Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za 12 min

profesor atakuje leniwe matki polki

Polecane posty

Gość za 12 min

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,101071,12429251,Wozkowe___najgorszy_gatunek_matki.html Dzieci to dla nich zwykle alibi. Pretekst, by nic nie robić. Aby nie pracować i nie rozwijać się - pisze filozof prof. Zbigniew Mikołejko w najnowszych "Wysokich Obcasach Extra". Ich winy są najzupełniej oczywiste. Te nigdy niedomknięte furtki. Dzieciaki puszczone samopas, gdziekolwiek, a najlepiej na mój trawnik. To ich durne puszenie się świeżym macierzyństwem, które uczyniło z nich - przynajmniej we własnym mniemaniu - królowe balu. Patrzę więc, jak to idą i gdaczą, jak stroją fochy, uważając się za Bóg wie co. Jak pytlują nieprzytomnie, gdy tymczasem ich potomstwo obrzuca się piachem albo wyrywa sobie nawzajem włosy. Dzieci najwyraźniej potrzebne im do tego, aby coś znaczyć. Być Kimś. Domagać się urojonych praw i zawieszenia społecznych reguł. Nie chodzi o młode matki. Te są najzupełniej w porządku. Chodzi o wózkowe - wojowniczy, dziki i ekspansywny segment polskiego macierzyństwa. Macierzyństwa w natarciu, zawsze stadnego i rozwielmożnionego nad miarę. Pieszczącego w sobie poczucie wybraństwa i bezczelnie niegodzącego się na żadne ograniczenia. Gdy domagają się dla siebie szczególnej tolerancji - a domagają się jej zawsze! - to wypychają na pierwszy plan dzieci. Że to dla tych bachorków. A któż odmówi dziecku? Okaże się tak nieczuły i paskudny? Ale dzieci to zwykle alibi. Pretekst, by nic nie robić. Aby nie pracować i nie rozwijać się (czy widzieliście kiedyś wózkową czytającą książkę?). Nawet ich rozmowy są o niczym. Magma słów bez znaczenia. Słowotoki - i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sghndgndnj
sama jesteś idiotką. Po pierwsze nie wrzucił do tego worka wszystkich matek- tylko wyodrębnił taki typ powszechnie spotykany spośród matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet wykłada filozofię więc nie ma się co dziwić,że jest oderwany od rzeczywistości. Zresztą na PANie różne plotki wśród studentów na jego temat krążyły. Mnie jego wypowiedź nie dziwi,ot gadanie,a raczej gdakanie o niczym starszego człowieka bez ciekawszych perspektyw. Bardziej mnie bulwersują słowa Korwin-Mikke na temat paraolimpiady i pokazywania w mediach osób niepełnosprawnych-normalnie dla mnie taki ktoś jak on powinien zniknąć z mediów,bo na scenie politycznej i tak jest raczej groteskową pacynką,aniżeli znaczącą postacią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeppisia
A bezdzietne to takie intelektualistki ze hoho. Jak ktos sie nie rozwijal przed dzieckiem,to i z dzieckiem,i jako stary pryk sie nie bedzie rozwijac. Moze i nie wrzucil wszystkich matek do jednego worka,ale czasem mam wrazenie,ze zeby jakichs 'innych' zadowolic jako matka,trzeba siedziec w piaskownicy z freudem,dziecku kazac siedziec na bacznosc,a juz bron boze nie isc do kasy pierwszenstwa dla ciezarnych i matek z dziecmi,nie wchodzic do autobusu z wozkiem,do sklepu tez nie,bo jak jest waskie przejscie,to moga je blokowac wylacznie bezdzietne osoby. i nie mowic o dziecku nigdy nic i nikomu. bo mowic to mozna o fryzjerze,o fiutach,o ostatniej popijawie,o usuwaniu wasika u kosmetyczki,o plesni w piwnicy,o tresurze psa,ale o dziecku to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
monika plotki studentow nie maja to nic do rzeczy profesor zlamal pewne tabu dot. czesci matek polek. i czytajcie kobiety ze zrozumieniem, wyraznie podkreslil ze chodzi mu o pewien typ kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehehehehe
oburzają się te co należą do opisanej grupy chyba :D ja po przeczytaniu tego a trafiłam na to już trochę temu, uśmiechnęłam się tylko do siebie, że nie jestem taką osobą jaką opisał profesor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turrek
Prof. Mikołejko napisał felieton, skomentował i rozszerzył pojęcia w wywiadzie radiowym. I nic nie dotarło do szerokiej rzeszy czytaczy i słuchaczy. Mikołejko nie atakuje matek en bloc. On skupia się na szczególnym rodzaju - "wózkowych", z może ""wózkarach". Ale gawiedź tego nie zauważa, po co? To szczegół, czytanie ze zrozumieniem nie dotyczy wiekszości społeczeństwa, z parytetowym uwzględnieniem feministek. Mikołejce chodzi o szczególny rodzaj matek. I moja osobista refleksja: mam 2 synów, oboma zajmuję się wspólnie z partnerką - ich matką (żeby uprzedzić domysły życzliwych). Zajmuję się nimi w większym wymiarze niż ich mama, a wynika to ze specyfiki naszych prac. Chodzę z nimi wszędzie tam, gdzie zachodzi konieczność lub mamy ochotę. Szpital, przychodnia, zebrania w przedszkolu, spacery, krótkie i długie, inne zajęcia. Mam więc spory materiał obserwacyjny. Wszędzie spotykam coraz więcej ojców zajmujących się swomi dziećmi. Spotykam też różne rodzaje matek. I te, o których pisał Mikołejko. Sam nigdy nie nazwałem tej grupy, po prostu staram się nie nawiązywać relacji. Co nie jest trudne. One są zamknięte na otoczenie, postrzegają je jako wrogie. Wrogiem jest każdy rodzić z dzieckiem, jeśli tylko nie jest z "paczki". Każdy dorosły na drodze do upragnionego celu: miejsca w kolejce, towaru, okazji. Prof. Mikołejko ma rację - to specyficzna mentalnie grupa. Najbliższa jej mentalność to blokersi, dresi.Stąd moja sugestia "wózkary". Stadność, trybalizm, egoizm, ograniczenie horyzontów, agresja werbalna i mentalna. Czy skretynienie społeczeństwa, a zwłaszcza tej czytającej cokolwiek części, jest już tak wielkie, że felieton (z zasady używający kontrowersyjnej retoryki) powoduje atak wynikaqajaący z niezauważenia sensu w tekście? Czy wolność o jaką nam chodziło, to kolejny zamordyzm - tym razem tłumu? Czy polityczna poprawność wyklucza racjonalne myślenie? Czy nie można skrytykować kobiet, które zachowują się w opisany sposób? Moim zdaniem Mikołejko ma rację; co gorsza, z czego chyba nie do końca sobie nie zdawał sprawę piszą felieton, "wózkary" nie muszą mieć dzieci i wózków by być wózkarami.Wysuwam hipotezę istnienia wózkar mentalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sghndgndnj
i Mikołejko ma świętą rację. Posiadanie dzieciaka ne jest ani szczególnym powodem do dumy (wszak i drożdże się mnożą) ani nie zwalniają od norm kulturalnego bytowania w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc o plotkach może źle się wyraziłam. Ogólnie ujmijmy to tak-jak ktoś go osobiście zna to wie,że jest to specyficzny typ i z pewnym dystansem należy podchodzić do jego wypowiedzi-przynajmniej taką "postawę" prezentował te 15 lat temu. Sądzę,że się nie zmienił-zwłaszcza czytając jego wywody :) w pewnym sensie ma rację,bo znam osoby które nie mają żadnych zainteresowań,ale nie ma to związku z byciem matką-te osoby były takie również zanim matkami zostały. Równie dobrze można to samo powiedzieć o emerytach, o uczniach, o młodych ojcach. Wszędzie znajdziemy ludzi bez zainteresowań,ale za to z silnym przekonaniem,że są pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
profesorowie czesto sa, eufeministycznie rzecz ujmujac, ekscentryczni i czesto maja wybujale ego ale uwazam, ze artykul jest celny.prof. skupil sie na tej grupie, bo ona istnieje- bezmyslne, leniwe matki, ktore uzurpuja sobie przywileje i zadaja szacunku, na ktory nie zawsze zasluguja. to co najbardziej bolesne w tej grupie - to jaki wplyw maja na spoleczenstwo i jego funkcjonowanie. matki z waskimi horyzontami myslowymi i brakiem kultury i wartosci plodza kolejne pokolenia podobne sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gufikolka
ja mam wrazenie ze on mowi o takich matkach z kafe-roszczeniowych, nadętych, sadzacych ze dziecko otwiera im kazde drzwi, kaze padac na kolana innym wokoł i wiecznie spełniac jakies zyczenia 90 procent tych na kafe to takie jak z felietonu mikolajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfbcnfmgng
90% w społeczeństwie nie tylko na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie facet, który nie był w stanie skończyć nic lepszego niż filozofia jest zerem :) a po drugie ciekawe kto wychowywal dzieci pana profesora, albo też jego samego, że tak bez szacunku wypowiada sie o kobietach zajmującymi sie dziećmi. I żeby nie było :p nie jestem kobietą, która nie ma w życiu innych obowiązków nic dziecko i dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja często spotykam takich emerytów-są roszczeniowi i uznają jedną słuszną rację. Ale to nie znaczy,że wszyscy tacy są i od razu trzeba pisać tak obszerny artykuł na ten temat. Zresztą felieton spowodował również poruszenie we władzach uczelni. Sądzę,że to nie było jego jakieś głębokie przemyślenie a raczej napisał to pod wpływem impulsu zdenerwowany zachowaniem jakiegoś dziecka i jego matki i raczej w tej kategorii bym to odczytywała niż jako charakterystykę ogółu czy nawet jakiejś grupy. Raczej było to spowodowane zachowaniem jednostki które go wprost dotknęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem waszego oburzenie, że w innych grupach społecznych tez są takie osoby. Owszem, są, ale artykuł dotyczy akurat tej grupy matek. Nie chodzi o wszystkie, chodzi o takie, których urodzenie dziecka jest największym osiągnięciem życiowym i wymagają z tego tytułu specjalnych przywilejów. Wystarczy poczytać kafe, wiele tu jest wypowiedzi w stylu "Nalezy ci się szacunek, w końcu urodziłaś dziecko", "jak twój mąż może krytykować, że ważysz 100 kg, w końcu urodziłas dziecko tylko 2 lata temu" i inne w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ok :) ale mi sie wydaje że akurat kto jak kto, ale taki profesor wymaga szacunku bo jest profesorem :o dla mnie to głupie, nie będę szanować chłopa ktory w życiu nie robi nic ale to NIC pożytecznego i jeszcze ma sie za bóg wie kogo. Dla mnie taka osoba jest pasożytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
z kokarda czy robi cos pozytecznego to akurat jest dyskusyjne kto jest bardziej pozyteczny? psychopatyczny prezes korporacji, ktory wykorzystuje ciezka prace dzieci w panstwie afrykanskim placac orzeszki czy profesor, ktory szerzy swiadomosc problemu w licznych krytykujacych publikacjach, ktore moga doprowadzic do pozytywnych zmian w swiecie, np. nacxiski na zmiane legislacji itd. wg mnie ten drugi. on tez jest potrzebny. ale wiekszosc ludzi bedzie bardziej szanowac tego prezesa w lexusie. on ma wieksze osiagniecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze poczytac
za 12 min to jak wybor miedzy dzuma a cholera ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy, co rozumiesz przez "pożyteczne." Społeczeństwo nie składa sie tylko z facetów kopiacych rowy, są również naukowcy, którzy - z praktycznego punktu widzenia - nie wnoszą niczego do społeczeństwa, ale nie nazwałabym ich pasożytami. Ustrój, w którym szanowano tylko roboli z łopatą (z całym szacunkiem dla tych osób) już minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harrogate
Lisabet vel Z Kokarda ten tekst zabolal, bo sama jest taka kura domowa, ktora nic nie osiagnela, zrobila sobie bachora w wieku 20 lat i teraz siedzi na garnuszku meza, po nocach szukajac przygod na forum erotycznym:) ot, co. mnie sie ten text profesora bardzo podoba- i zgadzam sie! no ale ja jestem niezalezna, wyksztalcona, pracujaca i samowystarczalna kobieta, dziecko planuje z glowa a poki co ciesze sie zyciem i inwestuje w siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harrogate
i oczywiscie, ze posiadanie dzieci nie jest ZADNYM osiagnieciem. podobnie jak posiadanie domu, o ile nie przynosi on realnych dochodow:) (np wynajem); a niektorzy jako osiagniecie zyciowe podaja kupno domu/mieszkania (czasem jeszcze na kredyt, zeby bylo smieszniej:P) a to nie jest zaden 'asset':) jak sie nie ma zadnych pomyslow na zycie, to reprodukcja jest najczesciej tym najprostszym i najlatwiej dostepnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messol,ale ja się absolutnie nie oburzam. Już na samym początku zaznaczyłam,że na mnie jakiegoś wrażenia artykuł nie zrobił. Przesłanie ma w sobie trochę prawdy,ale jako,że znam go osobiście to wiem jaki to typ człowieka i ten felieton jest raczej wynikiem jakiegoś incydentu jaki go spotkał niż głębszego przemyślenia. Uważam ponadto,że takie rozdmuchiwanie tego tekstu jest bez sensu bo w różnych grupach społecznych znajdziemy osoby o takiej postawie. Trudniejsze byłoby analizowanie teraz w ogóle społeczeństwa takiego sposobu bycia i szukania przyczyn dla których jedni nie szanują drugich-biorąc na cel różne grupy. A nie teraz wszyscy raptem koncentrują się na leniwych matkach,bo jakiś tam dotąd im nieznany profesor,który ma na koncie wiele kontrowersyjnych artykułów napisał coś o matkach. Ja nie uważam iż bezsensowny jest jego felieton a raczej to larum jakie po nim się podniosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia gabrysiaa
a ja mam dwójkę dzieci i chciałabym zosatć z nimi w domu, sama się zajmować, z finansami nie mamy problemu ale jest problem. Czuję presję, presję rodziny ale bardziej społeczeństwa że powinnam wrócić do pracy. Od nas wymaga się opiekowania się rodziną, domem, i pracy zawodowej. Dlaczego musimy być takie doskonałe. Kiedyś było normalne ze kobieta zostaje w domu z maluchami a dziś jak nie wracasz po urlopie macierzyński to jesteś gorsza. Przynajmniej ja tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
moze larum jest potrzebne, zlamane tabu >> larum >> wieksza swiadomosc spolecznstwa>>> swiete krowy zaczynaja byc swiadome jak postrzega ich spoleczenstwo > nabieraja pokory i sa bardziej swiadome

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
kasia gabrysia opacznie zrozumialas artykul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
nikt nie powinien wyganiac cie do pracy, szczegolnie w pierwszych latachdziecka jezeli maz jest w stanie zapewnic wam godne utrzymanie tu nie chodzi tylko o prace -bardziej o to co masz w glowie, twoj swiatopoglad i jak wychowaujesz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×