rodzina brudasow

jak mam sobie z nimi poradzic? mamy duzy dom mieszkamy na wsi. nikt po sobie nie sprzata. od pon do pt mieszkam z matka i mlodszym bratem a w weekendy przyjezdza brat z zona i dzieckiem. czasami odwiedzaja nas moje siostry. jedna ma juz dzieci. mnie w sobote i niedziele nie ma. wracam w poniedzialek rano i zawsze jak przyjezdzam jest taki syf w domu ze glowa mala i ja musze to wszystko sprzatac. w tygodniu syf bo nie mam czasu na sprzatnie bo matka mi kaze robic duzo rzeczy. maly gnoj jest kochanym dzieckiem i on nic nie sprzata. jak przyjezdza bratowa to tez ma wszystko gdzies. nie moje rzeczy znosi do mnie do pokoju. ja staram sie trzymac porzadek w pokoju ale mieszkam z tym malym gnojem to on robi syf a matka go broni. o ojcu to juz nawet nie chce mi sie pisac... ciagle sa przez to kltnie zawsze to ja jestem najgorsza bo sie dre na nich zeby sprzatli. ale matka twierdzi ze to moj obowiazek itp ja juz nie mam sily. nie moge sie wyprowadzic. nie chce mi sie tak zyc.mam mysli samobojcze bo oprocz tego mam inne zmartwienia. nie wiem jak to rozwiazac. probowalam nawet nie sprzatac ale nic to nie daje. matka sie drze na mnie ze nic nie robie...

nikt mi nic nie poradzi?

wspolczuje! naprawde! powiedz przy okazji matce, ze nie bedziesz sprzatala calego domu, bo po pierwsze nie tylko ty brudzisz, a po drugie, to jest za duzo dla jednej osoby. zrob grafik, kto co ma od dzis sprzatac i sprzataj tylko swoja "dzialke" i jak matka cos bedzie marudzic to powiedz, ze nie jestes sluzaca i nie zamierzasz nia byc. grafik powiesic na widocznym miejscu i po sprzatnieciu napisac obok kazdej pozycji, ktorego dnia i o ktorej godzinie zostalo sprzatanie zakonczone.

dziekuje za odpowiedz. bardzo fajny pomysl z tym grafikiem ale mysle ze to nie przejdzie... duzo razy rozmawialam z nia na temat sprzatania ale ona ma jedno zdanie ze to ja powinnam sprzatac bo " jestem w domu to moge sprzatac". zadne prosby grozby nie pomagaja

ale grafik zrobie. zobacze co bedzie