Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noirel

druga ciąża po niewydolności szyjki macicy

Polecane posty

Gość Karolinan003
Witaj. Podobno są 3 przyczyny niewydolności szyjki macicy. 1.Wada genetyczna (niektóre kobiety tak mają) 2.Z powodów hormonalnych 3. Uraz mechaniczny. I przy tym 3 powodzie chciałabym się zatrzymać. Ja obecnie jestem w szpitalu przez noedydolnosc szyjki macicy. Jestem to moja druga ciąża. Pierwsza donosilam wzorowo, poród w 40 tc. Bez komplikacji. Obecnie jestem w 23 tyg ciąży, mam ból krocza, szyjka 3 cm. Czym to może być spowodowane? Domyślam się że urazem mechanicznym, kiedy po porodzie byłam lyzeczkowana, ponieważ lekarz chciał dokładnie usunąć łozysko. Bólu porodowego nie pamietam, a tego lyzeczkowania nie zapomne do końca życia. Być może wtedy uszkodzili mi szyjkę. Zanim zdecydowałam się na kolejną ciążę minęło 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Chcialam opowiedziec swoja historie abyscie nigdy nie zwatpily i walczyly do konca. Pierwsza ciaza bez komplikacji, na koniec po 37 tyg nadcisnienie i problem z przeplywami. Wywolanie porodu zakonczone cc. Po cc mnostwo komplikacji i lyzeczkowanie. Dochodzilam do siebie 3 miesiace. Druga ciaza po 2 latach. W 6 tyg krwawienie. Wizyta w szpitalu. Nie dawanie szans i duphaston oraz nospa, luteina. Serduszko bilo. 7-8 tydz ogromny krwotok. Znowu szpital. Lekarze nie daja szans, nie wiedza czemu tak jest. Serduszko bije. 9 tydz lekarz na nfz nie chce prowadzic ciazy poniewaz nie wie co jest nie tak. Krwawienie utrzymuje sie caly czas. Kolejny lekarz na nfz twierdzi ze to krwiaki. Zaleca leki i lezenie. Dziecko zdrowe. W 13 tyg badania genetyczne i dzidzia zdrowa. Plamienie utrzymywalo sie do 17 tyg. Po czym mialam wizyte u lekarza i okazalo sie ze po krwiakach ani sladu. Wszystko dobrze. W 18 tyg caly wieczor i noc bol plecow. Rano zrobilam mocz bo myslalam ze to jakas infekcja. Wyniki potwierdzily i pojechalam do szpitala. Mialm skurcze. W szpitalu lekarz stwierdzil brak szyjki i rozwarcie. Zero szans. Lekarze mowili ze nie moga zalozyc szwu bo rozwarcie. Dziecko za male by ratowac. Trzeba czekac. Po nocy skurcze ustaly. Lekarze stwierdzili ze stal sie cud i szyjka zamknieta. Zakladaja szew. Kaza podpisac papiery ze mozliwa strata ciazy. Po zabiegu bol i krwawienie. Na 2 dzien wyszlam ze szpitala. W domu zle sie czulam. Drgawki, goraczka. Jade do szpitala. Lekarze mowia ze byc moze zakazenie i bedzie trzeba szew usunac. Po badaniach wyniklo ze ze szwem i ciaza wszystko dobrze. Wypuscili mnie do domu pomimo ze bardzo zle sie czulam i nie moglam ustac na nogach. W domu na drugi dzien. Wizyta u rodzinnej. Skierowali mnie do innego szpitala na patologie. Okazalo sie ze zapalenie pluc ze swinsja grypa. Pierwszy raz odczulam co to znaczy walka o zycie. Podpisywanie papuerow ze zgadzam sie na ratowanie swojego zycia kosztem ciazy. Nie moglam przejsc do toalety bo sie dusilam. Lezenie w izolatce. Martwilam sie ze nie zobacze juz synka w domu. Po tygodniu bylo lepiej wyszlismy ze szpitala. Zapisalam sie do najlepszego prywatnego lekarza. Na szczescie z ciaza wszystko dobrze. Szyjka caly czas sie skracala ale byla twarda. W 24 tyg cukrzyca ciazowa. W 26 tyg zastrzyki na rozwoj pluc. W 30 tyg skurcze i bole. Szpital i skierowanie na porodowke. Skurcze co 7 min. Mnostwo lekow na zatrzymanie akcji. Po nocy na porodowce wyciszylo sie. Lezenie na sali. Wyszla infekcja. Dostalam antybiotyki dozylnie. Po tyg wychodzimy do domu. W 35 tyg krwawienie i czop. Wizyta w szpitalu. Zostawienie na obserwacji. W 37 tyg sciagniecie szwu. W 39 tyg planowana cc. Dzidzia cala i zdrowa. Zadnych komplikacji. Doszlam do siebie jak tylko wstalam. Cala ciaze 33 tyg lezalam. Mialam w domu opieka dla synka i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×