bez miłości?

ożeniłam się i wszystko co dobre się skończyło,tzn .nie pamiętam kiedy powiedział mi że mnie kocha, kiedy rzucił jakimś komplementem , kiedy przytulił niechcąc nic w zamian , jedyne co słysze to co jest na obiad, gdzie mam czyste,wyprane rzeczy ,albo mówi o sprzątaniu, mamy dzieko i ja sie nią tylko zajmuje , ma rok a jeszcze jej pampersa nie przebrał, mówie i tłumacze ale nic nie dociera , czy tak zachowuje się zakochany meszczyzna ?bo juz głupieje

chyba nikt nie ma takiego problemu jak ja

a oczywiście przed ślubem był inny ;) ? Głupia baba z ciebie i do tego naiwna Pewnie myślałaś że po ślubie sie zmieni dla ciebie Jedyne do kogo mozesz mieć pretensję o taki stan rzeczy to tylko do siebie

takiego jak Ty problemu ..chyba nikt nie ma!:P

no był inny , wychodzi na to że juz od zycia nawet dobre słowo mi sie nie nalezy

a jak wygladaly relacje jego rodzicow?Moze mial takie wzorce w domu .Dopoki byl w okresie godowym to prezyl piers i stroil swoje piora.Teraz kiedy juz jest malzonkiem spoczal na laurach i tapaczanie. Moze przeanalizuj jego dom rodzinny , relacje w nim i okresl na ile masz szanse zmienic jego zachowania w swoim domu i malzenstwie. Raczej dluga i trudna droga Cie czeka , ale jak go kochasz powalcz i wyciagnij mu spod dupska ten tapczan i zabierz pilot z reki :-P