wszysto nie tak!!! co o tym sadzicie ???

Z moim facetem jestesmy razem 6 lat. Niedawno urodzila nam sie coreczka. Problem w tym ze on wszystko robie na opak. Najpierw chcial dziecko teraz na dom chce zbierac a o slubie wogule nie mysli. Ja chce slubu juz teraz najdalej za 2lata ale nawet nie jestesmy zareczeni . Nie moge mu o tym powiedziec bo bedzie jabym to ja mu sie oswiadczyla nalegajac na slub. Co myslicie co powinnam zrobic bo juz rece mi opadaja :( i plakac mi sie chce. Jak go naprowadzic na wlasciwy tor??? BLAGAM DORADZCIE. dodam ze jaies 2lata temu wspomnialam o zareczynach ale do tej pory nic.... :(

Dziewczyny prosze doradzcie cos !!! Wkoncu kto ja kto ale wy chyba wiecie cos na ten temat.

... jak czlawiek bezradny to nikt nie pomorze :(

Powiedz mu o tym otwarcie.

Co wy byscie zrobily na moim miejscu ?

zajmij się swoim małżeństwem, konkubinatem czy swingowaniem, co tam jeszcze.

chcialabym aby to on wyszedl z iniciatywa

Ale tak to możesz czekac i się nie doczekać...powiedz, że to jest dla Ciebie ważne. Powinien zrozumieć bez względu na własne zapatrywania

a ja bym się zastanowiła i to poważnie!!

Postaw sprawe jasno ze albo z nim albo z kims innym :P

krakers - DLACZEGO ???

skoro ktoś nie poczuwa się, to bez sensu coś sugerować. ciekawe zdanie koleżanka na weselu powiedziała : ponoć kobieta z honorem po 5 latach odchodzi sama. coś w tym jest. mój tego nie słyszał :) może i lepiej :)

gdzie tu radość spontan niespodzianka zaangażowanie. brak. takie coś było, ba plany śluby do 3lat związku. potem tak się dzieje. przechodzone. już z tego małżeństwa nie będzie.

Krakers To co sugerujesz?

ale my mamy dziecko razem, dom, psa, kota i kochamy sie bardzo. jestesmy razem szczesliwi tylko z tym slubem i zareczynami niewiem o co chodzi. jemu chyba tak na tym nie zalezy ale ja musze cos zmienic chce slubu i musze go naprowadzic tylko nie wiem jak

musze mu jakos delikatnie dac do zrozumienia ze chce slubu tylo jak ????

aha, skoro macie dom, dziecko, kota, psa i co tam jeszcze to po co ci ten papierek? w waszej sytuacji to bez sensu :) co innego gdy kobieta nie ma żadnych zobowiązań wzgl faceta. :) dzieci . kotów, psów itp. :D z drugiej strony łatwiej się wymsknąć z waszego związku niż z małżeństwa - furteczki macie uchylone, tak jakby.

wiec sugerujesz ze on tak naprawde nie jest pewny ze chce byc ze mna do konca ??? jak to sprawdzic jak sie dowiedziec o co chodzi bez mowienia mu w prost ?

dziewczyny piszcie bo chyba zwariuje :( co WY BYSCIE ZROBILY NA MOIM MIEJSCU ???

czuje totalna bezradnosc :(

up

Ja bym z nim pogadała. Znacie się nie od wczoraj, możecie szczerze pogadać chyba, a nie bawić się w podchody. Ale to tylko moje zdanie, niestety nie mam doświadczenia w tych sprawach.

pewnie to kiedyś wyjdzie w praniu, ale ja bym to przyspieszyła i jakąś pannę podesłała, żeby sprawdzić jego determinację :) jak człowiek jest pewny swego to inaczej śpiewa :)

z ta panna to nie ma sensu on nie zwraca nawet uwagi na inne laski i naprawde wiem ze mnie kocha . chyba jednak bede musiala z nim pogadac ale wtedy moge zapomniec o romantyzmie i spontanicznosci a jednak nie ukrywam zalezalo mi na tym :(

a wy mowilyscie otwarcie waszym facetom ze chcecie slubu ?

wszyscy juz spia ???? :(

No sorry ale nad tym to się myśli zanim się dziecko zrobi. Poprzestawiałaś całą kolejność , jemu jest tak wygodnie bo żyje z Tobą jak z żoną, ma wszystko jak w małżeństwie z tą różnicą że jak coś pójdzie nie tak to się spakuje i pójdzie w długą. Możesz postawić wszystko na jedną kartę i pogadać z nim otwarcie o ślubie ale nie zdziw się jak Ci powie że po co Wam ślub. O takich rzeczach dyskutuje się na początku związku a nie po 6 latach jak jest dziecko na świecie.

sluchaj, jemu po prostu ten slub nie jest potrzebny, i dlatego o ni ni emowi, ty tez o tym nie mowisz wiec tak sobie zyjecie.. ale tonie znaczy ze on nie chce z toba byc! wiekszosc facetow nie odczuwa potrzeby zenienia sie po rpstu bez jakichs konkretnych powodow. po prostu tak maja. na twoim miejscu bym mu powiedziala, ze jestescie juz tyle raz razem, macie dziecko i ty sie czujesz bardzo niekomfortowo z tym, ze nie jestesciem alzenstwem, corka ma inne nazwisko, lata leca a ty nadal o nim do innych mowisz : moj chlopak. jezeli on ci powie ze on nie chce malzenstwa albo ze nie teraz to poczekaj troche, ale od czasu do czasu wspominaj. jezeli mijaja kolejne lata to ktoregos wieczora siadasz i mowisz ze masz dosc czekania i jak sie nie zdecyduje to odchodzisz. niestety ale musisz go nastraszyc.

moim zdaniem niepotrzebnie zgodziłaś się na dziecko przed ślubem, jeżeli tak na tym ślubie Ci zależało. porozmawiaj z nim otwarcie, tylko to może poskutkować.

a czyja, to niby wina? i nie gadaj, że jestescie szczęśliwi- on jest szczęśliwy, a ty jesteś sfrustrowana i żalisz się na kafe. życie bez slubu jest ok jak obu stronom to pasuje, ale jak laska żyje przez lata z facetem, który nie chce się z nią ożenić, robi jej dzieciaki, a sama cały czas usycha z tesknoty za pierścieniem i chlipie w poduszkę, to jest to żałosne.