Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katarka11882

potrzebuję się tylko wygadać....

Polecane posty

Umieściłam ten post tylko dlatego że nie mam z kim podzielić się tym, co we mnie siedzi. Nie liczę, że ktoś to przeczyta, a tym bardziej na to odpowie... Chcę wyrzucić z siebie to, co mnie boli od jakiegoś czasu.... Ostatnio bardzo dużo dzieje się w życiu moim i mojej rodziny. Mam 25 lat, samotnie wychowuję córeczkę, mieszkam z rodzicami (tak jest łatwiej). i wszystko mogłoby wydawać sie w porządku ale tak nie jest. Mój tatuś, który przez całe moje życie pracował jako kierowca, zmienił pracę. Do tej pory codziennie go widywałam-wyjeżdzał do pracy o 6.30 i wracał o 15.30. Z przyczyn finansowych musiał zmienić pracę i teraz widuję go tylko góra 2 dni w tygodniu. Może to głupie, ale ja, dorosła już osoba, mająca swoje dziecko i swoje życie, tęsknie za nim jak malutka dziewczynka. Nie potrafię przyzwyczaić się do tej rozłąki i do faktu, że nie ma go w domu. Dom jest pusty, dobija mnie panująca cisza. Moją tęsknotę dodatkowo pogłebia chora relacja z mamą. Mama nie akceptuje prowadzonego przeze mnie trybu życia. Do tej pory nie pogodziła się z faktem, że jest babcią (córka ma 4 latka). Nie akceptuje wnuczki, spędza z nią czas tylko wtedy jeżeli musi. Nigdy nie zajmie się nią z własnej, nieprzymuszonej woli. Konflikt między nami narastał już od czasów kiedy chodziłam do szkoły średniej. Wtedy potrafiłyśmy rozmawiać jeszcze o "piedrołach". Dzisiaj nie odzywamy się w ogóle. mijamy się w domu tak, jakbyśmy się nie znały. Przyczyn tego jest wiele, ale chyba już za późno żeby to naprawić. Tęsknie za chwilami kiedy było "normalnie" ale ona nie wykazuje chęci żeby naprawiać istniejącą sytuację. A ja jestem gotowa pójśc do specjalisty, aby naprawić nasze relacje. Czuję się strasznie samotna, nie mam do kogo otworzyć ust i powiedzieć głupiego "na zdrowie" czy "smacznego". Staram się nie popełniać błędu mojej mamy i budować jak najlepsza więź z córką ale jest to takie trudne biorąc pod uwagę, że jestem zdana tylko na siebie. Metody wychowawcze mojej mamy, a właściwie ich brak (ciągłe wrzaski, przekleństwa pod moim adresem, bicie, poniżanie, ciągłe stawaiwnie wymagań) spowodowały, że jestem osoba zakompleksioną, nerwową i płaczliwą. Nie jestem pewna siebie, boję się podjąć samodzielnie jakąkolwiek decyzję bo wiem, że spotkam się z naganą mamy... Czuję się zagubiona i bezradna.... Zawsze wyobrażałam sobie sytuację, że będąc dorosłą osobą wyprowadzę się z domu i będę z tęsknotą odwiedzać rodziców, a oni będą się cieszyć na każdy mój przyjazd do nich. Niestety, jedyne za czym tęsknię to kontakty z tatusiem a tak naprawdę pragnę z tego zimnego i cichego domu uciec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimigimigimi
Na naprawę kontaktów z mamą nigdy nie jest za późno. Późno może być wiesz kiedy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wspomniałam, ja jestem gotowa pojść do specjalisty i odbyć nawet jakąś terapię rodzinna. Niestety moja mama nie wyraża chęci. Cała złość i "nienawiść" do mnie przelewa także na wnuczkę. Traktuje nas jak intruzów i uważa, że to my jestemy nie w porządku wobec niej a z nią jest wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj szczerze porozmawiać z mamą, może ona tez tak to wszystko odczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj ją co się stało
a dlaczego Twoja matka tak Cie traktuje, czy to przez to że urodziłaś dziecko ? co się stało z ojcem dziecka, dlaczego nie możecie mieszkać razem i stworzyć nową rodzinę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może przez tatę uda Ci się dotrzeć do mamy. Pogadaj z tatą a on niech porozmawia z Twoją mamą, może to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ojcem dziecka rozstałam się jak mała miała 10 miesięcy. Po prostu nie umieliśmy sie dogadać. Chciał zrobić ze mnie swoją służącą, wyzywał, poniżał, raz uderzył. Ojciec jest pod dużym wpływem mamy. Jeśli się jej sprzeciwia jest foch i wyzwiska. Jej niechęc do mnie wzieła się stad, że zaczęłam się jej sprzeciwiać. Nie robiłam tego co ona chciała. Wg niej nie zachowuję się jak matka bo powinnam całymi dniami siedzieć w domu, zakończyć znajomości z przyjaciółmi bo teraz mam inne priorytety, a co niedziele biec do kościoła i modlić się krzyżem przed ołtarzem. Tak naprawdę to nie prowadzę żadnego życia towarzyskiego. Po pracy wracam do domu i zajmuję sie córką. Skończyłam studia i chciałam wyprowadzić się do większego miasta aby móc znaleźć pracę w zawodzie nauczyciela (w mojej okolicy jest to bardzo trudne) ale ona zakomunikowała mi, że jak sie wyprowadzę to więcej mnie nie wpuści do domu. Chce mieć mnie na oku, czy aby przypadkiem nie robię nic wbrew jej woli. Odkąd rozstałam się z ojcem małej nie bylam związana z żadnym mężczyzną bo mama tego nie akceptuje. Kiedys odwiedził mnie kolega, wpadł tylko na kawę, chciał pogadac. Mama tak skomentowala cała sytuacje: "nie życzę sobie żadnego towarzystwa w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×