>