Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja droga kafeteri

jestem beznadziejna matka

Polecane posty

Gość moja droga kafeteri

dzis wlozylam dziecko do lozeczka(11 miesiecy) i poszlam jak zwykle szykowac jej sniadanie a za chwile slysze huk i placz lecialam do sypialni,a tam moje dziecko lezy na podlodze na boku,placze i sie nie rusza,serce mi do gardla podeszlo nie wiedzialam czy moge ja podniesc,ale podnioslam wtulilam i ona w sumie sie szybko uspokoila ale ja nie moglam sie uspokoic,zadzwonilam do jej pediatry opowiedzialm wszystko co i jak a ona kazala mi ja obserwowac 2 godziny i jak nie bedzie wymiotowla,albo nie bedzie jakos senna lub jakies inne nietypowe zachowanie to nic sie nie stalo i przedewszystkim kazala mi sie uspokoic,probowalam,obserwowalam minelo juz 3,5 godziny i nic sie nie dzieje teraz corka spi,mimo wszystko jade do pediatry powiedziala ze bedzie dopiero o 17,moja mama zapewnia ze nic jej nie jest ale ja wole sie upewnic,mam wyrzuty sumienia ze ja tam zostawilam,ze wypadla,ze lozeczko bylo obnizone do polowy a nie na sam dol,jestem beznadziejna ,zadzwonilam do meza(pracuje za granica)opowiedzialam mu co sie stalo on powiesdzial zeby jechac z nia do lekarza jesli uwazam ze jest taka potrzebai pocieszal mnie ze to nie moja wina,ale ja wiem ze to moja wina,ze jakbym obnizyla te lozeczko tak jak mialam to zrobic wczoraj to by dziecko nie wypadlo,czuje sie okropnie winna,staram byc sie najlepsza mama jaka sie da a tu takie cos,kiedys jak czytalam ze komus dziecko wypadlo z lozeczka myslalam sobie co za matka,jak mogla niedopilnowac dziecka,a samej mi sie to wydarzylo ,mam nadzieje ze corcia nic sobie nie zrobila,w sumie to upadla najpierw na pudelko z zabawkami z plastikowym wiekiem a potem musiala sie sturlac na podloge,moze dzieki temu pojemnikowi nic sobie nie zrobila. pisze tutaj zeby chyba jeszcze bardziej sie dobic i utwierdzic ze jestem zla matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
nie jestes zla matka, po prostu zdarzylo sie. idz zrob to lozeczko tak, zeby dziecko nie moglo wypasc. po prostu w przyszlosci pomyśl na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkjhgdezukkfd
nie przesadzaj, co za myślenie takie wypadki się zdarzają i będą jeszcze nie raz raczej nic jej nie będzie, dziecko truuuuudno uszkodzić a upadki są wliczone w dzieciństwo mnie dopiero wybicie 2 zębów nauczyło nie szaleć bo mama nie mogła już za mną nadążyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
obinizylam tylko jak sie cora uspokoila i zajela swoim ukochanym misiem, czuje sie potwornie bo mialam to wczoraj zrobic,ale tak dokazywala bo ida jej trojki z czworkami ze z rak mi nie schodzila wiec jak zasnela wzlozylam ja do lozeczka, wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jest mi cholernie zle z tym ze tak narazilam swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
doskonale Cie rozumiem autorko.. calkiem niedawno mialam bardzo podobna sytuacje:( na szczescie malemu tez sie nic nie stalo, wtulił sie we mnie i przestal plakac - bardziej sie przestraszyl niz uderzyl bo spadl z kanapy, a to na szcesie nie jest wysoko. Nie obwiniaj sie droga mamo, najwazniejsze ze nic sie nie stalo, a nastepnego razu na pewno nie bedzie bo bedziesz bardziej ostrozna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
po prostu niech to lozeczko zawsze bedzie tak, zeby dziecko nie moglo wypasc, po prostu po tym pamietaj :) i nie przejmuj sie, to ze raz zdarzyl sie maly wypadek, to nie zmienia faktu ze jestes dobra matka, spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie rzeczy się zdarzają, wypadki z dziećmi się zdarzają ! Tym bardziej jak dziecko uczy się chodzić i wszędzie wtyka paluchy, wszędzie chodzi, i ucieka. Jedyne co- to dałaś ciała niestety z łóżeczkiem, jak dziecko juz stoji, to łozeczko powinno byc juz na samym dole- zeby dziecko nie fiknęło. Ale nawet takie rzeczy sie zdarzaja, bo nikt nie jest perfekcyjny i idealny zwlaszcza przy pierwszym dziecku. Nie jednej matce poleciało dziecko, i nie jedno dziecko poleciało samo. glowa do gory i masz nauczke na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
dziekuje za mile slowa,ale naprawde czuje sie okropnie i juz z lozeczka nie wypadnie bo obnizylam na codzien naprawde mam oczy dokolo glowy bo corka raczkuje, w kazda dziure chce wejsc,otwiera szafki,szuflady i jak musze wyjsc do lazienki czy do kuchni wsadzam ja zawsze do lozeczka bo to miejsce wydawalo mi sie dla niej najbezpieczniejsze,ciezko mi samej z corka,maz dopiero w okresie zimowym jest z nami na stale,mam nadzieje ze pediatra powie ze wszystko w porzadku ,corcia nawet nie ma siniaka,obtarcia poprostu nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajmij się dzieckiem
a nie pierdoleniem głupot na kafe, skąd masz na to czas? a pranie, sprzątanie, obiad dla dziecka kto zrobi za ciebie forumowicze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
smierc wiem ze dalam ciala z tym lozeczkiem i dlatego czuje sie okropnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
zajmij sie dzieckiem sprzatam woeczorami gdy dziecko spi,obiad gotuje z rana bawiac sie z dzieckiem miedzyczasie,wiec mam teraz chwile ,a ze nie moge przetac myslec o tym co sie dzisiaj wydarzylo to przeszukuje internet z opowiadaniami mam ktore to spotkalo i jakie byly tego konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiopuetoqyvz
Będzie dobrze nie martw sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
nie przejmuj sie tak tym, male dzieci sa na szczescie bardziej "elastyczne"od nas:) skoro mala nie wymiotowala, nie dostala goraczki itp, to nie rozumiem czym sie tak martwisz i po co chcesz isc do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
niestety jesli chodzi o dziecko jestem presadna panikara,cala ciaze mialam ciezka od 11 tyg pedzilam do szpitala z krwotkiem nie wiedzac czy juz stracilam dziecko, takie historie powtazraly sie co rusz,lezalam na podtrzymaniu na zmiane w szpitalu i w domu i bardzo sie o nia martwie,poza tym ja zawsze panikuje,jesli chodzi o mnie to w ostatecznosci pojde do lekarz jak juz cos powaznie sie dzieje ale jesli chodzi o dziecko a zwlaszcza o ta sytuacje to sie poprostu boje ze cos jej mogla peknac w srodku itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdef
o mamo, wez nie przezywaj jak mrowka okres. stalo sie, czasu nie cofniesz, dziekuj Bogu ze malej nic nie jest i nie popelnij drugi raz tego samego bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga kafeteri
dfdef masz racje zamykam temat dzikeuje za wszystkie wypowiedzi i trzymajcie kciuki za moja corcie zeby sie okazalo ze nic sie jej nie stalo [pdczas felernego upadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj droga kafetri
witam bylam z corcia u lekarza, wszystko z nia jak najbardziej w porzadku,lekarka obejrzaja ja od stop do glow i powiedziala ze nie niepokojacego nie widzi,cale szczescie skonczylo sie na strachu,ale mimo wszystko czuje sie potwornie winna swojej glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×