seks po ślubie

taaaa juz mu sie chcialy pakowac, bo on taki super... juz nie sciemniaj

zakochana po uszy- zauważę tylko, ze Wasze uczucie wciaz jest platoniczne :) Czyli żadne z Was nie stworzyło wczesniej zwiazku?

Dokładnie zgadzam się z przedmówczynią, nikt ani nic nie da Ci gwarancji na udany związek.

ale jakies pieszczoty uprawiacie czy tez nie?

Nie wiem jak Autorka, ale ja idę wydeptaną sprawdzoną ścieżką. Moje rówieśnice niejednokrotnie są już po rozwodach, sfrustrowane i nieszczęśliwe, a ja wiem - po prostu wiem - że po ślubie będzie tylko lepiej. Ciężko jest czekać tyle czasu, jeśli zna się już smak seksu. Dla nas to czekanie na coś, co poznamy razem, czego będziemy się uczyć, co nas jeszcze bardziej scali. Tyle z mojej strony :) Pa!

ok rozumiem braklo pomyslow na dalsze sciemnianie ;)

pomrocznosc jasn a- po sredniowiczu nakazywano uprawiac seks w tzw, mnisiej koszuli by malzonkiwie nie widzieli swych ciał

a ty co znawca sredniowiecza?

bardzo duzo ksiazek o sredniowiczu przeczytalam --i np baba co uprawiala seks na facecie to musialla pokutowac 20 lat-bo jedyn adozwolona pozycja to byl a klasyczna

lecz sie...

Czytam i nie wierzę. Brzmisz tak sensownie, a jednocześnie te bajki o seksie po ślubie ... Zamiast bawic się w czekanie na seks, pobawcie się prawdziwy dom, w problemy dnia codziennego. Czasami zastanawiam się czy społeczeństwo jest juz tak znudzone, że wymysla sobie sztuczne bariery, żeby coś się działo ... ?

bo to jest prowokacja...

mowisz do mnie?- naprawde jest wielle ksiazek jak religie podchodziły do seksu i sa tam takie kurioza opisan e ze hohho

podaj e tytuły-Katolicy i seks-Peter Stanford, Eunuchy do raju-Ute Ranke -Heinemann, Krzyz Pański z kosciolem -Karl heinz Deschner -oraz SEks a religia -skandynawski autor -wyszla w zeszlym roku

chyba rzeczywiście prowokacja. Szkoda, bo chętnie dowiedziałabym się jak brak seksu wyglada u 28letniego, zakładam zdrowego faceta :)

Regres "I od pięciu lat nie było między wami seksu? " Przecież to oczywiste" współczuję kolesiowi że tyle czasu musi trzepać gruchę :O

Kk chcialby powrotu do czasow kiedy baby zyly srednio 30-40 alt i przez wieksosc zycia chodzily w ciazy i umierały przy porodzie lub połogu

kayerra- co Ty masz z tym kościołem??? Moze wrzuć na luz, bo przypomina mi to obsesję....

bo chętnie dowiedziałabym się jak brak seksu wyglada u 28letniego, zakładam zdrowego faceta" To juz ci powiem że on nie jest ani zdrowy ani pewnie normalny :P No chyba że tak jak pisałem wczesniej musi lecieć na "ręcznym" ale kurwa mac ile można tak jechac

że po ślubie będzie tylko lepiej. Ciężko jest czekać tyle czasu, jeśli zna się już smak seksu. Dla nas to czekanie na coś, co poznamy razem, czego będziemy się uczyć, co nas jeszcze bardziej scali." Normalnie OAZA :D

a ja tam znam taką parę w realu czekali do ślubu i żeby było śmieszniej całe studia wynajmowali razem mieszkanie !!! i nic, zero seksu - bo się szanuję są wciąż razem, ale ... ten seks wcale im za dobrze nie wychodzi okazało się, że ona ma/miała pochwicę i ogólnie lekka porażka

żałosne, że ci o tym powiedzieli. ogolnie zalosne bo o czyms takim nie powinno sie mowic tylko trzymac dla siebie. zalosna para. poza tym co w tym dziwnego, a księża? jakos zyja bez seksu. mam na mysli tych z prawdziwego zdarzenia.

a moz efacet co czeka do slubu -ma lalke dmuchana lub maszynkę ssąco ciupciającą?

a ja powiem tak: moj facet tez musial czekac 4 lata na seks. ale dlatego ze jak sie poznalismy to mialam 15, wiec nie chcialam w tym wieku tego robic. zrobilismy to jak mialam 19, a on 23. ale bez przesady zeby czekac na slub :/ i tak, po 1. jestem pewna, podkreslam slowo PEWNA, ze facet Autorki albo zakochanej po uszy bzyka na boku. one wierza w to, ze nie i oczywiscie nie przejrza na oczy, ale to normalne ze facet 28letni nie wali sobie sam od 5 lat. kocha Autorke wiec "czeka" razem z nia do slubu, ale za jej plecami bzyka inne. tak to wyglada. po 2. teksty ze malzenstwa sie nie rozpadaja jesli czekaja z seksem do slubu to porazka. co seks ma do tego? sa pary ktore czekaja z seksem i sie rozwodza, sa pary ktore nie czekaja i sie nie rozwodza. i osoby ktore nie czekaja nie traktuja seksu jako podstawy zwiazku. traktujemy go tak samo jak wy - jako uzupelnienie milosci. malo tego! powiedzialabym nawet ze to wyglada jakby nie byly siebie pewne. bo jesli np. wiem ze bede ze swoim facetem cale zycie to nie musze czekac do slubu zeby miec pewnosc ze oddaje cnote temu jedynemu. gdybym nie byla go pewna to wtedy owszem, moze czekalabym na slub.

No dinozaury, ci co czekają. A normalni to juz z pewnością nie są .. ludzie, co się z wami dzieje, że nie potraficie pojąć , ze są ludzie (całkiem normalni i fajni0, którzy żyją inaczej niż większość:O

błone to s e mozna jako czepek ubrać- bo do 20 wieku baby zamezn e musilay zakrywac głowe

kto moze poweidziec, ze wlasnie takie jak ty nie są pewne bo się boją, że jak mu duopy nie dasz to pojdzie do innej... wiec wlasnie takie co czekają to są jak dla mnie bardziej pewne siebie bo sie nie boją, ze facet je zostawi jak nie dadzą...

Prowo czy nie, fajny temat :O Jak można żyć bez seksu... cieszę się, że moi rodzice wychowali mnie na normalną dziewczynę, którą nauczono, że seks to normalna sprawa między ludźmi, że każdy go uprawia :O Nie znaczy to, że chadzam z każdym do łóżka, bo jestem nadal ze swoim pierwszym i jedynym facetem i nie wyobrażam sobie, żebyśmy pozbawili się seksu tylko po to, żeby uprawiać go po dostaniu jakiegoś papierka! I wcale nie ukrywam, że jak widzę się tylko 2x w tygodniu ze swoim facetem to fantazjuję i rozmyślam o tym, co będzie wieczorem. Ludzie, którzy potrafią wytrwać do ślubu są dziwni po prostu, sprzeciwiają się swojej fizjologii, naturalnym potrzebom. Nawet jak nie miałam faceta, to musiałam sama się zadowalać, człowiek MUSI rozładować napięcie seksualne! Nie zrozumiem tego za nic, seks to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy :) i to, że ktoś go nie uprawia do ślubu nie oznacza, że w jakiś sposób się ćwiczy, hartuje, żeby "przetrwać późniejsze, ciężkie chwile" co za bzdura :O ja już miałam kilka prób od losu, że nie mogliśmy z facetem długi czas uprawiać seksu i jakoś nie zauważyłam, żeby to coś między nami zmieniło. To nie o seks tu chodzi, tu inne PRAWDZIWE, życiowe problemy wystawiają związek na próbę i tyle. Osoby które decydują się na seks po ślubie, bo są ze sobą z "miłości duchowej i się szanują", żyją jakimiś mżonkami i karmią się bzdurami wyssanymi z palca.

ale tu nie chodzi o to, że oni żyją inaczej, a większość się czepia. tu chodzi o głupi sposób myślenia - weźmiemy ślub, w noc poślubną 1wszy raz będziemy się bzykać i wtedy na milion procent on/ona mnie nie zostawi. a niestety ale to g...wno prawda. i teksty, że seks nie jest ważny. a jak się okaże, że pod tym względem totalnie do siebie nie pasujecie? że Ty chcesz 3 razy dziennie a on raz na pól roku? albo, że on chce namiętnej kochanki a Ty leżysz jak kłoda? im się wydaje, że małżeństwo to sielanka. że wezmą ślub i wszystko będzie pięknie, bo przed ślubem się nie bzykali. ale nie biorą pod uwagę tzw. "docierania się", tego, że prędzej czy później zaczną się kłócić o skarpety na środku pokoju, albo niewyniesiony do zlewu kubek. czekanie z seksem nie rozwiąże takich problemów. powiem na swoim przykładzie - facet z którym jestem to mój jedyny w życiu, mieszkam z nim od 3 lat. uprawiamy seks bez ślubu. i co? rozstaniemy się tylko z tego powodu, że nie czekaliśmy na ślub? ślub nie daje żadnej gwarancji, a osoby które myślą inaczej są po prostu baaardzo dziecinne.

do dfffdgfh --> ale jedno pytanie mam: po co czekać? co im daje to czekanie z seksem? nie wiem, skoro kocham swojego faceta i wiem ze to z nim bede zawsze to na co czekac? czemu akurat po slubie? to tak jakbys chciala kupe, ale ja trzymala, bo postanowilas ze do toalety pojdziesz dopiero w srode :/