Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musze sie wygadac koniecznie

sytuacja bez wyjscia?

Polecane posty

Gość niedlapsakielbasa
Ja bym na Twoim miejscu autorko wolala wziasc kredyt na wlasne m...skoro miesiecznieplacisz 1500zl na nieswoje m to mysle ze to bezsensu....,a rodzice jak nie sprzedadza od razu tego m to mysle ze ich stac je oplacac....woalalbym miec wlasne ,niz byc taka zawieszona w prozni....,a moze jak podejmiesz temat wlasnego m i kredytu ,rodzicow oswieci i przepisza Ci to mieszkanie...albo przynajmniej okresla jakie maja zamiary w zwiazku z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaa ciżemka
skoro rodziec mają własne mieszkanie to sprzedaj to w którym mieszkasz, weź kredyt i kup mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Subaku
No tez sie spodziewalam wiekszego dramatu po tytule.. My mieszkamy w 2 pokojowym z malym dzieckiem. Na razie lozeczko w sypialni a zabawki w salonie. Poki co nie narzekam. Moja kolezanka mieszka tez w 2 pokojowym z tym ze salon z aneksem kuchennym i ma 2 dzieci! Ona spi z mlodszym ( prawie roczek ma) w sypiali a maz ze starszym 3 latkiem na materacu w salonie. Salon wyglada jak przedszkole: tyle zabawek. Nie narzeka na to wcale. Siedzi w domu z dziecmi. Gotuje zdrowe obiadki, robi prawo jazdy, chodzi na kursy jezykowe. Zyje na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Subaku
Oboje z mezem od rodzicow nie dostalismy nic. Ja to mamie jeszcze kase czasami daje. A ty narzekasz ze dostalas od losu mieszkanie na start..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kocham życie
dokladnie,docen to co masz ,a masz bardzo dużo.a teraz weż rozbieg i alnij glowa w ścianę.może ci się poprzestawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaa
przedziwna sytuacja, dla mnie troche niezrozumiala. to jest mieszkanie rodzicow, ale piszesz , ze nie chcesz ich zostawiac z pustym mieszkaniem i rachunkami w wysokosci 1,5 tys do zaplacenia. co to za mieszkanie z takimi wielkimi rachunkami? pogadaj z rodzicami i niech sie zdecyduja, albo oddaja ci mieszkanie albo niech je sprzedadza skoro nie bardzo ich stac na utrzymanie go. przeciez za ta kwote moglabys juz splacac swoje mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no na ....
Piszesz, że nie wiesz jak długo będziecie tam mieszkać. A co rodzice Was wyrzucą? Nie wynajmujecie mieszkania od obcych ludzi, tylko mieszkacie z Twoimi rodzicami, którzy pomagają Wam finansowo, więc czułabym się tam jak najbardziej u siebie i w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby bać się, że mnie wyrzucą. Wychowałam się w dużym domu, teraz mieszkamy z małym dzieckiem w 2 pokojowym mieszkaniu w bloku i nie mam manii, że jest nam ciasno, że nie mamy się gdzie podziać. Nasz duży pokój służy za salon i sypialnię, a mniejszy pokój jest dziecka. Ma tam swój kąt, swoje zabawki, które nie walają się po całym domu, a są w jego pokoju. Sprzedaj stare łóżko, kanapę i kup jakieś wygodne łóżko, które w dzień można złożyć, a pokój będzie robił za salon. Ja starych mebli pozbyłam się na tablica.pl i znowu aż tak wiele na tym nie straciłam. A tak poza tym dziecko nie potrzebuje aż tylu zabawek, żeby musiały się walać po całym domu. Te lepsze, nieużywane sprzedaj, a te, którymi się bawi zostaw. Trzymaj zabawki w zamykanych pudłach, koszach itp. Masz gorszy dzień i trochę przesadzasz, lub początki jakiejś jesiennej depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno! Popadasz w depresję z własnej głupoty. Weź synka na ręce, skoro taki kumaty, puść muzykę wywal wszystkie zabawki i duperele które nakupowałaś za czasów studiów. I w zabawie poprzebieraj co jest Ci tak naprawdę potrzebne w tym mieszkaniu. Oczyść przestrzeń. Jestem pewna, że połowy z tych rzeczy co masz to nie potrzebujesz. Mały na pewno też. Zrób generalny porządek. Wywal wszystko co ci zagraca mieszkanie. Spróbuj uporządkować rzeczy w pudełkach, szafkach i szafach. Posprzątaj, coś przestaw. Kup kwiatka do pokoju, czy w Ikei jakieś takie półeczki i spojrzysz na wszystko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto czy to sa według Ciebie problemy? Śmieszy jak ludzie z takich powodów prawie w depresję popadają. Bo nie masz salonu? Bo dziecka zabawki zagracają? Ja mam 2 pokoje (owszem w nowym apartamentowcu i duze ale dwa) w kredycie na 30 lat. Dziecko i 46 kg psa, I dla mnie jest to raj na ziemi. Wymarzone. A znajomych dlaczego nie możesz zaprosić? Bo musisz im homara na tarasie podawać z szampanem za kilka stów? Bo musza w basenie popływać? A normalnie nawet przy krakersach i piwku nie posiedza u Ciebie? Ja mam koleżanke co sama wychowuje dziecko do tego z ciężką astmą przez co z praca ma trudno z ojcem alkoholikiem mieszka w dwóch pokojach i wpadam do niej i plotkujemy w kącie przy kawie bo jest fajna. I ja lubię. 1500 zl macie opłat za 2 pokoje bez kredytu? Chyba jakaś ściema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego rodzice nie przepisza Ci tego mieszkania skoro widza w jakiej jestes sytuacji? Dziwne to wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplitos
Dla mnie to dziwne że nie pogadasz z rodzicami o mieszkaniu i żyjesz w zawieszeniu... Nie wiesz ile będziesz mogła tam zostać? Ja mam podobnie, bo też mieszkam w mieszkaniu teściowej, tyle że ona je kupiła z myślą o dziecku i możemy zostać ile będziemy chcieli, możemy sprzedać- właściwie ona może i kupi coś innego, możemy się wyprowadzić gdzie indziej i wynająć to...Jeśli rodzice powiedzą że będą mieszkania potrzebowali, możesz je na razie wynająć i mieszkać gdzie indziej... Do głowy mi nie przyszło mieszkać w syfie bo to nie moje, parkiety odnowione, w łazience remont generalny bo się prosiła o to, kuchnię tylko odświeżę bo teraz już właściwie myślimy o przeprowadzce... Co do salonu- możesz kupić ramę łóżka na antresoli, pod spodem stawisz fotele, stolik i jest ok. Albo taką leżankę rozkładaną: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60162886/ na dzień chowasz pościel, dajesz ładną narzutę, poduszki i masz sofę. Są też narożniki rozkładane na których się całkiem dobrze śpi. Kanapę możesz sprzedać na portalu typu gumtree albo tablica, narzekasz, a nawet nie próbowałaś. Możesz w salonie zrobić kącik dla dziecka- stolik, regał na zabawki... A w sypialni normalną sypialnię dla Was i dziecka, póki jest malutkie. Jak ma za dużo zabawek, również oddaj/ sprzedaj... Na pewno nie bawi się wszystkimi, a już na bank nie wszystkich potrzebuje. Ja swojemu właśnie zrobiłam przegląd i część oddałam rodzicom, może jego kuzyni skorzystają, ale chyba większość pożegnamy, ma pudło piłeczek, klocków a i tak dzisiaj na tapecie były moje bransoletki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany ale jesteś rozpieszczona
autorko :O normalnie rozkapryszona księzniczka do tego kompletnie nie zaradna :O Rodzice ci dokładają do życia, a nie potrafisz ich zapytać o plany mieszkaniowe? dziecko nie mieści sie w łóżeczku a ty labiedzisz że nie masz gdzie łóżka schować i za co kanapy kupić??? normalny człowiek, przeszkolony przez zycie, wystawia na allegro, a za zdobytą kasę, kupuje coś używanego w komisie lub w necie, a nie marudzi? Kobieto rodzice zrobili ci więcej krzywdy niż przysługi z tym pomaganiem bo jesteś kompletnie nie życiowe, radze zejść na ziemie, bo rodzice wiecznie żyć i pomagać ci nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njffnncccn
o rany jaki dramat! ja z mezem i synkiem mieszkamy u moich rodziców. nie dostaliśmy żadnych spadków, zdecydowaliśmy sie w końcu usamodzielnić. bierzemy kredyt na mieszkanie i to na 30 lat bo mamy niskie dochody . kupujemy małe mieszkane 39 metrów 2 pokojowe. chcemy mieszkac sami by każdy zyl w zgodzie. wiadomo jakie jest mieszkanie na kupie! tu mamy dom 100m2 i wielkie podwórko 60arowe ale wolimy wziąć na kredyt małe mieszkanko by mieszkać samemu. wiem ze bedzie nam cięzko ale jakoś bedziemy musieli dać rade bo nikt mi nic za darmo nie da. mimo że moi teściowie maja kase i stać ich by kupili nam małe mieszkanko to tego nie zrobia nie chcą. a Ja ich nigdy o to nie poproszę bo to ich kasa i decyzja. musimy sami na wszystko zapracować! jest ciężko, ci co dostali spadki maja duzo łatwiej w zyciu. wszyscy moi znajomi dostali mieszkania. trzeba sie poprostu urodzić pod szczęśliwą gwiazda:) Ja muszę se cieszyć z tego co mam i z tego co sami osiągniemy!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiuki
też jestem ciekawa co to za rachunki 1500 zł. Jeśli to mieszkanie rodziców, to nie płacą za wynajem, najwyżej czynsz, jak się wyprowadzą, to nie będzie rachunków za prąd, wodę, gaz (najwyżej te opłaty stałe), więc dlaczego aż 1500?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do njffnncccn
brawo !!! żeby kazdy miał takie podejście do zycia... a nie tylko daj i daj a i tak im źle.... chyba autorce brak rozsadnych argumentów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co autorko
"ja tez wychowana w lepszym domu, duzo pieniedzy rodzice mieli i maja, nic od niech nie wzielam, przepisali mi dom, moge zrobic z nim co chce ale wiesz co - nic nie zrobilam, rodzice go wynajmuja i biore dla siebie pieniadze" kljhgfds A ty jak już sie przyznajesz że bierzesz pieniądze za wynajem domu który należał do twoich rodziców to nie pisz że nic od rodziców nie wzięłaś bo to hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze sie wygadac koniecznie
Macie racje na pewno. Ja normalnie też tak na to patrzyłam i cały czas plan był taki, że narazie mieszkamy tak jak jest, jak Mały wyrośnie z łóżeczka (jeszcze się mieści, więc nie jestem wyrodną matką, która upycha dziecko w łóżku, ale to kwestia pewnie 3-4 miesięcy), robimy mu pokój w sypialni, kupujemy kanapę (chciałam łóżko na antresoli, co rozwiązałoby cały problem, ale nie znalazłam rozmiaru, który pasowałby do naszego materaca, a kupowanie nowego to za duży wydatek). A jak będzie nas stać bierzemy kredyt i kupujemy trochę więsze mieszkanie. I nie wiem, co się stało. Parę dni temu coś mi się poprzestawiało, nagle przestałam wierzyć, że kiedykolwiek nas będzie na coś stać, poczułam się kompletnie beznadziejną matką,która nie potrafi dać dziecku nawet własnego pokoju, itp. To mieszkanie jest rodziców, napisałam wyraźnie wczesniej. Nikt nas z niego nie wyrzuci, ale ja zle sie z tym czuję. Było kupione z mysla o mnie. Ale mam jeszcze brata, który ma gdzie mieszkać, ale sprawiedliwość musi być :) Jeśli mieszkanie uda się sprzedać, dostaniemy jakąś część pieniędzy jako wkład własny do kredytu. Tyle tylko, że sprzedaż w tej chwili to marzenie ściętej głowy, kiepska lokalizacja, mieszkanie kupione w okresie największego bumu narynku po mocno zawyżonej cenie, a w tej chwili tylko na naszym piętrze do sprzedania są 3 mieszkania - zainteresowanie zerowe. Nie mieszkam w syfie, to, że napisałam, że przydałby się remont nie jest równoznaczne z syfem. Wręcz przeciwnie, bardzo dbamy o czystość, co w małym mieszkaniu jest trudniejsze (codzienne przestawianie wszystkich zabawek i gratów, żeby umyć podłogę doprowadza mnie do szału), ale jest to mieszkanie kupione na rynku wtórnym -łazienka i podłogi dalekie są od ideału i tego, co mogłoby nam się podobać, robiąc od początku z myślą o stałym mieszkaniu można przestawić ścianki działowe, zrobić pawlacze, itp. Zrobiliśmy kuchnię, szafę wnękową, więc nie jest tak, że nic nie robimy, tylko zastanawiam się, czy znowu ładować kasę w upychanie się tutaj. Mój mąż najchętniej zrobiłby antresolę, ale to już w ogóle ogromny koszt. Zabawki segregujemy regularnie. Mniejsze trzymamy w pudełku, ale weszliśmy w etap warsztatów, garaży,jeździków, duplo itp., a to zajmuje miejsce i nie ma jak schować :( To chyba naprawdę jakieś jesienne czarnowidztwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze sie wygadac koniecznie
odnośnie opłat- macie rację 1500 to wszystko z prądem, internetem, wynajmem garażu, itp. - te koszty odejdą jak bedzie stało puste. Ale sam czynsz i fundusz remontowy jest wysoki (ciągle jakieś fundusze celowe, mała wspólnota, itp.)dlatego łącznie tak dużo wychodzi. Naprawdę czarnowidztwo mi padło nawet na liczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
A ja po częsci rozumiem autorkę. Owszem, powinna sie cieszyc, bo: -są zdrowi (tak naprawde to najwieksza wartosc w zyciu, tylko o tym zapominamy) -mieszkaja sami, z dzieckiem tylko, bez tesciow na glowie, i tylko z JEDNYM dzieckiem... Ale... wiadomo, ze kazdy czlowiek chcialby miec lepiej, a dla swojego dziecka JAK NAJLEPIEJ! My kupiliśmy 4 lata temu mieszkanie na kredyt niestety - 3 pokoje, mielismy wtedy 1 male dziecko. Dzieciatko mialo piekny wymuskany pokoik, my mala sypialnie, no i salon. No i... urodzily sie bliźniaki, teraz ponad dwuletnie, w bardzo krotkim czasie mieszkanie zrobilo sie cholernie za ciasne... ale zupelnie nie oplaca sie nam mieszkania sprzedac ze wzgledu na fatalny kurs franka. Jedynym ratunkiem jest dla nas pomoc babci - ona przeniesie sie do naszego mieszkania, my do jej - 4-pokojowego, 2 razy wiekszego... Inaczej bylybysmy udupieni :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany ale jesteś rozpieszczona
no nie, nie ma to jak sobie samemu stwarzać problemy :O "chciałam łóżko na antresoli, co rozwiązałoby cały problem, ale nie znalazłam rozmiaru, który pasowałby do naszego materaca, a kupowanie nowego to za duży wydatek" a wpisać w google "STOLARZ + NAZWA MIEJSCOWOŚCI" i wykonać 3 telefony to aż taka sztuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym tam wolala mieszkac u rodzicow niz w mieszkaniu,ktore nalezy do banku.... Przerabane to maja ci, ktorzy biora kredyt i maja petle na szyi. A autorka mieszka bezproblemowo i placi tyle, co za wlasne mieszkanie. Wroc do pracy,odkladaj kase,a mieszkanie w koncu sie sprzeda. A jak sie sprzeda, to bedziecie zamieniac na wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Powiem tak : rodzice zrobili ci krzywde bo dostawałaś wszystko na tacy-przyzwyczaiłaś się do tego że oni dali ci wszystko a ty nie możesz dac tego samego dziecku bo poprostu są inne czasy... Zastanów się dobrze -czy twoje dziecko jest nieszczęśliwe???Czy mu czegoś brakuje?? Ono może ci powie że chce własny pokój jak będzie miało 7 lat!Teraz nie mysli tymi kategoriami. Naprawde ci krzywde wyrządzili twoi rodzice:( powinni ci dac "wędkę a nie rybkę" bo jesteś kompletnie niezaradna-w moim odczuciu. Mssz troche kasy-zamawiasz stolarza.Przychodzi i mierzy-co tykjo bedziesz chciala. Jaki ma wymiar ten pokój?? Można zrobić tak-narysowałam ci WIĘC USZANUJ MOJA PRACĘ I OBEJRZYJ ZDJĘCIE :D!! http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/648979a1f2919823.html Dziecku stolarz tak zrobił łożeczko że było w nogach rodziców łóżka i do tego jakieś 40 cm nad spodem tego dużego łóżka- że mała mogła wychodzić na łóżko rodziców z niego. A pod spodem tego łózka był schowek jeszcze np. na zabawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Troche krzywy ten rysunek :D ale ogólna wizja jest :P Dodatkowo jak nie masz miejsca to pojemne szafki na wymiar-wyniesienie niepotrzebnych zabawek do piwnicy lub sprzedanie to obowiązkowo. Założe się że masz w domu przynajmniej 3 worki 200 litrowe niepotrzebnych rzeczy. Trzeba zrobić przebiórke ubrań, zabawek, i innych pierdół to zaraz zrobi sie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do d.z.lunia "Ja bym tam wolala mieszkac u rodzicow niz w mieszkaniu,ktore nalezy do banku.... " no ale masz priorytety! Usamodzielnienie sie jest podstawową cechą gatunku. Jak można być takim nieudacznikiem by mieszkać ze starymi? To już chyba naprawde extreme. Życie to jest ciągła walka a w nim nie ma miejsca na nieudaczników, którzy się kredytu boją i z takiego powodu z rodzicami mieszkają. I cichaczem do łazienki rano przemykają by teścia w kalesonach nie spotkać. A np w nocy z mężęm sex uprawiają z kneblem w ustach bo rodzice usłyszą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rzeczywistość
"Życie to jest ciągła walka a w nim nie ma miejsca na nieudaczników, którzy się kredytu boją i z takiego powodu z rodzicami mieszkają." Dla każdego jest w życiu miejsce na świecie czy to u rodziców czy gdzie indziej a ty jesteś kobietą albo głupią albo okrutną że tak piszesz i to może właśnie dzięki takim ludziom jak ty jest na świecie prawo dżungli, ale na szczęście są też normalni ludzie na świecie dla których warto wstawać rano z łóżka. Bycie nieudacznikiem to też pojęcie subiektywne i względne. Twoja opinia o kimś nie stanowi o niczyjej wartości. To że ty spłacasz ciężkie kredyty to nie znaczy że każdy inny też musi, szczególnie w obecnych latach kryzysu kiedy kredyt to faktycznie zakładanie sobie pętli na szyje. My z moim mężem sami odczuwamy skutki zaciągniętego kredytu i to ciężkie i będziemy je jeszcze odczuwać przez wiele lat. Kazdy sobie radzi tak jak umie i tobie nic do tego że ktoś nie chce tego kredytu brać. Każdy żyje po swojemu i sam sobie ustala priorytety i swoje zyski i straty a nie żeby komuś coś udowadniać, szczególnie takim bezdusznym ludziom jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzezywistosc a kto mowi o mieszkaniu z rodzicami? przeciez autorka mieszka u rodzucow - w ich mieszkaniu, ale oddzielnie. wiec moze uprawiac seks i chodzic nago do lazienki. i tak, wolalabym to niz kredyt na 20-30 lat jak ostatni frajer. co wiecej wolalabym nawet przejsciowo z rodzicami (jesli jest duzo miejsca), zeby nie kupowac na kredyt tylko odlozyc. sama po slubie mieszkalam z rodzicami 2 lata i dzieki temu, ze nie wzielam kredytu dzis man o wiele lepsza sytuacje niz ci, ktorzy pedzili do banku, zeby zaplacic mu za swoje g***iane mieszkanko 2-3 razy tyle :). oni maja splacony kredyt za 2-3-4 lata i kolejne 20-25 lat splacania przed soba, a ja po 4 latach trzypokojowe mieszkanie bez kredytu (wczesniej po 2 latach kawalerke bez kredytu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do rzeczywistość Ja bezduszna bo co? Bo neguje mieszkanie z rodzicami? Ja mam swoje zdajnie i uważam, że mieszkanie z rodzicami to jest nieudacznictwo i trzeba być tzw lamusem, żeby w dzisiejszych czasach z rodzicami mieszkać. A życie jest bezduszne i jak to sie mówi " jebac leszczy z lamusami sie nie pieścić". A Twoja opinia o mnie też nie stanowi niczyjej wartości tym bardziej, że nawet nie jestes na czarno. A to, że jak głupia picka i jej mąż nie dajecie sobie rady z swoimi zobowiązaniami-kredytami to Wasza laurka o sobie. Jesteście słabi jak NFZ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
d.z.iunia A co Ty tu piszesz o jakiś swoich urojonych nieruchomościach jak jeszcze dziś na innym topiku pisałaś, że mieszkasz w kawalerce z mężem i psem? To jakie 3 pokojowe mieszkanie? Ty masz rozdwojen ie jaźni chyba. Zreszta ładnie Cię tam docisneli za te Twoje mądrośći :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce873893393893
rzeczywistosc - ales ty kąśliwa i zjadliwa, sama chyba jestes nieudacznikiem. ja tez uwazam, jak dziunia, ze lepiej mieszkac z rodzicami, chocby tylko z poczatku. My z męzem z wesela uzbieralismy 36 tys zł. On mial odlozone na koncie ok. 20 tys, ja drugie tyle, i tez jakos nie zamiarzalam brac kredytu, bo o nuz sie noga powinie, stracimy prace, albo jedno z nas umrze (roznie w zyciu bywa) i co wtedy?? kto za nas splaci ten kredyt? wiec nie badz taka madralinska, bo w Polsce zycie to ciagle wyzwania i ciulanie grosz do grosza. Obecnie trzeci rok mieszkamy z rodzicami, maja spory dom wiec chetnie skorzystalismy gdy nam to zaproponowali. sex uprawiamy normalnie i nikt nic nie slyszy (w bloku roznie to bywa), nago tez sobie chodzic mozemy bo nikt nam na gore nie wchodzi. Z kupna mieszkania zrezygnowalismy, bo rodzice dali nam dzialke (za co jestesmy im wdzieczni), budujemy dom, to znacznie lepsza inwestycja. I nie gadaj mi tutaj zaraz ze jestem nieudacznikiem bo wzielam od rodzicow dzialke i jestem wygodnicka.... a co wedlug ciebie moze po smierci caly majatek maja zapisac panstwu? a dzieci niech sie dorabiaja powoli. Ja swoim dzieciom tez bede pomagac, a zdanie takich ludzi jak ty guzik mnie obchodzi. SĄCZ DALEJ SWOJ JAD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha87w8ww
Życie to jest ciągła walka a w nim nie ma miejsca na nieudaczników, którzy się kredytu boją i z takiego powodu z rodzicami mieszkają. A TO SIĘ UŚMIALIŚMY HAHAHA. TO CHYBA NIE W TYM KRAJU. CIEKAWE JAK WAM SIE NOGA POWINIE, JEDNO ALBO OBYDWOJE STRACICIE PRACE, CIEKAWE JAKA BEDZIESZ WTEDY MĄDRA. JUZ NIE RAZ WIDZIAŁAM TAKICH CO TO POBRALI KREDYTY, TACY DO PRZODU JAK TY, NIE BALI SIE A CO TAM, GRUNT ZE NA NK ZDJECIA WYSTAWIAMY NASZEGO M6 (MIMO ZE TO I TAK DO BANKU NALEZY A NIE DO CIEBIE). NA KREDYT TO JA SOBIE TEZ MOGE WZIAC AUTO, MIESZKANIE ITP A POTEM SOBIE WMAWIAC ZE NIE JESTEM NIEUDACZNIKIEM!! ALE ZA TO DLUZNIKIEM PIERWSZEJ KLASY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×