Katastrofa na włosach

A więc zacznę od początku około dwóch lat temu przeszlam dwie dekoloryzacje po nieudanym farbowaniu. Od a tamtego czasu zaczęły się moje poważne problem z włosami. Doszło do tego że na głowie miejscami miałam łyse placki. Nie było co związać w gumkę i wyglądałam jak po chemii. Prostownicę wyrzucilam do kosza od tamego czasu wogoóle nie używam nic tylko odżywki suszą sę naturalnie jednak na ratunek przyszły mi treski ... Zaczęłam ciągle je przypinać wtedy moje włosy jak tako wyglądały czułam sie o wiele lepiej..teraz mam prakycznie trzy włosy na krzyż.. bez tresek nie mogę już funcjonować bo bez tego wyglądaja skandalicznie.... Co zrobić............Po tej katastrofie

i rob naturalne maseczki

i zetnij na krótko, odrosna zdrowe (treskami sobie pomożesz przez ten czas)

Wiesz, ze treski jeszcze je obciążają? Jakiś czas temu miałam przedłużane włosy na stałe- po zdjęciu też wyglądały tragicznie. Wymyśliłam sobie fryzurkę z włosów do ramion, podcięłam i codziennie odżywki, maski,len, delikatne szczotkowanie, prawie 0 pianek, lakierów itp. Jakieś dwa miesiące i wróciły do ładu.

poczytaj sobie o olejowaniu włosów. olej lniany i kokosowy będą dla Ciebie b. dobre. do tego jakies suplementy diety. masaże głowy, aby pobudzić cebulki. delikatne szampony i odżywki.

autorko poczytaj sobie o produkcie LOXON 2% , tylko przy jego stosowaniu musisz byc bardzo systematyczna , jestem pewna w 100% ze Ci pomoze :)