STUDIA .. Problem... Dylemat..21 lat

Zacznę od tego, że mam 21 lat , dwa lata temu zdałam maturę. Dodam , ze zdałam ją całkiem niezle , zawsze lubiłam się uczyc , sprawiało mi to przyjemnosc i satysfakcję, ALE na studia nie poszłam poniewaz: -było krucho z kasą , rodzice nie pracowali - wszyscy wiemy jak wygląda dzisiejsze studiowanie i to , ze ciężko po nich znalezc pracę a studiowac moze kazdy - nie wiedzialam co chce robic w zyciu , nie mialam pojecia na jaki kierunek sie wybrac - chcialam znalezc prace , miec swoje pieniadze , byc niezalezna Wygląda to teraz tak , że: - pracy od dwóch lat nie mogę znalezc, - caly czas siedze w domu i nic nie robie - nie mam znajomych , nikogo z kim moglabym sie spotkac i pogadac ( wszyscy poszli na studia) Jest jeszcze szansa isc w tym roku na studia " turystyka i rekreacja " ,ale wciąz sie waham czy jest sens teraz po dwóch juz straconych latach zaczynac studia , tylko po to zeby nie siedziec w domu , zeby poznac nowych ludzi , zeby sie troche "odmulic ". ??? Dodam , ze ten keirunek nie jest jakims szczytem moich marzen, nie wiąze z tym przyszlosci. Czy może poczekac jeszcze ten rok liczac na to , ze znajdę jednak prace i odłoze sobie pieniadze na moj wymarzony kierunek " plastyk charakteryzator ". Jest to dosc drogi kierunek , troche pieniedzy mam juz na to odlozone i wiem , ze to chce robic w zyciu . Ale marnowac kolejny rok ?? CO byscie zrobili na moim miejscu ??

jest tu ktos kto doradzi ??

uppppppp

Nie wiem dlaczego uważasz, że po 2 latach przerwy nie warto iść na studia. To jakaś polska patologia, że na studia to tylko od razu po maturze, bo inaczej to wstyd ;/ Sama jestem rok po maturze, chodziłam w tym czasie zaocznie na studium, a w tygodniu ostro zamulałam, bo pracy nie było, a ludzie powyjeżdżali na studia, czyli podobnie jak u Cb. Ja osobiście nie wyobrażam sobie zostać kolejnego roku w domu, bo chyba bym oszalała. I tak zrobiłam się strasznym odludkiem i "zdziczałam" po tym roku, moja psychika domaga się konkretnych zajęć lekcyjnych :P Może jednak spróbuj iść na te studia? W razie czego będziesz się przenosić. Studia to nie tylko nauka, to poznawanie życia, radzenia sobie. Jak nie masz kasy to są stypendia, zapomogi itp. Pozdrawiam.

matko, ludzie idą na studia po 30 i dalej a Ty się martwisz 2 letnią przerwą?? Ja na Twoim miejscu poszłabym sobie teraz na jakieś roczne studium żeby nie siedzieć bezczynie, w międzyczasie, pracowac i odkładać na lepsze studia. Sorryy ale turystuka i rekreacja to jest dla każdego tępaka, poza tym skoro nie wiążesz swoich ambicji i planów z tym zawodem to po co marnować kase na takie studia??

a ja Ci odpowiem jako osoba ktora skonczyla studia (dobre i po ktorych PODOBNO baaaardzo latwo znalezc prace). i prace miewam - umowy smieciowe, max 1000zl itd. studia nic nie daja. proponowalabym zebys poszla do jakiejs wieczorowej szkoly itp. zeby miec konkretny zawod. mam np. wielu znajomych po technikum, ktorzy praca dostaja ot tak od reki, bo maja konkretny zawod, zarabiaja po kilka tysiecy i nie martwia sie ze nie znajda pracy, bo nie maja z tym wiekszych problemow. jesli chodzi o to ze nie mozesz znalezc pracy - na poczatek sprobuj byc gdzies dzien czy dwa wolontariuszka, jakies takie drobne prace ktore latwo dostac, zebys miala co wpisac w cv, jak pracodawca widzi ze probujesz nabyc doswiadczenia, to potem chetniej Cie zatrudni. ale nie licz na kokosy.