Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mg334

Proszę o rady - Mój syn czy mój partner?

Polecane posty

Gość mg334

Będę bardzo wdzięczna wszystkim którzy znajdą chęć by przeczytać moje wypociny i dać jakąś radę bo juz brakuje mi sił. Ja: 36 lat po rozwodzie mąz wdał się w złe towarzystwo, rozpił się potem więzienie i jego śmierć. Z tego związku mam syna lat 14. Od 6 lat związałam się z kims nie mamy ślubu mamy córkę 5 lat. Problemy? Ogólnie dwa ogromne. 1. Partner - spokojny człowiek z zasadami które niestety wydają mi się "nieżyciowe" a kiedys mi imponowały. Pracuje, daje mi 1000 zł miesięcznie (zarabia2 tyś) reszta na mojej głowie. jest bałaganierzem i leniem np 3 mieś temu remont łaziemki sponsorowany przeze mnie do dziś nie zamocował prysznica bo nie ma motywacji. Pewnie mozna się opłukiwać wodą z słoika.... Przychodzi z pracy i siada do komputera. Zero ambicji by zmienić coś na lesze. nie docenia tego co robie - praca, dzieci, dom nie wie nawet ile płacimy czynszu mieś nic go nie obchodzi. Dlaczego? Bo uwielbia seks a ja nie zawsze mam siłe czy ochotę przy takim trybie życia. On chce fajnego seksu z oprawa czyli erotyczna bielizna, kuszenie, rowokowanie a potem seks przez min godzine. niby fajnie. A ja? Pobudka 6 rano wyprawic syna do szkoły córka do przedszkola biegiem do pracy. Pracuje do ok 13 zakupy - obiad, po dziecko do przedszkola - ok 6 wszyscy są w domu dostaja obiad ja nie mam czasu go zjeść i na ok 17 biegiem do pracy wracam ok 19-20 coś zjem, pogadam z nimi, kąpiel i..... powącham poduszkę i już jestem w krainie snu. i ciągle tylko pretensje ale nic od siebie. mało tego jak wracam z pracy wieczorem to JA musze umyć naczynia po nich po zjedzonym obiedzie. Mówie pomóż mi, wyręcz trochę, daj mi więcej pieniędzy żebym mogla troche odpuścić w pracy i bede miec wiecej czasu dla Ciebie - nie działa. Najpierw ja mam dać mu seks żeby on miał motywacje do tego zeby mi pomóc. Bo teraz to on jest rozgoryczony i ma wszysto gdzieś bo najważniejszy jest seks. Po kilku takich latach jak słyszę słowo seks zbiera mnie na wymioty. Problem 2, Moj partner nienawidzi mojego syna a syn jego. Nie rozmawiają ze sobą. Syn ma okres buntu. Nie lubi się uczyć, nie ma zainteresowań, rozmawiając z kolegami przeklina, najchetniej grał by cały dzień na kompie. Poza tym grzeczy do staszych, pomaga mi: zakupy, smieci, popilnowac siostre itp. ale ON ciage ma jakieś ale do syna. Chciałby żeby syn chodził jak "zegarek" i tylko dawałby mu kary np za niewyrzucenie śmieci (bo uważa ze syn co kilka godz powinien sprawdzać czy aby nie jest ich za dużo) zero komputera przez 2 miesiące ja się z tym nie zgadzam wiec od razu awantura. Musiałabym pisac jeszcze kilka godz a nie o to chodzi. Podam Wam przykład wczorajszego dnia. Syn zrobił sobie kanapkę i okroił z szynki skórkę no fakt nie za cienko... On to zobaczył w koszu wyjął na rękę pokazał mi a potem poszedł dosyna pokazał te skórki i pyta: co to jest? Syn zdziwiony odpowiada - nie wiem, na to ON obrót na pięcie i obrażony po czym znów atak na mnie ze syn go lekceważy , kpi z niego itd i że jest ciekaw jak ja to rozwiąże - oczekuje przeprosin. Rozmawiam z synem a on mówi - mamo za co ja mam go przeprosić? I kto ma racje? A wszystko skupia się na mnie. Mam dosyć bycia miedzy młotem a kowadłem. Nic nie dają rozmowy bo On nie zna kompromisu. Wszystko jest białe lub czarne nie ma szarości. Myślę o psychologu czy to coś da? Gdybyśmy tak po kolei wszyscy poszli na rozmowe? Myślicie że da się coś z tym zrobić? Czy poddać się i dla spokoju w domu rozstać się z nim? Mam dosyc, kocham moje dzieci i dla nich żyję ale nie będę utrzymywać faceta który poza tym że jest nie daje z siebie nic. Ale czy to nie egoistyczne z mojej strony? Jestem na takim zakręcie że mam ochote uciec jak najdalej. Musze wybrać syn i spokojny dom lub facet z którym chcąc być bede musiala mu sie podporzadkować. Seks, seks i praca, obowiazki i non stop kary dla syna. tak to widzę. Poradzicie mi coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co go trzymasz w domu?
jaki to partner jak tylko wymaga a od siebie nic nie daje? A syn jest dobry,a traktowany gorzej,bo to nie jego dziecko i to sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Partner? Chyba raczej pan i wladca bez podwladnych. Jesli nie jestes szczesliwa w tym zwiazku a na dodatek ma to zly wplyw na Twojego syna i zapewne tez corke(chcesz zeby ten facet byl dla syna wzorem zachowan meskich a wasz nieszczesliwy zwiazek przykladem relacji dla malej corki?) to nie masz po co sie go trzymac. Nie boj sie, dasz sobie rade bez niego i pewnie jeszcze ci bedzie latwiej. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszytskim nie jest ojcem jego niech sie za przeproszeniem nie wpierdala w wychowanie go skoro nie potrafi tego zrobić co innego jakby mu to jakoś szło. Niech syn pozmywa gary i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety wcale subtelniejsze
Nawet tego nie czytam bo odpowiedz zawsze jest jedna i prosta, dziecko " jak widać nie zawsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK i Irlandia
jak mozesz zyc z takim leniwym palantem, gowno robi, tylko jest bankomatem z zadaniami. Wywal go z domu i znajdz sobie innego faceta, malo to na swiecie chodzi? Niech placa alimenty ci twoi faceci, ktorzy i tak za bankomaty robia, co ty z nich wiecej masz. Po co takie zycie, przeciez masz tylko jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK i Irlandia
i do tego narazasz dzieciaki na stresy przez zycie z takim palantem, moja matka tak zyla, moje zycie bylo pieklem, wyprowadzilam sie z tego domu i wreszcie odetchnelam, chcesz tego dla swoich dzieci, one od ciebie uciekna, bo ty sie szmacisz jak frajerka z bankmatem do gowno poza pieniedzmi daje od siebie tylko zada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie zawsze. Moja mama jest idealnym przykładem wybrała partnera, bo przecież ja się kiedyś tam z domu wyprowadze a ona nie bedzie całe zycie sama a ona go tak kocha. Wyprowadziłam się mając 18 lat... jakoś na szczęście stanełam wtedy na nogi, po latach nawet wybaczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mg334
Mieszkanie twoje czy jego?Nie dziwię się,ze syn go nie lubi,to jakiś troll nie partner,zostaw go,szkoda twojego starszego dziecka,wszystko możliwe ,ze jest problemowy przez ojca siostry. Z tego co piszesz nie jest złym dzieckiem,a jego zachowanie wynika na pewno z waszych stosunków/ty-"partner"/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno powiedzieć
pytanie nie brzmi syn czy partner tylko czy jesteś matką czy zwykłą dziwą ze swędzącą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka...
zdecydowanie syn... mam podobnie, ale nie ugiełam się. Konflikt nowy facet i dzieci jest stary jak świat....nie zawsze nalezy stawac za dzieckiem, bo czasem przegina, ale jesli Ty uważasz że syn jest w porządku, postaw się. Ja miałam inaczej bo mój syn trochę broił, ale starałam sie pomóc mu na swój sposób nie słuchając partnera, w końcu ja jestem matka. pewnie że nie wolno przesadzać, poblażac, ale wszystko ma swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdfgved
mg334 znowu wymyslasz historie :-) Ilez to tematów juz przeszłas,od spotkan z kochankiem etc.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfgfgfhgfj
ale patologia... stara baba 36 lat pyta na forum ludzi bo sama nie potrafi dac sobie rady ze swoim zyciem, czy to nie zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×