jak rozwiazac problem

witam wynajmuje mieszkanie na 4 pietrze w centrum pewnego duzego miasta.dwa rasy w tygodniu w oiatek i w sobote na dole w lokalach sa imprezy.jedt tak glosno ze w mieszkaniu nie mozna wysiedziec i to trwa do nocy.ja mam swoje glosniki i kilja razy w tygodniu jak siedze w domu slucham glosno muzyki jest to zazwyczaj w poludnie maksymalnie do szesnastej.na pierwszym pietrze jest adwokacka kancelaria i wszystko im przeszkadza.wlascicielka lokalu przychodzi do mnie i mowi zebym wylaczyla muzyke bo przeszkadzam pracowac tym ludziom.co robic?

poprostu porozmawiaj z nimi, powiedz że od 22 00 jest cisza nocna i nie maja prawa tak głośno imprezować. Zaproponuj że nie będziesz słuchała już tak głośno muzyki. Polecam dobre słuchawki, zamiast głośników. Ja wynajmuję pokój i nie dałabym rady bez słuchawek, trzeba iść na ugodę czasami. A te słuchawki http://www.nokaut.pl/sluchawki/sluchawki-sony-mdr-xb300.html mają super bass więc jak weźniesz na full to fajny efekt jest i nikomu nie będziesz przeszkadzała :)

ale ja mam takie glosniki ze zadne sluchawki nie zastapia tego dzwieku wiec to nie wchodzi w gre

Masz prawo słuchać sobie muzyki dość głośno w godzinach od 7 do 22 i reszta to ewentualne ustalenia między sąsiadami. Ja miałam podobny problem, gdzie słuchałam sobie muzyki i wcale nie na cały regulator, ale nieco głośniej i przychodziła mi taka jedna menda, to napisałam kartkę, że od tej i do tej według regulaminu najemcy mogę słuchać muzyki, wiercić dziury wietrarką i przybijać gwoździe w tym samym czasie i ewentualne zażalenia proszę kierować do ustanawiających regulamin najmu :D Pukanie do drzwi się skończyło a nawet skarg nie było, bo... regulamin to regulamin i tyle :D

A tą kartkę przykeiłam na drzwi wejściowe, że jak stanęła pod moimi drzwiami to od razu widziała :D

Sprawdź regulamin/prawo najmu mieszkania i przeczytaj dokładnie. W domu, a na pewno do godziny 16 jak to napisałaś możesz spokojnie słuchać sobie muzyki, gdzie natężenie dźwięku dochodzi do 75 dB (decybeli), do sąsiadów wtedy dociera niecałe od 30 do 50 dB, czyli jest to tzw. norma, gdyż ruch uliczny wielkiego miasta często dochodzi do 100 dB. Kwestia może tylko tego, że tym adwokatom przeszkadza to o tyle, bo nie mogą skupić się na pracy, bo słuchają muzykę, ale nie zakłóca to porządku publicznego, a po prostu oni mają wymagania. Ja bym przeczytał regulamin, zarządzenie czy co tam masz i w razie co na kartce wielkimi literami napisałbym punkt zarządzenia i podziękował i jak tu napisano wyżej na drzwi to przykleił. Ci adwokaci mogą cię straszyć paragrafami typu art. 51. Kodeksu wykroczeń lub art. 144 kodeksu cywilnego, ale na twoim miejscu o ile nie słuchasz muzyki na całą pytę, nie martwiłbym się paragrafami, bo są określone też normy słuchania muzyki, że u ciebie jest dość głośno, a u sąsiadów już nie tak :) Trzeba tylko kruczki prawne umieć wyłapać :)