Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *mama sześciolatka*

koleżanka obwinia mojego syna o to, co się stało jej dziecku

Polecane posty

Gość *mama sześciolatka*

na wstępie: nie stało się nic poważnego. od początku: koleżanka umówiła się ze mną, że dzis się spotkamy z naszymi dziećmi, u mnie w domu (jej tak bardziej pasowało, w sumie ona rzadko zaprasza kogokolwiek do siebie). ja mam 6-cio letniego syna. synek koleżanki ma 2 i pól roku. zapatrzony w mojego syna. obaj jedynacy. bawili się troche z nami w salonie, ale głównie w pokoju syna. wszystkie drzwi byly otwarte, chłopcy sie ładnie bawili a mj syn wie, że miał mieć oko na małego. poszedł do łązienki się załatwić, my widziałyśmy że tam idzie. koleżanka nie poszłą na ten czas zobaczyć, co jej synek sam robi. a potem okazalo się, że mały w tym czasie wysmarował sobie buzię pisakami - razem coś rysowali zanim mój poszedł do wc. A ona prawie w krzyk na niego (mojego syna), i na mnie, że co to ma być jaki mój syn nieodpowiedzialny jest itd !! wszystko zeszło szybko i łatwo chusteczkami myjącymi i wodą z mydłem, ale sie nasłuchałam, jakby nie wiem, mały zjadł tubkę kleju czy coś. jeszce przy okazji wytknęła mi, że mój dom jest "nieprzystosowany do odwiedzin dwulatków" kurde, no się wkurzyłam ai w sumie zatkało mnie, a teraz mi smutno :( koleżanka chyba przegieła, nie uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Przegiela. Następnym razem albo jej nie zapraszaj, albo powiedz jasno, ze Twój syn jest za mały, zeby pilnować czyjeś dziecko. Jak przychodzi z synem, to powinna sama pilnować. A Ty pochowaj następnym razem na wszelki wypadek wszystkie potencjalnie "niebezpieczne" rzeczy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomockiprosze
Hehe głupia masz koleżankę ja bym juz jej nie zaprosiła Mogła iść do syna skoro wiedziała ze jest sam Matko a jakby naprawde sie coś stalO ? Ona by cie chyba zabiła A to jest naprawde przesada jak mozna na kogoś tak naskoczyc za pisaki dobre:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszla z bachorem to niech bachora pilnuje no ja pierdole co Twoje dziecko ma pilnowac inne mniejsze przeciez to normalne ,ze 6 latek mam mazaki i normlane ,ze male dziecko nie raz sie nimi porysuje i malo tego nie oszczedzi tez scian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maloli
To mamy obowiązek pilnować dziecko i zgadzam się z dziunią. Twój syn jest za mały na taką odpowiedzialność. A Twoje mieszkanie ma być przystosowane dla6latka nie 2latka. Też bymi bylo przykro... Dziwna ta koleżanka twoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno powiedzieć
matka jest sobie winna że nie upilnowała swojego syna czy gdyby zdarzył się wypadek twój syn byłby odpowiedzialny za to ? ano nie, odpowiedzialne by były osoby dorosłe to że ktoś przychodzi w odwiedziny nie oznacza że gospodarz ma pilnować jego dzieciaków wg rozumowania koleżenki, twój syn miał pilnować jej syna podczas gdy wy byście wciągały kokę i upijały się do nieprzytomności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanki są dziwne czasem ;). My ostatnio byliśmy u znajomych i organizatorzy imprezy zaprosili znakomych z dwóch rożnych miejsc - ze szkoły i z pracy. Po czym gospodarze siedlisk sobie ze znajomymi z pracy, a tamtych olali i nie gadali z nimi cały wieczór, nawet ich przy innym stole posadzili. ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno powiedzieć
ciekawe czyja by była wina gdyby ten dwulatek porysował wszystkie ściany w pokoju ? pewnie wina twoja i twojego syna że go nie pilnowałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *mama sześciolatka*
JA TEŻ UWAŻAM, ŻE PRZESADZIŁA ... MÓJ SYN PRAWIE SIE POPŁKŁ jak ona tak mówiłą nieprzyjemnie do niego. a zawsze ja lubił więc to był dla niego pewien szok. hm dziwne to. na razie będę milczała. nie zamierzam się obrażać "na amen" ale naprawdę sprawiła nam dużą przykrość. dzięki za słowa otuchy , teraz już się nie "pożalę' mężowi jak wróci. chociaż pewnei syn mu opowie, jak to dizecko. mąż by się zdenerwował, bo nie przepada za tamtą kolezanką... dzięki Wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wg mnie powinnaś się odciąć
Wiesz, skoro twój dom jest nieprzystosowany, to utnij z nią kontakty, tłumacząc, że dopóki jej syn nie podrośnie, a ona nie spoważnieje, nie ma sensu spotykanie się. Ja jeszcze bym jej dorzuciła, że przesadziła, bo to jej obowiązkiem było dopilnowanie swojego dziecka, a nie twojego syna, a twój dom nie musi być przystosowany na wizyty maluchów, bo odpowiedzialność za dziecko ciąży na rodzicu. Inna sytuacja by była, gdybyś ty pilnowała malucha na jej prośbę, ale bez jej obecności. Wg mnie powinnas poczekać na jej "przepraszam", ale przy okazji jej wyłożyć kawę na ławę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
Kretynka i histeryczka. Jak poszlam z mpja corka na urodziny do corki kolegi,moja miala 15 mcy,a chciala siedziec z 3-4 latkami w pokoju,to co chwile tam zachodzilam i pilnowalam,zeby sobie czegos nie zrobila,bo to moje dzidcko,a nie tamtych dzieci. Mowic to sobie mozna,ale 6-latek to tez male dziecko,ktore nie musi wszystkiego przewidziec,a poza tym ma prawo pojsc do klopa. Leniwa krowa rozsadzila dupe na sofie i ma pretensje do dzieciaka,ze jej roboty nie odwala. Serio,jakbym ja byla na twoim miejscu,to bym wpadla znajac siebie w taka furie,ze hym ja za szmaty wywalila z chaty i jeszcze kopa w dupe na odchodne sprzedala. Nie odzywaj sie do niej,niech sama przywlecze sie do siebie i przeprosi,a jak nie przeprosi,to olej taka znajomosc. To,ze twoje mieskzanie nie jest przystosowane dla 2-latka to pewnie prawda -ale z jakiego powodu mialoby byc? Ty jak do niej idziesz to pewnie tez nie oczekujesz,ze bedzie miala gry planszowe i rower

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×