Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Calia

Paradoks długich związków

Polecane posty

Gość Ajala
oczywiście że wszystkie te dziewczątka marzą o ślubie żeby się pochwalić czy to rodzinie czy koleżanką :D i nie są wstanie przyjąć do swej ograniczonej główki że inne osoby nie mają takich potrzeb :) mnie do niczego ślub nie jest potrzebny, ja jestem pewna mojego partnera, on mnie więc mamy prawo żyć jak chcemy :) tak bardzo was to razi? :D współczuję wam problemów haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marzą o ślubie żeby się pochwalić czy to rodzinie czy koleżanką smiech.gif" x twoja nieograniczona glowka w jakim jezyku pisze, jesli laska?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma prawo żyć jak chce i żadnej Ameryki nie odkryłaś:) Jednak zakładanie że brak ślubu czyni z ciebie kogoś nadzwyczajnego jest błedne . Ty po prostu żyjesz bez ślubu i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ajala polecam słownik ortograficzny i zapoznanie się z zasadami poprawnej polszczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z innej beczki na rozluźnienie tematu. Ludzie biorą ślub z misiaczkiem, koteczkiem, żabką, a rozwodzą się z małpą, świnią , gnidą. Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadza się :) ale to nie ślub czyni z nich takich czy owakich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślub to wspólna decyzja dwojga osób, dobrowolna i świadoma ( bo przecież z założenia na całe Życie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak polecam zakupić sobie wam książki do języka polskiego i czytanie - wtedy być może nauczycie się czytać ze zrozumieniem czego próżno szukać aktualnie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdego sparawa - każdego życie ale nie oszukujmy się po np. 5 latu bycia razem i ja bym już oczekiwała jakieś deklaracji - bo przecież co to zmieni jeśli mnie partner kocha ? Teoretycznie nie powinno go to obchodzić więc z miłą chęcia sparawi przyjemność partnerce? Ale jakie kwiatki wychodzą ,że ów partner raptem nie jest pewny i się ulatnia , a my kobietki zostajemy same ....No taka prawda , ślub jest dla osób dojrzałych - moim zdaniem jeśli ktoś "chodzi" już ze sobą z 5 lat i ani to w w lewo nie idzie ani w prawo - to któryś z parterów po prostu jest nie dojrzały i nie jest pewny swych uczuć do " drugiej połówki " - nie oszukujmy się taka prawda, nie żyjcie złudzeniami bo się sami oszukujecie, pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam ,że takie chodzenie niewskączoność to jakaś patologia-;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam z chłopakiem 6 lat -;) I go rzuciłam -;) Później 2 lata sama po czym poznałam męża - ślub po 2 latach i obecnie już jesteśmy 6 lat ( w sumie 8 -;) ) Nie żałuję ,że rzuciłam tamtego -;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odgrzeję temat. Też jestem przykładem takiego związku. Poznaliśmy się jako dzieci, razem swietowalismy moje 16 urodziny.Mój pierwszy chłopak, moje wszystko pierwsze. Słodkie, urocze. Do dziś pamietam zapach przyrody tego czerwca kiedy zaczynaliśmy się spotykać. Przez kilka lat chodzenia razem, randkowania, moje liceum, studia. Nie zauważałam, że miał mnie wyłącznie dla siebie koleżanki widziałam tylko w szkole, przed szkoła po szkole był tylko on. Spotykaliśmy sie zawsze tylko we dwójke. Kilka razy do roku imprezy w szerszym gronie. Pożyczał ode mnie kasę, sam do pracy nie za bardzo sie palił, a ja siedziałam i płakałam czemu sie nic nie udaje. Na studiach przed licencjatem jak się dowiedziałam, że po raz kolejny rzucił szkołę przed sama maturą pękłam, zerwałam. On się starał mnie odzyskać potem spotkał kogos ja w sumie samam mały epizod z kims tylko. Nagle nei wiem dlaczego zerwał z tamtą i znowu jazdy. Kilka miesięcy super potem znowu, to samo ciągle myślałam, ze to jednak nie to nic nie mówił o slubie czy co dalej z zyciem, czy zamieszkanie razem. Miałam już prace on też. POtem wypadek, mniejsza o szczegóły w każdym razie powinnam juz o nim zapomnieć. Znalazłam kogoś ale nie udało się, to też nie był ten. On miał kogoś kto go fascynował i czuł sie dobrze. W sumie z moje inicjatywy wróciliśmy do siebie. Postanowiliśmy się pobrać, bo jak nie teraz to nigdy jak będziemy tak od siebie odchodzić. POtem sie wydało, że go za bardzo naciskalam na ten ślub. Oboje postanowilismy, że chcemy dziecka. Piekny okres z pozoru, ja zaaferowana i on przygotowaniami do slubu ale w sercach chyba cos nam sie tliło,ze cos jest nie tak. Potem piekny okres oczekiwania na dzidziusia, cudnie pierwsze miesiace zycia:) potem jego wyjazd za granice, dołączyłam po 1,5 roku. po Kolejnym 1,5 roku on mowi, że cos pękło, że ma kogoś spakowałam manatki w róciłam do PL. Rozwód, prawie 10 lat chodzenia burzliwego, 4,5 roku formalnego małżeństwa. dziś po 5 latach dopiero dochodze do siebie nie ułozyłam sobie zycia, bo przez 2 lata czekała na jego powrót potem jakoś nie mogłam nikomu zaufać. Jeśli macie wątpliwości nie warto sie w to pakować ślub nic nie zmienia, dopiero po nim wyszło, że sie nie nadajemy do zycia razem. Ja w sumie zniszczyłam zycie nam obojgu bo to ja nalegałam na powrót do siebie po 2 zerwaniu. Wiem, że kochał darzył uczuciem kobiete , którą zostawił,żeby nam dać szanse, ona nie chciała się wtrącać i się odsunęła. I ja pewnie inaczej bym sobie wszystko poukładała. Ale to uzależnienie i przeświadczenie, że bez drugiej osoby nie da sie żyć.To pułapka wiem, że nie zawsze tak jest. Ale wyjątek potwierdza regułę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja chyba miałam szczęście, bo też poznałam chłopaka jak oboje mięliśmy jeszcze naście lat. I...nic tragicznego się nie wydarzyło. Byliśmy i jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi, oboje skończyliśmy studia, dalej nam się dobrze układa. Można? Można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×