Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawienie

Która z was czyta etykiety przed włożeniem do koszyka ?

Polecane posty

Gość zaciekawienie

własnie w ekpresie reporterów pozkazano reportaż porażający, zupa z borowików 0,7 % borowików, 7 % mięsa w parówkach, 14 % dziczyzny w kiełbasie darz bór, itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [zgłoś do usunięcia]1
A czy Ty patrzysz na kutasa przed włożeniem go do cipy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj czytam. Chyba, że jest coś co bardzo lubię i zjadłabym to nawet jak by było z papieru toaletowego. :classic_cool: Wtedy nie czytam, bo wolę nie wiedzieć. :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawienie II
gównożercy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalalalalalalallalalalalala
czytam i wiem że serek o smaku łososiowym,który lubię nie ma łososia, wiem że w pasztecie, który tez lubię jest mięso mechanicznie oddzialane od kości, a whiskas, który lubi mój mięsożerny kot ma 4% mięsa :O no ale wychodzę z założenia że sama świni nie wyhoduję, ani nie spulchnię sera benzoe(n)sanem sodu i że są pewne normy w produkcji żywności więc nie umrę wczoraj trafiłam niechcący na program, w którym babka wypowiadała się na temat jajek i porów- akurat to jej dziennikarz przyniósł do laboratorium- powiedziała że nie ma różnicy czy to od zielononóżki czy też pryskane i nie jest powiedziane że jak będzie jadł eko do dożyje 100 lat a te 'gorsze' produkty to 65 i bądź tu człowieku mądry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama;)
Ja czytam :) ... zazwyczaj ;). Z zasady nie wkladam do koszyka NICZEGO co ma w sobie olej palmowy i aspartam (czyli E951). :O, poza tym sprawdzam sklad ciastek (i innych produktow) ktore kupuje dla corki.... minimum "dziwnych" skladnikow i konserwantow, maximum skladnikow naturalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, ja też bym proponowała
czytam czasem- nie kupuję sopockiej za 15,99 w kauflandzie, sera morskiego za 11 zł, ani produktów typu ' pomysł na ... ' i inne badziewia z torebki. Ale w sumie -co to za różnica ? sopockiej nie kupuje bo sie naciełam i niecierpie tej wody, solanki czy co to tam jest, ser rzadko któy mi smakuje.. kwestia smaku a nie super dbania o zdrowie - bo w dzisiejszym swiecie w zasadzie wszystko nam szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze czytam - i odkad
to robie, pzrestałam kupowac wędliny - i jakos zyję, czasem sobie mieso upiekę. Pies nie je puszek, tylko gotowane - przestal miec uczulenie. Nie jem lightów, mocno kolorowych produktow, zupek w proszku, knorów, kostek bulionowych itp. Chleb nie barwiony karmelem ( oszukany razowy) i bez nasion - odkad wiem,ze sie je przedtem moczy w chemii. Na miescie jem, jak juz naprawde muszę,dzieki gazetom i Gesslerowej wiem, co tam daja jesc , brzydzi mnie. Jasne,ze wszystkiego nie unikniemy, ale mozna zmniejszyc dawke tego swinstwa. Z jajkami owszem, nie ma roznicy w ich jedzeniu, ale kura ma roznicę w tym, jak zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
raczej czytam staram sie unikac benzoesanu sodu, glutaminianu sodu, generalnie wszystkich tych E123itd.,szczegolnie aspartamu, konserwantow, sztucznych barwnikow mleko kupuje tylko organiczne chociaz tak naprawde nie wiem czy wielce rozni sieod zwyklego z chemii: przestalam uzywac szamponow i odzywek z Sodium Laureth Sulfate, z tego powodu nie uzywam tez zeli pod prysznic wlosy myje w wodzie z rozpuszczona soda oczyszczona, roztwor octu winnego jest moja odzywka myje sie w zelu intymnym, ktory odkrylam jakis czas temu, nie zawiera SLS i parabenow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
i tez unikam lightow,z reguly pakuja w to high fructose corn syrup (HFCS), ktorego lepiej sie wystrzegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czytam skład jak wariatka
bo poza tym, ze sprawdzam 'co tam jest' to jeszcze porównuję produkty różnych firm co do zawartości tłuszczu, sodu i kalorii :D raz panie w małym sklepiku myslały ze jestem z jakiejś inspekcji :D n, ake co... tak sie przyzwyczaiłam i juz tak mam- chyba, ze ide po 'znane' mi konkretne produkty, to wtedy nie czytam, bo juz wiem co tam jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalalalalalalallalalalalala
a to mycie w żelu intymnym to nienajlepszy pomysł, on ma inne ph niż skóra miałam taki okres, że używałam kosmetyków naturalnych, trochę lat już mam i powiem tyle, że mimo iż były to produkty przeciwzmarszczkowe miałam wrażenie że wyglądam gorzej, dałam sobie spokój szampon i odżywkę mam naturalną (altera) włosy nie są rewalacyjne, raz w miesiącu farbuję odrosty- to i tak im funduję niezłą chemię, włosy nie są tak miękkie, tak gładkie i tak błyszczące jak po odżywce z silikonami i inną chemią (ale jeszcze walczę, na włosach mniej mi zależy niż na twarzy) a z tymi szczęśliwymi kurami to jestem też na tak, tylko zdziwiona byłam że nie są te jajka bardziej zdrowe czy odżywcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
ja czasami tez czytam, raz sie okazalo ze chrupki czekoladowe maja wiecej kalorii niz chrupki kukurydziane tej samej firmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarylis
ja czytam bo jestem alergikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
skora ma ph 3,5 - 5,5 z tego co sie orientuje ta cala chemia jest raczej zasadowa jezeli zel intymny jest mniej zasadowy to tylko lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×