Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co mi jest?

Co mi jest?pomocy!

Polecane posty

Gość Co mi jest?

Od jakiegoś czasu.Dokładnie nie wiem nawet jakiego nie mogę sie skupić,mam problemy ze snem,nic mi się nie chce(nawet iść się umyć),nie chce mi się z ludźmi gadać,unikam wszystkich.Jak mam wyjść z domu to wpadam jakby w panikę.Jak nie muszę to nie wychodzę.Wyslowic się nie mogę.Mam taka jakby pustkę w głowie:/.Ostatnio miałam dużo stresów:/.To przez stres czy jakaś choroba psychiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odvcklxc
nerwica albo początki depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Nic mnie nie cieszy,nic nie interesuje.:/.Jak sobie pomoc?Czy tylko psychiatra mnie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odvcklxc
psycholog lub psychiatra... to żaden wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my_little_pony
wiesz co jest, jak się z tobą rozprawię i pozbędę raz na zawsze to odżyję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Ręce też mi się trzęsą.Teraz jakby mniej,jak zaczęłam brać magnez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Aha i zaczęłam tak jakby wolniej chodzić.np. Wiem,że muszę się gdzieś pośpieszyć to i tak mam wrażenie jakbym szła po woli.Taka powolna się zrobiłam:/.Psychiatra czy psycholog żaden wstyd,ale pójdę to nawet nie będę wstanie powiedzieć o co mi chodzi:/.Na kartce mam sobie napisać jakie zauważyłam dolegliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Żadna ciążą.Ciocia właśnie odjechała...Wiem,że pewnie nie ma tu żadnego lekarza,ale może ktoś miał takie same lub podobne dolegliwości i sobie jakoś pomógł wrócić do normalności:(?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my_little_pony
czego chcesz kutasie? co w zamian za święty spokój? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Ktoś tu ma większe jazdy w głowie niż ja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tak samo dokładnie od roku ale teraz jest już lepiej bo wiem w czym problem. Nie mogłam spać a jak się kładłam zmęczona to po 5 minutach wydawało mi się, że jestem wyspana i wstawałam siedziałam do późna a potem długo odsypiałam na następny dzień. Zaczęłam być drażliwa. Jak rozmawiałam z ludźmi nowymi też drżały mi ręce itp. byłam u lekarza rodzinnego ponieważ pewnego dnia przed egzaminami wykręciło mi ręce (taki jakby skórcz w dłoniach) trwało to jakieś 5 minut i wszystko mineło. Pierwszy raz się wystraszyłam. Powtarzało się to w sytuacjach gdzie przebywałam w dużej grupie ludzi i nie czułam się pewnie. Później mój facet zaczął odnosić sukcesy a ja zaczęłam odnosić porażkę za porażką. Dziś już nie mam takich ataków, bo zrozumiałam na czym polega ten problem. U mnie chodziło o poczucie bezpieczeństwa i dowartościowanie się. Nie czułam się pewnie i czułam się gorsza od innych ponieważ wcześniej przebywałam w towarzystwie ludzi których uważałam za przyjaciół a okazało się inaczej. Teraz nie oglądam się na innych tylko robię swoję powoli idę na przód. Mam swój cel a kiedy mam gorszy dzień zmuszam się aby gdzieś wyjść coś zrobić. NIE MOŻESZ DOPUSZCZAĆ DO SIEBIE NEGATYWNYCH MYŚLI. Poradziłam sobie bez psychologa. Mamy takie czasy teraz, że często spotyka się nerwice i stany depresyjne. GŁOWA DO GÓRY :) uśmiechnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Uśmiechnęłam się:).Myślałam,żeby się zmusić aby gdzieś wychodzić,ale na myśleniu się kończy.Moja mama potrzebuje teraz pomocy,a ja nie potrafię zebrać się z łóżka i do niej iść.I tak dni mijają.Też czuje się gorsza:/ od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my_little_pony
a może chcesz czegoś i potem dasz mi spokój, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi właśnie pomogło się ustabilizować to, że pomagałam babci, która żadko kto odwiedza. Ona zawsze cieszyła się na moje przyjście i czułam się tam dobrze. Po każdej takiej pomocy czułam się silniejsza i pewniejsza siebie :) Warto zacząć od drobnych rzeczy wtedy nabiera się apetyt ;) a dodam, że jak byłam u lekarki rodzinnej to powiedziała, że drżenie rąk przy nerwach może zamienić się właśnie w skurcze róznych części ciała np: rąk, buzi....można mieć duszności ....ale to siedzi w głowie. Jak się siedzi w domu i nic nie robi to się wszystko potem rozpamiętuję i myśli wkoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"NIE MOŻESZ DOPUSZCZAĆ DO SIEBIE NEGATYWNYCH MYŚLI. Poradziłam sobie bez psychologa. Mamy takie czasy teraz, że często spotyka się nerwice i stany depresyjne. GŁOWA DO GÓRY uśmiechnij się" To nie jest dobra rada , poza tym Twój stan się ustabilizował na jakiś czas. Jeśli nie pogadasz z psychologiem , istnieje możliwość , że nastąpi nawrót...wystarczy niewielka "iskierka" . Pomyśl o tym. Negatywne myśli można "uporządkować" i "usystematyzować" , można nawet wypierać , ale "nie leczona" specjalistycznie, podświadomość czyni zniszczenia, by uderzyć ze zdwojoną energią :(( Pozdrawiam ; a koleżanka (z opisu wynika), ma zaawansowane stadium depresyjne, jeśli nie skorzysta z terapii będzie "ból". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sergqer
Nerwica :) mam to 10 lat pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się WSZYSTKO JEST W GŁOWIE , od głowy trzeba zacząć moje drogie Koleżanki . Nie żebym się wymądrzała , ale poważnie polecam wizytę u terapeuty...tej Koleżance, co to w łóżku poleguje ; Znam takie stany , lżejsze, cięższe i takie , o których sam chory nie wie, a raczej nie zdaje sobie sprawy skąd "to wykopał" ...i dlaczego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
U mnie chyba też chodzi o poczucie bezpieczeństwa.Nidy nie wiem co mojemu facetowi odwali,nie czuje się przy nim doceniona.Ojciec niedawno odszedł od matki po 30 latach małżeństwa i stwierdził,że jeśli nie zaakceptujemy tel jego nowej kobiety i się od niego odwrócimy to trudno.Czyli tak jakbyśmy byli dla niego nikim.No i się nie odzywa.Nic nam,dzieciom nie wyjaśnił i tak poprostu odszedł.Zadzwonił tylko na moje urodziny.Koleżanki?Mam jedną taka niby przyjaciółkę,mogę jej się wygadac,ale właściwie nigdy nie wie co ma mi poradzić:/.Mam takie wrażenie,że każdy żyje swoim życiem i wszyscy mają mnie gdzieś,a ja wegetuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to
niedoczynność tarczycy? zbadaj sobie TSH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i nie jest dobrą radą nie jestem mędrcem. Napisałam koleżance tylko to co ja przeżyłam i co mnie pomogło :) Nie ma reguły na to czy ktoś będzie miał nawrót czy nie. Ale myślę, że najważniejsza jest praca nad sobą. Trzeba coś zrobić. Cokolwiek. Nawet jak się nie uda teraz to uda się potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ja wegetuje." To jeszcze nie jest wegetacja , potrafisz pisać o tym co Cię boli , poprawnie określasz siebie i swój stan , ale następują inne negatywne reakcje...poczytaj w googlarce ...może zdecydujesz się na psychologa . Powinnas dziecko kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może i nie jest dobrą radą nie jestem mędrcem. Napisałam koleżance tylko to co ja przeżyłam i co mnie pomogło Nie ma reguły na to czy ktoś będzie miał nawrót czy nie. Ale myślę, że najważniejsza jest praca nad sobą. Trzeba coś zrobić. Cokolwiek. Nawet jak się nie uda teraz to uda się potem " Iskierko najmilsza , nie napisałam tego , żeby zrobić Tobie przykrość, "przeanalizowałam" wszystko jednym cięgiem i wnioski mam jednoznaczne. Praca nad sobą ...oczywiście , ale pod "kierunkiem" psychologa-terapeuty. Uwierz proszę , reguły w depresji bywają , pojęcia nie masz jak częste :) Pozdrawiam pięknie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no widzisz....nie fajne czasy teraz dla Ciebie nastały. Kiedy mnie dopadły podobne stany do Twoich zostałam praktycznie sama. Mój facet zaczął odnosić sukcesy jak na jego wiek nie spotykane i zaczął się tez zachowywać lekko powiedziawszy hamsko. Ja w tym czasie straciłam dobra robotę i byłam na jego utrzymaniu. Odwróciła się odemnie rodzina cała która zazdrościła jemu jego sukcesów a na mnie się wyżyli bo jego się bali. Obsmarowali mnie na całym mieście i wymyślali nie stworzone historie na mój temat. Długo z nim byłam więc i koleżanki straciłam wszystkie bo czas spędzaliśmy tylko razem. Mieszkam w małym mieście więc z praca bardzo ciężko. On uważał, że problemy to mam tylko w głowie. Do tego nie miałam z czego opłacić studiów a musiałam coś zrobić , bo by mnie z uczelni wyrzucili. Zaczęłam sprzedawać wszystko co mam aby mieć jakieś pieniądze, bo nie chciałam go o nie prosić. Zaczełam całymi dniami oglądać tv. Nie chciało mi się nic. Rodzicom nic nie mówiłam, bo nie chciałam ich martwić. Wkońcu małymi krokami sama sobie pomogłam....bo na moje problemy każdy reagował agresją i mnie gnębił do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LCroft nie czuję się urażona :) fajnie, że są ludzie jeszcze normalni w internecie, którzy starają się coś pomóc doradzić. Być może taka wizyta u psychologa jest potrzebna tego niewiem.... ja nie byłam... wcześniej też sporo przeszłam.. ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło tam i do leków. Naczytałam się forum jakie ludzie mają jazdy po nich. Że jak zły psycholog i złe leki dobierze to potem jest jeszcze gorzej. A jak ktoś wsiąknie w to to potem uzależnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywają "zawodowcy" i tacy z pasją , takich trzeba szukać , pomogą i wyprowadzą z "nieważkości" . Teraz uciekam i cieszę się , że Cię nie uraziłam 🌼 Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Tsh badałam jakiś rok,a może trochę dalej.Wyniki wyszły ok.Czas mi ostatnio szybko leci:/ chociaż nic nie robię.Była u mnie matka,chciała pogadać,a ja zamiast wysłuchać to z nerwami jej odp. Bo od miesiąca ciągle ten sam temat rozwija.:/A ja sama nie umiem sobie z tym poradzić.Ktoś napisał,że znajdź sobie robotę to rano odejdzie.Jak mam znaleźć robotę jak ja ludzi zaczęłam się bać?:(.A ktoś inny napisał,że żyje z tym 10lat,ale jak można żyć z tym?Ja sobie nie wyobrażam czuć się tak jak teraz przez 10lat,to nie byłoby życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi jest?
Tsh badałam jakiś rok,a może trochę dalej.Wyniki wyszły ok.Czas mi ostatnio szybko leci:/ chociaż nic nie robię.Była u mnie matka,chciała pogadać,a ja zamiast wysłuchać to z nerwami jej odp. Bo od miesiąca ciągle ten sam temat rozwija.:/A ja sama nie umiem sobie z tym poradzić.Ktoś napisał,że znajdź sobie robotę to rano odejdzie.Jak mam znaleźć robotę jak ja ludzi zaczęłam się bać?:(.A ktoś inny napisał,że żyje z tym 10lat,ale jak można żyć z tym?Ja sobie nie wyobrażam czuć się tak jak teraz przez 10lat,to nie byłoby życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znow mi blokuje nick :(
To co opisujesz tą są objawy depresji , nie masz co czekać , najlepiej idź z tym do lekarza , to idzie wyleczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×