Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesoła _mama

Kłopoty z 2 latkiem

Polecane posty

Gość wesoła _mama

Mój syn ma 2 lata i 2 miesiące i od początku był trudnym dzieckiem. Dużo płakał, miał problemy zdrowotne (refluks bez ulewania, bóle brzucha, zapalenie przełyku i inne uciążliwości związane z tą dolegliwością). Po roku wszystko minęło. Ale zawsze był bardzo ciekawskim i niecierpliwym dzieckiem, wszystko szybko mu się nudziło, w łóżeczku 10 minut, na bujance max 15, potrzebna była ciągła zmiana otoczenia, zabawki zajmowały go też tylko na chwilę. Zaczął chodzić jak miał 10, gdy skończył 11 miesięcy chodził sam, bez pomocy. Nigdy nie mógł wysiedzieć w miejscu dłużej niż kilka minut, łącznie z jedzeniem posiłków, jadł albo w biegu albo wcale. bajka go zajmowała tylko na chwilę a i nawet podczas oglądania nie siedział. Poza tym stale chciał czyjejś obecności, samodzielna zabawa była niemożliwa. jak coś było nie po jego myśli to od razu płacz i histeria. Obecnie potrafi już na chwilę zając się sobą, posiedzieć dłużej przy bajeczce oglądanej lub czytanej przez rodziców, ale jedzenie to koszmar. Zje sam 2-3 łyżeczki posiłku siedząc i na tym koniec, znowu bieganie. Do tego zrobił się jeszcze bardziej niegrzeczny, potrafi już bardzo ładnie układać zdania ale ostatnio zamiast mówić ciągle krzyczy (my z mężem mamy bardzo spokojne charaktery, w domu nie ma awantur). Robi wszystko na złość, jak czegoś mu nie wolno to patrząc się w oczy i śmiejąc się robi to, ma brzydkie odzywki np. do babci, typu "nie dotykaj mnie", "nie patrz na mnie", "idź sobie" itp. Nie wiem skąd mu się to bierze. Wszystko wymusza krzykiem, płaczem, wpada w histerię z byle powodu. Martwię się, że nie potrafię dotrzeć do własnego dziecka oraz tym, że nie mogę go nauczyć siedzenia podczas posiłków. Może jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela850
Poczytaj o buncie dwulatka. To powinno pomoc ci zrozumiec dlaczego twoje dziecko jest teraz takie rozbrykane. Jak zrozumiesz, to bedzie ci latwiej sie z tym uporac, bo nie bedziesz obwiniac siebie i szukac problemu w domu. Niestety ten wiek tak ma. Nie mowie, ze trzeba to tolerowac, nie nie. Trzeba to ukrucic. Ale przynajmniej wiesz skad sie to bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsekwencja, kary i nagrody-tylko to cie moze uratowac. Nie usiadzie do posilku albo zje 2 lyzki i leci? OK zabierasz talerz, bedzie chodzil glodny. Nie dawaj przekasek miedzy posilkami. Odzywki? do kata, zakaz bajki, brak placu zabaw. Ma sprzatac swoje zabawki, odnosci naczynia do kuchni, mowic prosze, dziekuje i przepraszam. a nie pyskowac w tym wieku. Jak krzyczy powiedz mu ze ma isc do pokoju posiedziec i wrocic jak sie uspokoi i powiedziec to co ma do powiedzenia normalnym tonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
Czytałam trochę o tym w internecie, starałam się wdrożyć pewne zasady, z mężem staramy się być konsekwentni, mówić "jednym głosem" i jasno wyznaczać granice. Ale on zawsze miał trudny charakter i to nie jest tylko moja opinia, również babci i prababci - ta ostatnia twierdzi, że przez jej dom przewinęło się wiele dzieci ale takiego "egzemplarza" w rodzinie jeszcze nie było. Maluch jest strasznie bystry, żywy ale kompletnie się nie słucha i jest strasznym uparciuchem. Od zawsze był problem, żeby wykonywał prośby czy polecenia rodziców, zawsze chciał robić wszystko po swojemu ale teraz to już jest apogeum. Może muszę sięgnąć po jakąś fachową literaturę. Tym bardziej, że w drodze drugie dziecko i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może.....
nie starajcie się tylko bądźcie konsekwentni, a to że jest bystry to chyba zaleta i kiedyś będzie w życiu bardzo zaradny, no i nie zaszkodzi fachowa konsultacja z lekarzem - najpierw dobry pediatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u84gj8g4j8g4
zamknij go w klatce spokornieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj synek
Ma adhd.poczytaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
jest jeszcze jedna kwestia, ja pracuję, on wtedy jest pod opieką niani. U niej podobno jest bardzo grzeczny, ma czasem swoje fanaberie ale ogólnie jest wtedy kochany i zdyscyplinowany. Ona ma bardzo duże doświadczenie w wychowywaniu dzieci ale też nie potrafiła wymóc nawyku siedzenia przy posiłku. Czasem jak jest obiad, który syn wyjątkowo lubi jest w stanie usiedzieć do końca ale do rzadkość. Ja mam czasem wrażenie, że jak wraca od niani do domu to stara się "odreagować" tą grzeczność i jest podwójnie nieusłuchany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
ADHD raczej nie ma, też czytałam o tym. Nie mamy problemów z zasypianiem, noc też ładnie przesypia. Jest po prostu żywym dzieckiem. Dodatkowo jeszcze śpi w ciągu dnia około 1,5 do 2 godzin. Jak się tyle nabiega to potem potrzebuje odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
jakbym czytala o swoim dziecku, mala ma dzis juz 6 lat i daje popalic,okazalo sie ze czesto tzw. dzieci niegrzeczne to te co maja jakies zaburzenia,moja ma zaburzona integracje sensoryczna,jestesmy po diagnozie i zaczynamy terapie,tez wszyscy mi ,,podpowiadali ,,jak wychowywac dziecko i wszelkie tzw normalne metody zawiodly, a ja myslalam ze jestem zla matka;) powodzenia i wytrwalosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
A na czym polega to zaburzenie? Zauważyłam, że syn jest bardzo emocjonalny, jak się cieszy to jest to przeogromna radość, a jak złości to skrajna złość. Nie boi się nowych miejsc, nowych ludzi, jest wtedy skrajnie podekscytowany, chce wówczas wszystkiego dotknąć, zobaczyć. Czasem mam wrażenie, że zbyt duża liczba bodźców go przerasta i on sam nie potrafi nad sobą zapanować. Ale może to jest kwestia wieku, w sumie jest jeszcze mały i może nie rozumieć całej otaczającej go rzeczywistości. W takich sytuacjach wyegzekwowanie posłuszeństwa jest niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
no dokladnie u nas jest tak jak opisujesz,ja to nazwalam haslem ze mala nie radzi sobie z emocjami ,dopiero psycholog naprowadzila nas w dobrym kierunku,dziecko ciagle w ruchu mamy bo stymuluje sie czyli uklad nerwowy ma zaburzony a tu tez wyszlo ze zwiazany jest z tym niski poziom wapnia a wapn bierze udzial w przekazywaniu bodzcow nerwowych,takze mala jedzac musi wstawac od stolu lub chociaz kopac nozkami pod stolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
zaburzenie diagnozuje neurolog czy psycholog dziecięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowy bunt dwulatka; potrzeba czasu, cierpliwosci i konsekwencji; nasz synek byl aniolkiem do skonczenia ok 1,5 roku, potem zaczelo sie tak jak u ciebie; u niani tez jest bardzo grzeczny, najgrzeczniejszy z trojki dzieci, ktorymi sie niania zajmuje, za to w domu dziecko nie do poznania; histerie, wrzaski, wymuszania, uciekanie na spacerze, wszystko na "nie", dokuczanie siostrze itp, itd; jakis czas temu ubzdural sobie ze on teraz chce jesc na podlodze, nie chcial w ogole usiasc przy stole; powiedzialam sobie "nie to nie", synek mial przygotowany posilek na talerzu, tlumaczylam mu ze jedzenie na niego czeka tylko trzeba usiasc do stolu; no i zaczynal sie cyrk, histeria, turlanie po podlodze, tupanie nogami; syn jest bardzo uparty ale ja tez powiedzialam sobie ze to przetrzymam mimo ze serce mi sie krajalo, bo my konczylismy posilek a on w tym czasie nic nie zjadl, potem szedl glodny spac; po trzech dniach wszystko wrocilo do normy; teraz ma 2 lata i 4 mc i jest duza poprawa w zachowaniu, ladnie chodzi za raczke, histerie sa rzadko i krotko trwaja, daje sobie wytlumaczyc wiele rzeczy... tak ze to minie, nie od razu, potrzeba czasu ale minie... najwazniejsza konsekwencja i jasne wyznaczanie granic;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
teraz musze wyjsc ale odwiedze Twoj watek pozniej , u nas brak wapnia wynikal z tego ze dziecko mialo pasozyty i one jakby blokowaly wchlanianie tego wapnia,jest to problem zlozony z kilku rzeczy jak widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boze dziewczyny zamiast diagnozowac dziecko przez internet (???!!!) na podstwaie 'doswiadczenia znajomego znajomej' to poleccie autorce troche dyscypliny, ba nawet powiedzialabym 'wojskowej tresury'. Bo najlatwiej w dzisiejszych czasach przylepic etykiete do dzieciaka i potem glaskac go po glowce do konca zycia bo biedny ma zaburzenia...;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
poszukaj na necie terapia SI diagnozuje terapeuta procesow integracji sensoryczno-motorycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
nie czytaj nawiedzonych wpisow o dyscyplinie bo ja to znam i wiem co przeszlam nikt mi nie pomogl , wszyscy sie wymadrzali lece juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne... u niani jakos dziecko jest grzeczne tylko w domu nie... bardzo wybiorczo dziala to zaburzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
lionne, mój syn niestety nigdy nie był grzeczny, stale były z nim problemy, mówiłam sobie, że to może jakiś etap przejściowy dla dziecka rocznego, potem 1,5 rocznego, 2 letniego. Tylko, że u niego nie ma żadnej poprawy. Rozwija się prawidłowo, nawet szybciej niż rówieśnicy ale w porównaniu z innymi jest dużo żywszy, bardziej ciekawski no i niestety niezdyscyplinowany. Chyba konsekwencja i system kar i nagród może jedynie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła _mama
Co prawda nigdy nie byliśmy jakoś specjalnie pobłażliwymi rodzicami, zawsze były wprowadzane zasady, jak od urodzenia spanie tylko w swoim łóżeczku a nie z rodzicami, stałe rytuały dnia. Gdy pojawiły się histerie nie reagowaliśmy na nie, nawet w markecie potrafiłam go zostawić na podłodze i odejść kawałek dalej. Faktycznie, w jakimś stopniu to pomogło, trochę ograniczyliśmy ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
moje dziecko mialo bunt 2 latka od urodzenia,wiec nie wiem co to jest,i nasza mala tez byla bardziej niegrzeczna przy nas a np. przy babci sie starala,lecz mimo wszystko babcia tez mowila ze jej dzieci byly inne bo byly wychowane i grzeczne,wlasna matka wmawiala mi ze to moja wina,ja szukalam dluuuugo pomocy,ale musze dziecku pomoc bo w szkole bedzie zle z zachowaniem jak jej nie pomoge,dzis juz to wiem,nasza jest bystra ,zachowuje sie jakby byla starsza niz jest czesto,wlasnie poszla do zerowki,i wczoraj sama napisala slowo,,prostokont,, ja nic jej nie ucze jesli chodzi o literki,ona sama od 2 lat wierci temat,najpierw przynosila z przedszkola listy z imionami dzieci a spisywala je z krzeselek w przedszkolu i tak co jakis czas pytala co to za literka,teraz czyta krotkie wyrazy,a ja nie ucze jej bo uwazam ze wszystko w swoim czasie wiec to co umie to fajnie i ciesze sie ale nie pcham tematu do przodu,mimo plusow ciagle ma minusy przez zachowanie,jest baaardzo wrazliwa i czesto zbyt szybko poddaje sie gdy czegos nie umie,ludzi sie nie boi,sama zagaduje ludzi ,duuugo nie dawala sie przytulic bo dotyk sprawial jej nie przyjemne uczucie a ja nie rozumialam czemu sie odpycha,tez spala bez usypiania od poczatku sama w lozeczku,ksiazke mogla bym napisac o jej zachowaniu i lekarzach ,,glabach,,ktorzy tyle lat mi nie pomogli ,nawet zrobilismy z mezem kurs dla rodzicow w poradni psych-pedagogicznej aby zaczac radzic sobie z wychowaniem i nic to nie dalo,bo zadna metoda nie dzialala zalecana przez psychologa,rece nam opadaly,owszem z wiekiem mala jakby wyrasta pomalu, ale nie jest to jeszcze to,jak chcesz daj jakiegos maila moge Ci napisac wiecej o naszym przypadku,nie twierdze ze to Wasz przypadek, ale Twoje slowa czytajac mam wrazenie ze to moje slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła_mama
Faktycznie, wiele zachowań jest podobnych, syn także nie lubił się nigdy przytulać, nawet jako niemowlak szybko trzymał prosto główkę i nigdy jej nie kładł nam na ramieniu żeby się przytulić. Właściwie dopiero po skończeniu 2 lat pierwszy raz podszedł do mnie, objął moją nogę przytulając się i powiedział "moja mama". Wcześniej o żadnych dobrowolnych czułościach nie było mowy. Ostatnio niani powiedział: "nie całuj mnie, to moje ciało". Szczerze mówiąc prawie umarłam ze śmiechu jak ona mi to opowiadała, ale może faktycznie coś jest na rzeczy. Chętnie dowiem się od Ciebie czegoś więcej, email: struga@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnaa
no to jak u nas,mala trzymala jakby od poczatku glowke sama i wszyscy mowili ze taka silna ...nie chce Ci wmawiac ze cos u Was nie tak,tylko u nas jest taki problem a w Twoich slowach wiele zbierznosci z moimi,dlatego tu pisze...ok,napisze od poczatku na maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła_mama
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×