Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona w uczuciach

zagubiona

Polecane posty

Gość zagubiona w uczuciach

Witam, zwracam się do Was z moim problemem. Otóż 2 lata temu spotkałam moją dawną miłość z lat szczeniackich. Zaiskrzyło między nami. Zaczęliśmy ze sobą być. Wzloty i upadki. Od początku związek był przesycony przejściami obojga po poprzednich...i marihuaną. Otóż mój partner był uzależniony, ja w ciągu krótkiego czasu towarzysząc mu w takim spędzaniu czasu, też się uzależniłam. Typowa toksyczna relacja. Jednak z niesamowitymi emocjami i uczuciami. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takich przeżyć z druga osobą. Jednak w szybkim czasie zauważyłam co się dzieje.Zaczęłam prosić, by to wszystko rzucił. Niestety był to też jego zarobek.Rok walki zakończył nasz związek.Ja na skraju załamania nerwowego. On robiąc dalej to co robi.We wszystkim właściwie pomogli mi w tym przyjaciele i facet, bez którego nie potrafiłabym uwierzyć, że mogę coś ze sobą jeszcze zrobić. 3 miesiące przerwy, stawania na nogi... i znów powrót. Wydawało mi się, że to moja wielka miłość,że nie potrafię bez niego żyć. Jednak tym razem z dystansem mega. Były obietnice, życzenia itp. Facet, który mi pomógł cały czas był obecny w moim życiu. Przez czas rozłąki z poprzednim, nawet zaczęłam już widzieć wspólne życie z nim. Wrażliwy, kochający, wspierający, motywujący. Przy nim czułam się jak kobieta. Jednak emocje i zgubne uczucie z dnia na dzień przewróciło mi wszystko do góry nogami.Zrezygnowałam z normalnej, stabilnej relacji, dla emocji. Chociaż nie do końca. Spotykałam się też z nim.Zależało mi bardzo na tym facecie.Miotałam się czy wybrać to co podpowiada serce, czy to co podpowiada rozum. Relacja z byłym była nadal toksyczna. Więc zaczęłam się wycofywać. widząc jasniej, ze nic się nie zmieniło i nie zmieni, zaczęłam myśleć o definitywnym rozstaniu.Problem w tym, że cholernie się bałam, reakcji faceta (działa na mnie paralizująco) i tego co może zrobić. Szantażu, wypisywania obelg, nachodzenia, rozsyłania moich zdjęć (to przeżyłam po porzednim rozstaniu) Ja wiem, że ludzie w emocjach i bezsilności potrafią różne głupoty narobić, a on już wogóle... Z kolei ten drugi.Widziałam w nim ostoje, czułam spokój. Jednak nie wiedział,że wróciłam do byłego.Bałam się powiedzieć na początku a póżniej jak podjęłam decyzję o rozstaniu, chciałam to załatwić po cichu. Ciągle byłam pewna, że sobie ze wszystkim poradzę. Że załatwie wszystko sama , zebyśmy znów nie musieli przechodzić przez to wszystko. Niestety, za późno i źle mi się zdawało. Toksyczny partner zadzwonił przy mnie do tego drugiego i naopowiadał mu głupot. Ja sparaliżowana nie byłam w stanie wypowiedzieć nawet sylaby. Usłyszałam z drugej strony słuchawki obelgi. Wiem, że źle postąpiłam miotając się między jednym a drugim..ale moje emocjonalne rozdarcie nie pozwalało mi na podjęcie decyzji. Tam byłam zaślepiona odczuciami... tu nie zauważyłam co dla mnie najważniejsze, nie doceniłam. Teraz wszystko się posypało. A ja czuję pustkę. Nie wiem co dalej zrobić? Wyjaśniać, rozmawiać...czy dać obu spokój. Pogubiłam się bardzo. Bo nie wiem co jest ważniejsze, czym się kierować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errettr
wspolczuje, nie wiem co Ci doradzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w uczuciach
Motam się, bo po tylu przykrych rzeczach jakie mnie spotkały ze strony tego pierwszego, ja czuje się ubezwłasnowolniona. Wiem, że toksyczne, wiem, że rani..ale silniejsze, niż chęć przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×