Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gtg6t3

Moje dziecko chce mieszkać z ojcem - pomocy!

Polecane posty

Gość maczek12
Też mam problem z córką - 6 lat. Od jakiegoś czasu mój eks związał się z kobietą (również z dzieckiem) razem zamieszkali i zaczęły się problemy. Córka po powrocie twierdzi, że się u mnie nudzi i chce wrócić do ojca bo tam jest lepiej, ma więcej przyjemności, jest tam ta dziewczynka, z którą się bawi, no i jak twierdzi nic nie musi robić. Też staram się jej organizować czas tak, żeby miała kontakt z rówieśnikami, ale przecież za każdym razem nie będę sprowadzała dla niej koleżanek. Chwilami ręce mi opadają i już nie wiem jak mam jej to wszystko tłumaczyć. Odnoszę wrażanie, że wiele razy córka używa jego słów i boję się, że on ją buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem takiego podejścia kobiet. Co to jest? Umartwianie się, mentalność niewolnicy, zaborczość, brak poczucia pewności siebie i horyzontów? Po diabła zostawiać dziecko przy sobie jeśli ma się wybór? Z jednej strony narzekamy że zwykle wszystko spada na kobietę a jednak gdy po rozpadzie związku możemy być znowu wolne, to gotowe jesteśmy toczyć batalię o... kulę u nogi. Ja mojemu partnerowi kiedyś zapowiedziałam że walczyć o związek nie będę. Ale jest on postanowi odejść, to może być absolutnie pewien że ja dam nogę pierwsza a naszą córę albo zostawię jemu, albo podrzucę jego mamie, i tyle mnie widział. Niedoczekanie żebym została z obciążeniem, jeśli jestem sprytniejsza. A odnośnie owego obciążenia? Jestem dobrą matką, wręcz spalam się przy wychowywaniu i zaspokajaniu potrzeb rozwojowych naszej 7-letniej córki. Jednak męczennicą macierzyństwa nikt mnie nie uczyni i jeśli miałoby wszystko legnąć w gruzach to ja dziecka nie biorę a przeciwnie: zaczynam nowe życie. I wtedy mogę być mamą z doskoku, taką co to zadzwoni, przyjedzie z prezentem i nie biadoli że ma znów łóżko tylko dla siebie i żyje beztroskim życiem singla, tudzież świeżo zaangażowanej w jakiś związek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 4 lata i też woli mieszkać z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko 4-letnie czyli tylko rok młodsze od twojego i szczerze to nie wyobrażam sobie jakoś twojej historii i aż mi sie nie chce wierzyć. Nie wyobrażam sobie by dziecko o tak bardzo jeszcze dziecięcym poziomie rozumowania miało decydować sobie samo o swoim życiu. Nie wyobrażam sobie ojca który sie puszcza z młodocianą latawicą, która potem jeszcze zajmuje się dzieckiem któremu rozbiła rodzinę i tegoż faceta który po zdradzi jeszcze próbuje żądzić, ustawiać a ty sie dostosowujesz. Nie wyobrażam sobie matki która by sie zgodziła na taki układ i jeszcze uzasadnia że tak jakby się obawiała potencjalnej decyzji sądu w tej sprawie gdyby miała takowa zapaść. Nie wyobrażam sobie by dziecko w wieku przedszkolnym po spędzonych z dala od mamy kilku dniach nie zaczęło popłakiwać że chce do mamy lub choćby o nią pytać. Szczerze to mi śmierdzi twoja historyjka. Albo jakieś prowo albo coś przemilczałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziecko jednak kocha ojca i nie chce wytaczać ciężkich dział." Jesteś pewna że to o to chodzi ? A może tobie po prostu nie zależy na tym dziecku za bardzo, bo żadna normalna matka by nie dopuściła do tego nawet dla absurdalnie brzmiących celów wychowawczych aby dziecko samo sie przekonało. Wg mnie to ty jesteś raczej weekendową mamusią. Przynajmniej tak mentalnie wynika z twojego sposobu pisania. Każda normalna i kochająca w szybkim czasie zaczęłaby wariować bez swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"widac,że jestes niepoważną niedojrzala osobą pisząc w ten sposób tak,oddałabym bo nie jestem egoistka myślącą tylko o sobie ale o szczęściu mojego dziecka!" Tak a po latach dorosłe dziecko ci wygarnie i powie: "Mam żal że tak łatwo sobie mnie odpuściłaś, widać ci na mnie nie zależało". Wg mnie właśnie tylko matka której to na rękę by się na coś takiego zgodziła by dziecko mieszkało z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety dziecko ojca kochało. Nie dlatego że mu okazywał miłość a dlatego, że dla świętego spokoju zawsze coś synowi dawał a to zabawkę a to słodycze. " Wiesz co ja rozglądam się dookoła, żyjemy w dobie gdy statystyczne dziecko jest zawalane przez rodzinę wieloma prezentami ale nie znam dziecka, które by nie chciało z tego powodu mieszkac z matką. To raz, a dwa nie jesteś za ograniczeniem mu praw rodzicielskich bo dziecko ojca kocha ? Ograniczenie praw to nie jest równoznaczne z ich odebraniem. Ograniczone prawa dziada który sie nie potrafi dzieckiem zajmować to własnie najlepsze prawa i dla dziecka która ojca przecież nie traci a jedynie widuje z taką częstotliwością która nie szkodzi jego ogólnemu dobru. Nie wyobrażam sobie dziecka z wysoką gorączką dawać pod opiekę człowiekowi który chce wypychac kobietę w ciąży by poroniła. Czy ktoś taki potrafi sie opiekować chorym dzieckiem ? Przeciez ty nawet nie wiesz co się tam dzieje. Straszne! Jesteś po prostu niepoważna. Nie zalezy ci na tym dziecku i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego ojciec to gnojek i pomyje wylewacie....a dlatego że nie poszło po myśli ekonomicznej. Lepiej pewnie by było jakby był bankomatem...do roboty miłe panie. Wreszcie może nastanie normalność. Moją jeszcze żonę też gryzie że dzieci mają ze mną fantastyczny kontakt. Rodk boi się strasznie. Mama to taki sam rodzic co tata. Chciałyście równania ról społecznych, niestety feminizm kończy się jak trzeba kanapę na 3 piętro wnieść... " Rozumiem cię ale trzeba też być mężczyzną prawdziwym, poważnym i odpowiedzialnym, a nie dużym dzieckiem i dupcyngielem co to na prawo i lewo zdradza, rozbija rodzinę, a potem dzieci na taki "wzorzec" patrzą. Trzeba coś sobą reprezentować. O dzieci też trzeba dbac i sie o nie troszczyć i je wychowywać, a nie tylko zabawki i rozrywka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:14 Twoja sytuacja jest bardzo trudna ponieważ 14-latek to już zupełnie nie to samo co 5-latek. Powinnaś mieć świadomość że on za 4 lata będzie już dorosły. Poza tym wiek nastoletni to jest okres buntu kiedy dziecko się odłącza od rodzica i rozpoczyna powoli poszukiwania swojego miejsca w świecie. To że rówieśnicy sa dla niego najważniejsi jest pierwszym tego przejawem. Najgorsze co może być to jak rodzice się rozwodzą gdy dziecko ma naście lat. Dziecko nastoletnie nie potrzebuje już czułości a dla gadżetów i towarzystwa zrobi wiele i taki rodzic przekupny będzie na tym bazował i zdobywał przewagę. Aczkolwiek dziwne że skoro mąż sie nad wami znęcał to syn tam i tak do niego wrócił. Może to znęcanie nie było dla niego aż tak dotkliwe albo w rzeczywistości nowej w której przyszło mu żyć się nie odnalazł i było to boleśniejsze. Ciężko coś wnioskować bo nie znam was ani waszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestem mamą 13 latka i 8 latka, dwa lata po rozwodzie. Dzieci są obecnie u ojca na wakacjach z tym że starszy oznajmił, że chce tam zamieszkać ( idzie teraz do Gimnazjum)" Młodzianowi się nudzi i szuka atrakcji, nowego towarzystwa. Liczy że je znajdzie w gimnazjum a zamieszkanie z ojcem sprawi że zmieni się jego życie. Sorry ja bym nie odpuszczała choćbym miała wyjść potem na tego złego rodzica. Albo inaczej gdybym miała pewność że ojciec dziecka jest odpowiedzialnym człowiekiem to bym się zgodziła ale jeśli ojciec słabo sie spisuje jako ojciec to dziecko czeka tam jedynie dalsza hodowla a nie wyprowadzanie na człowieka. A dziecku nastoletniemu potrafią różne głupoty przychodzić do głowy. Stracisz nad nim kontrolę i będzie robił co będzie chciał nawet jeśli będzie to złe. Coś ci powiem. Jak dziecko mieszka z obojgiem rodziców to nie martw sie rodzice wtedy też są tymi złymi, ale nie popuszczają dzieciakowi tylko robią co do nich należy. Ale zauwazyłam że jak rodzic jest rozwiedziony to taki rodzic nie jest pewny siebie, ma jakby wyrzut sumienia i jakby chciał coś rekompensować dziecku. Tylko żeby w tym rekompensowaniu nie okazało się że dziecko w którymś momencie sie zagubiło i nie rozpuściło jak dziadowski bicz bo wtedy zmiany negatywne które w nim zajdą i zdążą utrwalić to mogą być potem nie do naprawienia, także uważaj. Jakbyś sie nie rozwiodła to tez byś była "złym rodzicem", "nudziarzem" nie martw się. To przechodzi większość rodziców nastoletnich dzieci. Powinnas jako matka sie kierowac jego ogólnym dobrem i tym by go wyprowadzić na ludzi a nie spełnianiem zachcianek. Zachcianki będzie sobie spełniał jak sam na siebie bedzie zarabiał i nie będzie mieszkał u rodzica pod dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ja tez mam ten sam problem moja 16 letnia corka rok temu wyprowadziła sie do ojca,od którego musiałyśmy wyprowadzić sie pare lat temu,przez jego pijaństwo znęcanie sie psychiczne i brak zainteresowania sie rodzina.I tak było ,ze przez 3 lata nie interesował sie sąd zmuszał płacić alimenty ,a corka po pobycie u jego matki na feriach wróciła pokłóciła sie ze mną i poszła do niego i została do dzisiaj.Tylko ja wiem co przeszłam z matki nadopiekuńczej stałam sie patologia bo tak sie czuje bo jaka to sprawiedliwość całe życie poświecić dziecku a ono idzie do kogoś kto miał gdzieś.Pol biedy byłoby gdyby chciała utrzymywać ze mną kontakt, a to nie ja zabiegam walczę płacze przeżywam,a ona ma mnie gdzies.Probowalam kilka razy pojsc porozmawiać z nimi to wyrzucał mnie za drzwi ,lub wzywał policję i śmiał sie ,a ja płakałam.Dobrze,ze mam syna bo złe byłoby ze mną,a synem nie interesuje sie jak i corka wcześniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest najgorszy etap dziecko w okresie buntu wykorzystuje nienawidzących sie wzajemnie rodziców do interesów własnych. Traktowane jest jak dorosłe podczas gdy jeszcze ma pstro w głowie i tylko głupot w tym wieku może jeszcze narobić. Przychodzi do rodzica dopiero wtedy jak narobi bigosu albo bieda zajrzy w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest koszmar. Nie rozumiem rodziców, którzy traktują dzieci jak kraty przetargowe a już manipulowanie nastolatkiem to niebezpieczna gra. Takie dziecko ma rozwalona psychikę. Widzę takie sytuacje, szkoda mi tych dzieci. Nigdzie nie jest idealnie, ale jeżeli dorosłym nie wyszło to trzeba chronić dzieci, za wszelką cenę. Mam w rodzinie wzor rodziców po rozwodzie, którzy są przyjaciółmi i wsparciem dla dzieci a takich ojcow jak goscia z 8:19 sąd powinien rozliczyć, bo nic dobrego dla dziecka z walki rodziców nie przyjdzie, będą problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Mm
Myślała o tym , ale nie dam rady tak zrobić nie mogę pozwolić żeby mój syn czerpał przykład z ojca , który pije , nie pracuję ,robi długi...Próbowałam sadownie ograniczyć mu prawo ale się nie da.! Płaci , dziecko zbiera, krzywda się mu nie dzieje koniec tematu nic się nie da zrobić...Pozatym wiem że gdyby tam poszedł już by nie wrócić bo tam nie ma zasad, dyscypliny tylko wolna anerykanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość babcia

 

Jestem Babcią  ze strony ojca dziecka i szokiem dla mnie było i jest że 5 letni wnuczek od zawsze wolał ojca niż mame gorzej wolał mnie babcie niż mamę kiedy mieszkali razem ze mną wnuczek zawsze przyklejal się do taty albo do mnie bo mamusia zajęta była telefonem tlumaczylam jej że musi poświęcać dziecku więcej czasu to mi odpowiedziała ze chyba nie dojrzała do bycia mama Po1,5 roku za namową swojej matki która co miesiac ma nowego faceta i 4 malzenstwach zabrała dziecko i poszła do matki wnuk przyjezdza do nas ale kiedy ma wracać do matki zaczyna się koszmar -jest paniczny płacz błagania o to żeby go nie zawęzić że on nie chce do mamy serce nam pęka tłumaczy syn , ja że znowu przyjedzie że mama też go kocha to odpowiada że mama go nie kocha że chce być z tatą Zaznaczam ze ani syn ani ja nie pozwalamy dziecku na wszystko i może to głupie ale nigdy nie buntujemy dziecka przeciwko matce tak jest już 3,5 roku a ostatnio wnuczek powiedział do matki przy mnie że jej nie kocha i ucieknie do taty po mamusi splynelo to jak woda po kacze Wiec drogie panie nie wszystkie mamusie powinny mieć dziecko przy sobie kasa to główny powód trzymania dziecka na sile przy sobie a serca pękają nie tylko mamą ojcowie tez mają serca i czasami o wiele większą bezinteresowna miłość do Dziecka

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa

Od dwóch tygodni mój 10 letni syn, też woli przebywać z ojcem, a raczej w domu  który zna, w którym się urodził. Chcę dla niego najlepiej. I nie wiem czy powinnam mówić o tym, że chciałabym żeby był czasem ze mną. Opiekę ustaliliśmy naprzemienną. Nie chcę go stracić. Byłam bardzo związana z synkiem. Poświęciłam mu dużo czasu i zainteresowania. Z drugiej strony to dojrzewający wkrótce chłopiec. Powinien naturalnie odrywać się od matki. Czerpać wzorce męskie. Nie mogę zrzucać swoich emocji na siebie:( Muszę poradzić sobie sama. Nie wiem czy mówić mu o tym, że tęsknię:(. Dzieci są szczęśliwe gdy są spokojne o szczęście swoich rodziców. Uśmiecham się więc. To nie jest łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa
11 minut temu, Gość Przypadkowa napisał:

Nie mogę zrzucać swoich emocji na siebie

Nie mogę zrzucać swoich emocji na Niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Przypadkowa napisał:

Od dwóch tygodni mój 10 letni syn, też woli przebywać z ojcem, a raczej w domu  który zna, w którym się urodził. Chcę dla niego najlepiej. I nie wiem czy powinnam mówić o tym, że chciałabym żeby był czasem ze mną. Opiekę ustaliliśmy naprzemienną. Nie chcę go stracić. Byłam bardzo związana z synkiem. Poświęciłam mu dużo czasu i zainteresowania. Z drugiej strony to dojrzewający wkrótce chłopiec. Powinien naturalnie odrywać się od matki. Czerpać wzorce męskie. Nie mogę zrzucać swoich emocji na siebie:( Muszę poradzić sobie sama. Nie wiem czy mówić mu o tym, że tęsknię:(. Dzieci są szczęśliwe gdy są spokojne o szczęście swoich rodziców. Uśmiecham się więc. To nie jest łatwe

A dlaczego nie ma wiedzieć ze za nim tęsknisz ? Na moje powinien znać Twoje uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Jej u nas też wisi taka ciemna chmura.... 

Syn zbuntowany nastolatek, tata z ogromnym domem, kasa itd ja mieszkanie 80m, urzędnicze wynagrodzenie. Na moje szczęście tam urodziło się dziecko i nowa Pani nie ma ochoty na fochy nastolatka, poza tym ona widzi w nim zagrożenie przy kasie, boi się że mniej dostanie-już przy synu dała odczuć że za dużo ojciec na niego wydaje (ona nie pracuje i przed ciąża też w domu siedziała) jest mi tym ciężej bo ja jestem osobą wierząca a ona ateistka zagorzała... Balabym się że syn odejdzie nie tylko ode mnie ale i od wiary. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurka12

W takiej sytuacji moim zdaniem nie należy za bardzo naciskać, bo wytworzysz w dziecku poczucie krzywdy i ten zakazany owoc będzie się wydawał jeszcze pyszniejszy, zwłaszcza kiedy masz do czynienia z nastolatkiem, który wie czego chce i lęk separacyjny nie będzie go trzymał przy mamusi. Zaproponuj opiekę naprzemienną, usiądźcie z mężem i synem razem - niech i dziecko i ojciec widzą, że sprawa jest serio. Nie musisz brać na siebie całego ciężąru decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiem że jest ci  ciężko. Myślę że dobrze robisz. Niech twoje dziecko kocha ojca a ty powiedz mu ze zawsze bedziesz go kochac i cieszysz się kiedy jest szczęśliwy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×